Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wiersz gończy
#1
Theodor Adorno powiedział, że po Oświęcimiu poezja jest niemożliwa.
Mnie to nie dotyczy.
Już pierwszego dnia wyleciałbym przez komin,
a żyję już ponad osiem lat, bezproduktywny inwalida.

A humaniści ratują dym po spalonych ciałach,
nadstawiając lepszy, poprawiony profil.
A ja nie jestem jak każde zdanie. Te ułożone
obok ubrania, w kostkę na noc.

Mogę obciążyć tylko samego siebie,
choćby za niespełnioną obietnicę,
pokazania żonie Wzgórza Róż w Budapeszcie.

Wykluwające się wnuki, nieświadome ciekawości życia, przysiadają na mnie.
Mam to szczęście, że bliskich nie muszę, a niespowinowaconych nie przepraszam
za to, że drapak w bezlistnych brzozach, nie wymiótł mnie z wczorajszym śniegiem.
Odpowiedz
#2
Theodor Adorno - „pisanie poezji po Auschwitz jest barbarzyństwem” 
Bardzo dobry wiersz, przemyślany do ostatniego wersu.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#3
Twój kolejny bardzo dobry wiersz, taki do wielokrotnego odczuwania. Czasem zastanawiam się, czy zostawić ślad pod wierszem, na ile to ważne dla autora i jak napisać, żeby słowa nie zabrzmiały pusto, nie stały się truizmem. Dlatego często czytam i odczuwam, nie zostawiając śladu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości