Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Urk
#1
Krótki tekst napisany w ramach praktyki. Nie ma żadnej skomplikowanej fabuły. Opisuję tylko trudy życia pewnego Orka.


_______________________________________________________________

Urk


Wymyślne legowiska robione przez człowieka, nie pozwalały orkowi wypocząć jak należy. Zwykle sypiał na ubitej końskimi kopytami ziemi, która przesiąknięta była świeżą krwią lub wkrótce taką miała się stać. Źle się czuł wśród obcych, którzy nie potrafili pojąć jego dzikiej natury. Ludzie posiadali te swoje dziwne,trudne zwyczaje, które mówiły im, co, kiedy i jak należy mówić. Mogli czynić jedno, a przed kilkoma minutami przysięgać coś zupełnie innego.
"Kłamliwe ścierwa" - pomyślał w gniewie.
Urk był prosty i prostoty właśnie oczekiwał od otaczającego go świata. Zielono-skóry miał za zadanie sprawiać pokój z tymi pozbawionymi kłów i często też honoru istotami. Człek mający obowiązek go pilnować mówił, że nazywa się to diaplomacją czy też dyplomacją. Ork nie pamiętał dokładnie, w jego języku nie było słowa na określenie tej czynności. Cała jego rasa rozstrzygała spory za pomocą topora. Mimo wielu niewątpliwych zalet tej metody istniała też jedna poważna wada, często jedna ze stron sprzeczki kończyła jako przekąska dla reszty.
Teraz jednak Urk całą swą uwagę skupiał na znalezieniu posiłku. Niestety jedyną strawą, którą posiadał była stęchła już jagnięcina. Przydzielone mu rację żywieniowe zdecydowanie go nie zadawały, były za małe i zepsute w ogniu. Dziwiło go to jak można jeść coś nie ociekającego posoką, taki posiłek nie był godny wojownika.
W drzwiach pojawił się Bogumił - jego strażnik, który nauczył się już tego, że wchodząc do orka nie potrzeba pukać. Poszanowanie prywatności nie leży naturze zielono-skórnych spędzających większość życia w ruchu. Urk lubił go, bo był prosty i uczciwy prawie jak ork, co odróżniło go od tych, którzy rządzą. Drażniły go kontakty z tymi cuchnącymi jak wiosenna łąka kłamcami.
- Urk jeść! - warknął głośno wojownik.
- Spokojnie! - Strażnik podskoczył przerażony. - Masz ochotę na polowanie?
- Urk chcieć tłusta sarna!
Odpowiedz
#2
Przeczytałem i...:

„niewygodnym łożu, które jak zwykle nie dawało mu się wyspać.” - może jednak „leżu”? No i raczej „nie pozwalało” - to dawało mi tu nie pasuje.

„kawałkami marnej jakości mięsa i parszywego ludzkiego pieczywa.” - może jednak „starego mięsa”, „zeschłego mięsa” - ta marna jakość nie bardzo pasuje to klimatu, no i między przymiotnikami jednak przecinek (tyle to nawet ja wiemBig Grin)

„Było one paskudne w smaku i posiadacz kłów nie lubił jeść tego co te marne ścierwa,” - tu się pogubiłem – jak rozumiem na początku piszesz o pieczywie (tu nawet zbędne ono) a potem znowu wracamy do orka – no chyba, że to bułki mają kły.

„ale on już zdążył przyzwyczaić się do tego przez te wszystkie miesiące, które tutaj spędził.” - to też do redakcji, proponowałbym coś takiego „ale, przez te wszystkie miesiące, przywykł już do tego fetoru”, lub coś podobnego.

„Nie miał zresztą większego wyboru.” - to już powtarzałeś w kontekście jedzenie.

„rozumiał co te słowo znaczy.” - jednak „to”, tu jest narracja.

„Wśród orków nie istniała polityka.” - błąd logiczny, polityka istnieje zawsze, co najwyżej nie tak się nazywa i do tego jest raczej nieodzownym elementem społeczności w której pojawiły się możliwości komunikacyjneSmile Może przerób, że on, albo wszyscy orkowie jej nie rozumieli, lub coś podobnego.

„sporów zawsze było proste, silniejszy miał rację.” - to jest właśnie polityka siłowaBig Grin

„Teraz jednak po siedmiu przegranych wojnach pozostało nie wielu z przedstawicieli jego gatunku i musieli nauczyć się ludzkich sztuczek, to też zresztą tutaj robił.” - to też do redakcji, ale już w Twoje ręce.

„człowiek który zajmował się wojownikiem od kiedy tutaj przybył.” - to ten człowiek tu przybył? Też do redakcji. Jak rozumiem było on jego przewodnikiem/opiekunem/łącznikiem – wykorzystaj to. Teraz brzmi sztucznie a do tego jest niejasne.

„- Witaj, Kamil - odpowiedział bez emocji.” - kto odpowiedział? Niby wiadomo, że Ork, ale konstrukcja jest napisałeś coś innego. Redakcja.

„tłustą sarnę i zjeść ją tak jak jest.” - może jednak na „surowo” lub coś podobnego, bo „tak jak jest” to biega w lesie i zjeść się jej raczej nie da.

„Nie lubił kiedy popielono mu posiłek.” - to popielono nie jest tu jasne, ludzie też nie „popielą” posiłków. Może coś w stylu: „nie lubił tych dziwnych ludzkich rytuałów, gdy wkładali mięsiwo do ognia”.

„Giermek uśmiechnął się lekko zadowolony” - zadowolony raczej nie pasuje do „lekko”, dwa, nie użyłbym tu słowa „giermek” - taki raczej nie decydował co będzie robić. „Strażnik” lub coś podobnego bardziej adekwatnego do funkcji było by znacznie odpowiedniejsze.

„choć z udzielonej mu pochwały.” - jeśli już, to komplementu.

„Wiedział, że olbrzym nie strzępi języka na darmo.” - skąd? Może jednak „że olbrzym nie ma w zwyczaju strzępić...”

„je spożywać tak jak lubi, bez poczucia inności.” - tu powtarzasz dwa razy tą samą informacje, a i określenie nienajlepsze.

„widział i nie bardzo wierzył w opowieści.” - „w te opowieści”?

„Zielono-skóry opisał święte ściany, na których znajdowały się wszystkie bitwy, które stoczył ich lud już od bardzo dawna.” - bitwy raczej tam się nie znajdowały, co najwyżej ich wyobrażenia, druga część zdania też do redakcji.

Tak jak napisałeś, nie miało być odkrywcze. Nie było, ale z założeniem się nie dyskutuje.
Co do samego tekstu, jak widać czepiłem się bardzo wielu zwrotów, niemal co drugiego zdania. Może to tylko moje odczucia ale wyszło to sztucznie. Zarówno po względem językowym (dziwne konstrukcje zdań), jak i merytorycznym. Dialogi są nierealne, nie trzymają klimatu, ork mówi bardzo niegramatycznie, za to Kamil (imię też niezbyt do epoko pasuje – ale Twoja wola), niczym uczeń ze współczesnej szkoły. Skoro miała być to praktyka, czepiłem się wszystkiego co mi w oczy wlazło.
Próbuj dalej... a i imho warto to jednak przeredagować. Możesz z tym powalczyć laboratoryjnie, chętnie pomogę, bo teks niezbyt długi Smile
Just Janko.
Odpowiedz
#3
Na tym mi właśnie zależy, bo tekst czysto szkoleniowy Wink Jeszcze się tym zajmę. Dzięki wielkie.

Co do orka. Miał być nie gramatyczny.
Odpowiedz
#4
Wiem, że ork taki miał być i tego się nie czepiam, chodziło mi o ogólną anachroniczność Kamila - przez chwilę nawet myślałem, że druga strona - ludzie - będzie osadzona w dzisiejszych czasach pojawiły się słowa z cyklu "dyplomata", do tego jego (Kamila) wypowiedzi.
Just Janko.
Odpowiedz
#5
(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Urk obudził się o świcie w swoim niewygodnym łożu, które jak zwykle nie dawało mu się wyspać.
- Zgadzam się z Jankiem. Łoże zawsze kojarzy mi się z przewygodnym, wielkim meblem zasypanym poduchami i pod baldachimem. `Leżu` będzie lepsze niż `łożu`

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Ork był głodny, nie miał jednak przy sobie nic poza kilkoma kawałkami marnej jakości mięsa i parszywego ludzkiego pieczywa. Było one paskudne w smaku i posiadacz kłów nie lubił jeść tego co te marne ścierwa, ale teraz gdy żył wśród nich nie miał zbytniego wyboru.
A może: poza kilkoma kawałkami mięsa i parszywego, ludzkiego pieczywa. Pieczywo było paskudne w smaku, żaden posiadacz kłów nie lubił jeśc tego, co marne ścierwa, ale teraz, żyjąc wśród nich nie miał większego wyboru?
(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Wszędzie dookoła śmierdziało człowiekiem, ale on już zdążył przyzwyczaić się do tego przez te wszystkie miesiące, które tutaj spędził. Nie miał zresztą większego wyboru.
Ja bym opuściła ` do tego` w pierwszym zdaniu. W drugim znów piszesz o wyborze, jak z mięsem. Zmień to.

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Urk nie bardzo rozumiał co te słowo znaczy.
`Co znaczy TO słowo`

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Teraz jednak po siedmiu przegranych wojnach pozostało nie wielu z przedstawicieli jego gatunku i musieli nauczyć się ludzkich sztuczek, to też zresztą tutaj robił.
Niewielu- nie i wielu razem. Zmieniłabym końcówkę ` ...ludzkich sztuczek, co też właśnie robił.`

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): - Może. - Giermek uśmiechnął się lekko zadowolony z udzielonej mu pochwały. Wiedział, że olbrzym nie strzępi języka na darmo.
Uśmiechnął się lekko, czy był lekko zadowolony? Użyj przecinka

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Upolował dużo pysznego jedzenia i mógł je spożywać tak jak lubi, bez poczucia inności.
Między `tak` i `jak` przecinek.

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Zielono-skóry opisał święte ściany, na których znajdowały się wszystkie bitwy, które stoczył ich lud już od bardzo dawna.
-Staczał ich lud, może?

(11-04-2010, 20:05)sielakos napisał(a): Wielki wojownik dokończył konsumować krwisty udziec.
Skończył konsumować.

Dobrze, że napisałeś we wstępie, żebyśmy nie oczekiwali żadnej fabuły. Gdyby tego nie było przed tekstem - przyczepiłabym się.
Wszystkie rażące błędy wypisałam i postarałam się zasugerować poprawki. Nie wyłapuję ortografów, interpunkcji zbyt często, czy literówek. Masz u mnie plus, bo, uwaga, przyznam się pierwszy raz, jestem wielką fanką fantastyki i postaci zaczerpniętych z tego nurtu. Orki są świetne, lubię pół-mózgów.

Pozdrawiam, Jagienka
Oficjalny Aniołek Kota.


Proszę, przepraszam, dziękuję.




Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.

[Obrazek: gildiaBestseller%20poezja.jpg]
Odpowiedz
#6
Usterki:

„Było one paskudne w smaku” -> Było ono

„a tak dyplomatą” -> a tak! Dyplomatą.

„co te słowo znaczy” -> co te słowa znaczą, albo co to słowo znaczy

Co prawda nie wychwyciłem tyle błędów ile Janko czy Adź, ale to tylko dlatego, że mam podwyższony próg bólu na wszelkiego rodzaju niedopatrzenia (oczywiście do pewnej granicy).
Tekst jest słaby. Oprócz niejasności, które przedstawił Ci Janko co do dyplomaty, osoby Kamila, ja dodam tylko, że odniosłem wrażenie, iż tekst napisany trochę na odwal się jest. Przeciętne zdanie wygląda tak : Ork wstał i poszedł do kibla. Następne zdanie: Po zrobieniu co miał zrobić wyszedł z kibla. Prostota zdań, trochę jak na wypracowaniu, odpycha czytelnika, który niejednokrotnie wcale nie ma ochoty wracać do czasów szkolnych i wspominać lekcji polskiego...
Przeczytałem, ale jakoś specjalnie mnie to nie porwało. Cóż, ćwicz dalej, to najlepsza metoda do osiągnięcia mistrzostwa!

Danek
Odpowiedz
#7
Mała aktualizacja Wink Starałem się zrobić to krótsze i bardziej klimatyczne.
Mam zamiar kontynuować przygody Urk, dlatego też wyciąłem to co kiedyś było drugą częścią opowiadania.
Odpowiedz
#8
O widzisz, zdecydowanie lepiej. Praktycznie nie było się czego przyczepić, może i krótsze, ale proporcje się zmieniły. Jest i wyczuwalny klimat i jakieś odniesienie do w miarę składnego świata.
Tylko 2 czepianie się i jeden nadmiarowy przecinek:

„która przesiąknięta była świeżą krwią lub wkrótce taka będzie.” - tu coś nie tak z czasem, może lepiej „lub wkrótce taką miała się stać”, lub coś podobnego?

„które mówiły im, co,kiedy i jak należy mówić.” - tu chyba jednak spacja w miejsce przecinka przed „co”.

„cuchnącymi jak wiosenna wioska kłamcami.” - a tego nie do końca rozumiem, oni śmierdzieli? Jeśli tak to raczej obora, stajnia. Jeśli mieli być zlani perfumami to wiosna nie ratuje wioski, to w tamtych czasach było raczej cuchnące otoczenie (co prawda wg. dzisiejszych standardów), te masa zwierząt pasących się na łąkach i tamże się załatwiających, wyrzucone z piwnic rozkładające się resztki itp. Więc nie jest to jasne do końca, co chciałeś przekazać.
Just Janko.
Odpowiedz
#9
źle przepisałem z kartki.

"cuchnącymi jak wiosenna łąką miało być."
dla orka kwiaty śmierdzą Wink
Odpowiedz
#10
No taaak. Po tych wszystkich przeróbkach wygląda to nawet dorzeczy, zaśmierdziało niemytym orkiem, wielką polityką itd. Przestało za to woniać kiepskim, szkolnym wypracowaniem. Jak chcesz to potrafisz Smile Kontynuuj więc, zobaczymy co z tego wyjdzie. Tyle że następnym razem prosiłbym większy kawałek, taki chociaż na pięć stron maszynopisu dwunastką Smile
Pozdrawiam.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości