Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
W intencji deszczu
#1
Nie rozumieć modlących się na majówkach kobiet,
to tak jak wyprzeć się matki, trwale połączonej z figurką.
Tajemnic bolesnych i niechwalebnych.

Tutaj przypada najwięcej gatunków miłości na każdy hektar.
Okrytonasiennej w ludziach, odzwierciedlanej
i powierzanej twarzom świątków.
Jak ostatnia, zostawiona wiadomość.

Kiedyś i ja zostałem wzięty pod wilgoć powiek,
nie tylko do wyczerpania letnich baterii księżyca.
Na zawsze zwąchane z lawendą, konwaliami
z kostek mydła w szafie.
Niektóre ciągle należą do mnie, mimo odrębnej modlitwy.
Odpowiedz
#2
Jak ja lubię taki klimat i taką metaforykę!
Odpowiedz
#3
Tym razem lirycznie, szczególnie w ostatniej zwrotce.
Odpowiedz
#4
I ja znalazłam coś dla siebieSmile
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#5
Dzięki.

Poniżej trzecia zmieniona cząstka, która odstawała od reszty.


Kiedyś i ja zostałem wzięty pod wilgoć powiek,
do wyczerpania letnich baterii księżyca
w tykającym sercu i na wiarę nadruku z fig.
Należą do mnie w rzucanych pod nogi oczach mijania.
I innej modlitwy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości