Nie rozumieć modlących się na majówkach kobiet,
to tak jak wyprzeć się matki, trwale połączonej z figurką.
Tajemnic bolesnych i niechwalebnych.
Tutaj przypada najwięcej gatunków miłości na każdy hektar.
Okrytonasiennej w ludziach, odzwierciedlanej
i powierzanej twarzom świątków.
Jak ostatnia, zostawiona wiadomość.
Kiedyś i ja zostałem wzięty pod wilgoć powiek,
nie tylko do wyczerpania letnich baterii księżyca.
Na zawsze zwąchane z lawendą, konwaliami
z kostek mydła w szafie.
Niektóre ciągle należą do mnie, mimo odrębnej modlitwy.
to tak jak wyprzeć się matki, trwale połączonej z figurką.
Tajemnic bolesnych i niechwalebnych.
Tutaj przypada najwięcej gatunków miłości na każdy hektar.
Okrytonasiennej w ludziach, odzwierciedlanej
i powierzanej twarzom świątków.
Jak ostatnia, zostawiona wiadomość.
Kiedyś i ja zostałem wzięty pod wilgoć powiek,
nie tylko do wyczerpania letnich baterii księżyca.
Na zawsze zwąchane z lawendą, konwaliami
z kostek mydła w szafie.
Niektóre ciągle należą do mnie, mimo odrębnej modlitwy.