Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Upadli
#1
„Upadali”
Prolog
Rok 1666


Noc, księżyc w pełni. Chłopiec rozejrzał się po cmentarzu, był sam, siedział na jednym z nagrobków. Co chwilę patrząc na główne wejście cmentarza. Nie wiedział na co czeka, ale wiedział że musi. Gdy zobaczył że jakiś mężczyzna kopię nowy grób, poczuł w sobie nie znaną mu siłę. Zeskoczył z nagrobka.
- Witaj – przekazał mężczyźnie przez podświadomość. Ten odkręcił się przestraszony, to wywołało na twarzy chłopaka uśmiech.
- Kim jesteś? – zapytał go.
- Jednym z twych sennych koszmarów. – odpowiedział mu chłopiec, starzec przyjrzał mu się dokładnie. Wysoki czarnowłosy chłopak o niebieskich oczach zbliżał się do niego nie ubłaganie.
- Czego chcesz ode mnie panie? Jeśli chodzi Ci o pieniądze, to nie mam żadnych.
- Pieniądze mnie nie interesują. – chłopiec mówiąc to staną, naprzeciwko niego. Wyciągną dłoni w jego stronę, mężczyzna jeszcze bardziej się przeraził.
- Co zamierzasz zrobić panie? – Spojrzał na starca nie odpowiedział mu. Wytężył całe swoje siły rozległ się krzyk, krzyk bólu. Chłopiec się tylko uśmiechną. Po chwili mężczyzna padł martwy na ziemię. Ten czuł się silniejszy wiedział że każda śmierć z jego ręki dodaję mu sił.
- Już wiesz co zamierzam? – powiedział do leżącego u jego stóp trupa. – Tak myślałem – dodał, spojrzał w stronę bramy stał tam wysoki mężczyzna starszy od niego. Zbliżał się w jego kierunku.
- Znów to samo – powiedział do niego cicho. Chłopiec spojrzał na mężczyznę, na jego mentora, był dla niego jak ojciec.
- Co masz na myśli? – zapytał nie pewne. Wiedział że nie jest zadowolony z kolejnego mordu. Ten spojrzał na niego z wyrzutem, przy nim chłopiec był zaledwie pchełką.
- Kolejny raz zabiłeś kogoś, kto nie zrobił nic złego – usłyszał dobrze mu znany wysoki męski głos – Kiedy ty się nauczysz że tak się nie robi?
- To nie moja wina! – powiedział do niego chłopiec – Gdy widzie blisko mnie człowieka nie mogę się powstrzymać. – mężczyzna zaśmiał się i pokręcił głową. To sprawiło że chłopiec zrozumiał jak wielki błąd popełnił.
- Nie jesteś wampirem, czy sukubem żeby nie móc się powstrzymać – mrukną do niego zezłoszczony – wampiry nie mogą się powstrzymać bo ludzka krew daje im siły zaspokaja głód.
- Ale - urwał mu chłopak, ten spojrzał na niego z jeszcze większym wyrzutem. Zaczął mówić dalej.
- Sukuby zaś, wsysają z ludzi energię życiową, która umożliwia im zmianę postać kiedy tylko chcą. I oni mają prawo powiedzieć że nie mogą się powstrzymać! – krzykną – Ty nie masz takiego prawa. Ludzka śmierć dodaję nam sił to prawda. Ale tylko tych ludzi którzy mają coś na sumieniu. Kiedy ty się tego dzieciaku nauczysz?!
- Przepraszam, obiecuję że to się nie powtórzy.
- Mam nadzieje. Chocim stąd nie wiem jak ty możesz tu przesiadywać.

Rozdział 1
2010r

~`Gorzej być nie może`~


'Czemu ja się dałem namówić Emilowi na to wszystko!' pomyślał młody chłopiec idąc przez korytarz szkolny 'Bomba, on i te jego genialne pomysły. Przecież tu jest tylu ludzi.' Myśli głębił mu się w głowie. Wszedł do sali biologicznej, rozejrzał się za wolną ławką. Nie chciał dzielić się z nikim miejscem, myślał o tym co mu powiedział Emil może ma rację może to mu pomoże, w najgorszym wypadku to mu tylko zaszkodzi. Zajął miejsce na samym końcu sali, mając nadzieję że nikt z nim nie usiądzie.
- Oni już mnie wkurzają. – usłyszał – Co oni myślą że jak są moimi rodzicami to mogą mi mówić co mam robić. – spojrzał w kierunku z którego dochodziła ta rozmowa. Wrogu klasy równolegle do niego siedziały dwie dziewczyny, jedna z nich przykuła najbardziej jego uwagę.
- A co teraz wymyślili? – zapytała ta druga blondynka, o zielonych oczach i bladej karnacji nie wysoka i chyba miała ona problem z nadwagą.
- Och, ojciec powiedział że nie będę już mi dostawać kieszonkowego. I z czego ja oda kasę za towar?
- Wiesz mogę Ci pożyczyć, mi ojciec jeszcze kieszonkowego nie rąbną. – nie wiedział o czym mówią ale nie mógł oderwać wzroku od tej dziewczyny.
- Dzięki, ale mam nadzieję że ojcu przejdzie – teraz to ta która go tak interesowała się odezwała 'zaraz na mnie spojrzy' wyczuł i szybko odwrócił wzrok. Nie mylił się dziewczyna zawiesiła na nim wzrok.
- kto to? – szepnęła do przyjaciółki, usłyszał to i uśmiechną się.
- Nie wiem, ale przystojniak z niego. – powiedziała do niej również szeptem. Tak jak one on również nie słuchał tego co się dzieję na lekcji nauczyciel plątał się po klasie i paplał jakieś głupoty o komórkach i tym podobnych rzeczach.
- Tino – usłyszał głos nauczyciela podchodzącego do ostatnich rzędów.
- tak? Słucham – powiedziała, Tina teraz już wie jak ta dziewczyna ma na imię. Coś w niej go uspokajało. Biła od niej dziwne światło, jak by była jedną z jego rodziny ale to było nie możliwe nikt ostatnio nie upadł. Emil już by o tym wiedział i by to mu przekazał.
- Powtórzysz to co mówiłem – Rozkazał dziewczynie nauczyciel. Spojrzała jak ogłupiała na mężczyznę.
- Nie mam pojęcia co pan mówił. – opowiedziała smutnym głosem.
- A co robiłaś jak to mówiłem? – spojrzał na nią surowo, potem zawiesił wzrok na wolnym miejscu obok chłopaka – Siądziesz obok kolegi może zaczniesz słuchać na lekcji.
- ale!- próbowała coś zrobić.
- nie ma żadnych ale, siadaj. – dziewczyna spuściła wzrok wzięła swoje rzeczy i usiała kolo niego.
- cześć – powiedziała – no to wychodzi, na to że jesteśmy na siebie skazani. Jestem Tina a ty?
- Tamiel – dziewczyna zrobiła zdziwioną minę.
- Nigdy się nie spotkałam z takim imieniem.
- U mnie w rodzinie wszyscy mają nie typowe imiona – powiedział szybo. Gdy zadzwonił dzwonek wstał z krzesła i ruszył w stronę drzwi. Po chwili był już na korytarzu. Gdy zobaczył Emila opartego nie dbale o białą ścianę nie daleko niego zdziwił się. Co on tu może robić ? Myślał.
- Witaj – powiedział do niego Emil.
- Cześć, a co ty tu robisz? – zapytał go nie pewnie.
- Tamielu, musisz się zerwać z reszty lekcji
- Słucha czy ty się dobrze czujesz? – zapytał nie dowierzając w to co słyszy.
- Jak najbardziej, ale dziś jest spotkanie. – Tą informację przesłał mu przez podświadomość.
- To już dziś pełnia! – Emil kiwną głową.
- Sartael, prosił żeby byli wszyscy – tej wiadomość również nie powiedział w normalny sposób, do czego Tamiel był już przyzwyczajony.
- Sartael? A co on ma do naszych spotkań? – powiedział w ten sam sposób co Emil.
- Nie załamuj mnie – powiedział teraz normalnie. Ale resztę do kończył drogą którą tylko Tamiel mógł go usłyszeć. – To archanioł upadły do tego, sprawuję władzę nad sprawami ukrytymi. Więc jeśli, jest jakaś tajemnica do przekazania nam upadłym, to kto nam ją powinien przekazać? – Tamiel przyznał mu rację kiwnięciem głowy. Razem ruszyli do wyjścia.

Weszli do budynku w którym zawsze spotykali się upadli, było już tam wielu aniołów wszystkich znał, Sarteal stał wraz z Saraknialem ich przywódcą. Saraknial, był jednym z 12 pierwszych wygnanych i obdartych ze skrzydeł aniołów. Był mądrym i dobrym dla swoich podanych archaniołem, gorzej z Sartealem do niego Tamiel nigdy nie miał i raczej już nie będzie miał zaufania.
- Witajcie – odezwał się przywódca. – Chcemy z wami poważnie porozmawiać. To ważne ale jeśli chcecie zginąć nie musicie słuchać. – Sarakanial rozejrzał się po pomieszczeniu, upadli umilkli.
- Dobrze mogę mówić dalej tak? – wszyscy usiedli na krzesłach i słuchali. Tylko Emil, jak zwykle nie posłuszny, stał oparty o ścianę przy oknie. Przywódca wiedział że i tak Emil go nie posłucha więc zaczął mówić. – Ktoś zabija nieśmiertelnych i nie chodzi tu tylko o wampiry zginą również już jeden upadły. Nie wiem w co ten pogromca się bawi ale zaczyna się robić niebezpiecznie.
- Pogromca nie mógł by zabić upadłego – odpowiedział mu Emil. Tamiel z uśmiechem pokręcił głową.
- Skąd ten wniosek? – powiedział Sarteal, Emil spojrzał na niego.
- Stąd że, pogromcy są zdolni zabić tylko wampira. Choć czasami i to im nie wychodzi. – powiedział pewny siebie Emil, Tamiel wiedział że ma racje. Jego mentor, był w tych tematach niemal wszechwiedzący.
- Emilu, twoja wiedza na ten temat jest naprawdę cena. Ale skoro pogromcy z trudem umieją zabić wampira. To kto zabił tego upadłego? – Zapytał Sarakanial, Emil uśmiechną się pod nosem.
- Upadły Anioł - powiedział pewny siebie patrząc na przywódcę – Tylko upadły może zabić upadłego, żaden śmiertelny jak pogromca tego nie potrafi.

Życzę miłego czytania, przepraszam po raz kolejny za błędy ale jak już pisałam mam z tym problem.
Odpowiedz
#2
Cytat:Noc, księżyc w pełni. Chłopiec rozejrzał się po cmentarzu, był sam, siedział na jednym z nagrobków. Co chwilę patrząc na główne wejście cmentarza. Nie wiedział na co czeka, ale wiedział że musi. Gdy zobaczył że jakiś mężczyzna kopię nowy grób, poczuł w sobie nie znaną mu siłę. Zeskoczył z nagrobka.

1.Dziwnie spisany początek w kontekście budowy zdań w dalszym ciągu.
2.To co pogrubione, to powtórzenia których nie powinno być.
3.Początek nie zapowiada nic dobrego, ale to może wrodzony pesymizm...

Cytat:- Witaj – przekazał mężczyźnie przez podświadomość.

Jeśli można, proszę, wyjaśnij mi to. Mam nadzieję, że tu nie chodziło o to co jest tutaj napisane.

Cytat:- Jednym z twych sennych koszmarów. – odpowiedział mu chłopiec, starzec przyjrzał mu się dokładnie. Wysoki czarnowłosy chłopak o niebieskich oczach zbliżał się do niego nie ubłaganie.

1.Między słowami chłopiec, starzec, nie powinno być przecinka, a kropka.
2.Chłopiec i chłopak to też powtórzenia.
Cytat:- Czego chcesz ode mnie panie?

Przecinek przed panie.

Cytat:- Pieniądze mnie nie interesują. – chłopiec

Cytat:- Jednym z twych sennych koszmarów. – odpowiedział

Odsyłam do kącika literata. Tam jest wątek o zapisywaniu dialogów.

Cytat:Spojrzał na starca nie odpowiedział mu. Wytężył całe swoje siły rozległ się krzyk, krzyk bólu. Chłopiec się tylko uśmiechną. Po chwili mężczyzna padł martwy na ziemię. Ten czuł się silniejszy wiedział że każda śmierć z jego ręki dodaję mu sił.

W tej zbitce jest tyle błędów językowych, że owszem, chce się wyć z bólu.

Cytat:dodał, spojrzał w stronę bramy stał tam wysoki mężczyzna starszy od niego. Zbliżał się w jego kierunku.

Przecinków nie rzuca się ot tak. One spełniają pewne ważne funkcje w budowie zdań. A to wygląda, jakby były rzucone byle gdzie, byle były.

Cytat:Chłopiec spojrzał na mężczyznę, na jego mentora, był dla niego jak ojciec.

Budowanie zdań niezawierających ciągu logicznego może zdawać się kuszące, ale nie dla czytelnika...

Cytat:zapytał nie pewne

niepewnie

Cytat:Ten spojrzał na niego z wyrzutem, przy nim chłopiec był zaledwie pchełką.

DAJ KROPKĘ ZAMIAST PRZECINKA! Z resztą lepiej wgl, wywal cały drugi człon.

Cytat:krzykną

A to ciekawe, że zagina czasoprzestrzeń. No chyba że powinno być tutaj jakieś takie ładne "ł"?

Cytat:- Przepraszam, obiecuję że to się nie powtórzy.
- Mam nadzieje. Chocim stąd nie wiem jak ty możesz tu przesiadywać.

Zwieńczenie dialogu takie jak cała reszta... Jest tak przeraźliwie sztuczny, źle napisany i zwyczajnie śmieszny, że bohaterowie powinni się wstydzić.

Cytat:może ma rację może to mu pomoże, w najgorszym wypadku to mu tylko zaszkodzi.

Zaszkodzi. Mi.
Cytat:zapytała ta druga blondynka, o zielonych oczach i bladej karnacji nie wysoka i chyba miała ona problem z nadwagą.

Wybacz, nie wypowiem się na temat budowy zdań inaczej niż: tragedia.

Cytat:teraz to ta która go tak interesowała się odezwała 'zaraz na mnie spojrzy' wyczuł i szybko odwrócił wzrok. Nie mylił się dziewczyna zawiesiła na nim wzrok.

Znowu.

Cytat:- A co robiłaś jak(gdy) to (kasujemy "to") mówiłem? – spojrzał na nią surowo, potem zawiesił wzrok na wolnym miejscu obok chłopaka(.) – Siądziesz obok kolegi(.) m(M)oże zaczniesz słuchać na lekcji.
- (A)ale!( )- (P)próbowała coś zrobić.
- (N)nie ma żadnych ale, siadaj. – (D)dziewczyna spuściła wzrok(.) wzięła swoje rzeczy i usiała kol(ł)o niego. (aha, obok nauczyciela?)
- ©cześć – powiedziała(.) – (N)no to wychodzi,(kasujemy przecinek) na to(i wstawiamy go tutaj) że jesteśmy na siebie skazani. Jestem Tina(,) a ty?
- Tamiel(.) – (D)dziewczyna zrobiła zdziwioną minę.
- Nigdy się(zabieramy to "się") nie spotkałam (i wstawiamy je tutaj) z takim imieniem.
- U mnie w rodzinie wszyscy mają nie(RAZEM)typowe imiona

ZGROZO! Widzisz ile nawiasów musiałem wstawić?

Nie. Nie da się przełknąć także tego co jest później. Tu nie ma za co przepraszać, tu trzeba siąść, wziąć w łapę książkę i popatrzeć na czym polega budowanie dialogów, pisanie wielką/małą literą, czy wstawianie znaków interpunkcyjnych. Podejście do tematu: przeproszę, bo nie mogę/nie potrafię poprawić, to kompletny brak szacunku dla czytelnika. Tutaj nie było zapewne nawet drugiego czytania tekstu, przed wstawieniem.

Co do pomysłu.
Dawno nie widziałem mniej klimatycznej sceny od tego prologu. Jest tak napisany, że zniechęca do dalszego czytania. Natomiast dalsza część to coś rodem ze Zmierzchu, gdzie Bella siadła z Edwardem w tej samej ławce. Może go nawet nie czytałaś, ale to strasznie drażniące.
Pomysł to nie tylko wymieszanie sukkubów, upadłych i wampirów. Wszyscy są już tak wyświechtani, może z wyjątkiem sukkubów, że aż czacha dymi, głowa paruje. Wybacz, nie kupuję tego tekstu. Jest bardzo słaby.
Doradzam poczytanie:
a) tekstów w kąciku literata.
b) tekstów na forum, by z perspektywy obserwatora popatrzeć jakie błędy robią inni. Aha i jeszcze jedno. Jeżeli człowiek nie komentuje też na forum, to nie zyskuje umiejętności pisania podstawowych wiadomości. Im więcej będziesz pisać komentarzy, tym szybciej przezwyciężysz swoje problemy.

Doradzam całkowite przebudowanie tekstu. Kompletną zmianę prologu. Może z tego I rozdziału wyszłoby coś ciekawego, ale musisz się postarać.
Jeszcze jedno: rozdział to naprawdę coś obszerniejszego niż kilkanaście linijek tekstu.
Jeżeli myślisz, że Twój tekst jest dobry, napisz do mnie.
Wszystko da się naprawić.

Odpowiedz
#3
Dziękuję za komentarz wezmę sobie twoje słowa do serca i zacznę więcej pracować nad swoimi tekstami.
Odpowiedz
#4
"Wysoki czarnowłosy chłopak o niebieskich oczach zbliżał się do niego nie ubłaganie. " Nieubłaganie piszę się razem.

"Wyciągną dłoni w jego stronę, mężczyzna jeszcze bardziej się przeraził." chyba dłonie...

"Tak myślałem – dodał,(tu zrobił bym nowe zdanie) spojrzał w stronę bramy(,) stał tam wysoki mężczyzna(postwaił bym przecinek, ale i tak pewnie się o tym zdaniu wypowiedzą) starszy od niego."

"Zbliżał się w jego kierunku. " w jego stronę jak już.

"powiedział do niego cicho. Chłopiec spojrzał na mężczyznę, na jego mentora, był dla niego jak ojciec. "

"- Co masz na myśli? – zapytał nie pewne." nie pewnie miało być?

"Kiedy ty się nauczysz(,) że tak się nie robi? "

"Gdy widzie blisko mnie człowieka nie mogę się powstrzymać. – mężczyzna zaśmiał się i pokręcił głową. " Tu po myślniku z dużej litery.

"Ludzka śmierć dodaję nam sił(,) to prawda."

"- Przepraszam, obiecuję(,) że to się nie powtórzy. "

"pomyślał młody chłopiec idąc przez korytarz szkolny" lepiej brzmi szkolny korytarz.

"Myśli głębił mu się w głowie." kłębiły? Jeśli tak to PO głowie a nie W.

"Nie chciał dzielić się z nikim miejscem, myślał o tym co mu powiedział Emil(,) może ma rację(,) może to mu pomoże(? Nowe zdanie), w najgorszym wypadku to mu tylko zaszkodzi."

"- Oni już mnie wkurzają. – usłyszał – Co oni myślą że jak są moimi rodzicami to mogą mi mówić co mam robić. – spojrzał w kierunku z którego dochodziła ta rozmowa." dobiegały odgłosy rozmowy. Brzmi lepiej.

"W(_)rogu klasy(,) równolegle do niego(,) siedziały dwie dziewczyny"

"zapytała ta druga(,) blondynka, o zielonych oczach i bladej karnacji(,) nie wysoka i chyba miała ona(bez "ona" brzmi lepiej) problem z nadwagą. "

"I z czego ja oda kasę za towar? " Moc być silna w niej.Tongue

"- Wiesz(,) mogę Ci pożyczyć, mi ojciec jeszcze kieszonkowego nie rąbną(ł). –(z dużej litery, tu jest już nowe zdanie) nie wiedział o czym mówią(,) ale nie mógł oderwać wzroku od tej dziewczyny." Której? Są tam dwie. A może ma zeza i patrzy na obie naraz? Big Grin

"Dzięki, ale mam nadzieję że ojcu przejdzie – (nowe zdanie)teraz to(bez to) ta(,) która go tak interesowała się odezwała(odezwała się)(.) 'zaraz na mnie spojrzy' wyczuł i szybko odwrócił wzrok. Nie mylił się(,) dziewczyna zawiesiła na nim wzrok. "

"- kto to?(!!!) – szepnęła do przyjaciółki,(nowe zdanie) usłyszał to i uśmiechną(ł) się. "

"Tak jak one(,) on również nie słuchał tego(,) co się dzieję na lekcji(.) nauczyciel plątał się po klasie i paplał jakieś głupoty o komórkach i tym podobnych rzeczach. " BIOLOGIA NIE JEST GŁUPIA!!!

"- Tino –(nowe zdanie) usłyszał głos nauczyciela podchodzącego do ostatnich rzędów." Czemu wszystkie opowiadania muszą dziać się w Ameryce???(moja własna dygresja, miejsce akcji to twój wybór)

"- tak(Aaaaaa!!!! Czy ja to widzę???)? Słucham(?) – powiedziała,(nowe zdanie bym zrobił) Tina(,) teraz już wie(,) jak ta dziewczyna ma na imię. Coś w niej go uspokajało. Biła od niej dziwne światło, jak(razem)by była jedną z jego rodziny(,) ale to było nie(razem)możliwe(,) nikt ostatnio nie upadł." Jak nie wiesz czy coś się pisze razem czy nie, to omijaj takie sytuacje. Np. Ale to NIE było MOŻLIWE.

"- Powtórzysz to co mówiłem (?)"

"Siądziesz obok kolegi(,) może zaczniesz słuchać na lekcji.
- ale!(Proszę, nie)- (nowe zdanie)próbowała coś zrobić.
- nie (agh)ma żadnych ale, siadaj. – (nowe zdanie)dziewczyna spuściła wzrok(,) wzięła swoje rzeczy i usiała kolo(Kolo mówiło się kiedyś, teraz jest np. ziom) niego.
- cześć(... Ktoś ma żyletki?) – powiedziała(.) – (nowe zdanie)no to wychodzi,(tu bez przecinka) na to(,) że jesteśmy na siebie skazani. Jestem Tina(,) a ty? "

"- Tamiel – (nowe zdanie)dziewczyna zrobiła zdziwioną minę."

"Gdy zobaczył Emila opartego nie dbale o białą ścianę nie (razem jak już)daleko niego zdziwił się."

"(')Co on tu może robić ?(') Myślał(z małej). "

"- Witaj – (nowe zdanie)powiedział do niego Emil."

"- Tamielu, musisz się zerwać z reszty lekcji" Nie, nie zjadłem kropki kopiując.

"- Słucha(j)(,) czy ty się dobrze czujesz? – zapytał nie dowierzając w to co słyszy. "

"- To już dziś pełnia!(?)" To pytanie czy stwierdzenie?

"- Sartael,(bez przecinka) prosił(,) żeby byli wszyscy(.) – (nowe zdanie)tej wiadomość również nie powiedział w normalny sposób, do czego Tamiel był już przyzwyczajony. "

"- Sartael? A co on ma do naszych spotkań? – (nowe zdanie)powiedział w ten sam sposób co Emil. "

"-Nie załamuj mnie – powiedział teraz normalnie. Ale resztę do kończył drogą(,) którą tylko Tamiel mógł go usłyszeć. – To archanioł(,) upadły do tego, sprawuję władzę nad sprawami ukrytymi. Więc jeśli, jest jakaś tajemnica do przekazania(,) nam upadłym, to kto nam ją powinien przekazać?"

"Weszli do budynku(,) w którym zawsze spotykali się upadli, było już tam wielu aniołów(,) wszystkich znał, Sarteal stał wraz z Saraknialem(,) ich przywódcą. Saraknial,(bez przecinak) był jednym z 12 pierwszych wygnanych i obdartych ze skrzydeł aniołów. Był mądrym i dobrym dla swoich podanych archaniołem, gorzej z Sartealem(,) do niego Tamiel nigdy nie miał i raczej już nie będzie miał zaufania. "

"– Chcemy z wami poważnie porozmawiać. To ważne(,) ale jeśli chcecie zginąć(,) nie musicie słuchać."

"– Sarakanial rozejrzał się po pomieszczeniu, upadli umilkli. " przeskoczyło do nowej linijki i wygląda jakby kto inny to mówił.

"Ale skoro pogromcy z trudem umieją zabić wampira. (po co nowe zdanie?)To kto zabił tego upadłego? – (z małej)Zapytał Sarakanial, Emil uśmiechną się pod nosem."


"- Dobrze(,) mogę mówić dalej(,) tak? – (nowe zdanie)wszyscy usiedli na krzesłach i słuchali. Tylko Emil, jak zwykle nie posłuszny, stał oparty o ścianę przy oknie. Przywódca wiedział(,) że i tak Emil go nie posłucha więc zaczął mówić. – Ktoś zabija nieśmiertelnych i nie chodzi tu tylko o wampiry(,) zginą również już jeden upadły. Nie wiem w co ten pogromca się bawi(,) ale zaczyna się robić niebezpiecznie. "

"- Skąd ten wniosek? – powiedział(raczej spytał) Sarteal, Emil spojrzał na niego."

"żaden śmiertelny(,) jak pogromca(,) tego nie potrafi. "

"Życzę miłego czytania, przepraszam po raz kolejny za błędy(,) ale jak już pisałam mam z tym problem. "

Oj ten post jest pewnie tak długi jak opowiadanie. O błędach już mówić nie będę bo widzisz z czym masz problem. Sam tekst jest ciekawy. Jak mam być szczery, będę czekać na kontynuację.
Pozdrowienia
Bonhart07

P.S. Daj tekst koleżance do sprawdzenia a wyłapie ci ona takie głupie drobnostki jak ja.
P.P.S ZDANIA ZACZYNAMY Z DUŻEJ LITERY!!!
P.P.P.S Archanioł mnie ubiegł więc pewnie wiele uwag się powtarza. Nie chcę jednak usuwać swojej pracy. Co ciekawe jak wszedłem na post jego i twojej wypowiedzi jeszcze nie było.
Odpowiedz
#5
Przeczytałem prolog i mam dość. Jest w nim masę błędów. Te większe zostały już wypisane, więc nie będę się powtarzał. Zastanów się jednak na wstawianiem kropki zamiast niektórych przecinków lub całkiem przebuduj dane zdanie, gdyż tragicznie się to czyta. Na forum jest kilka poradników, więc polecam Wink
Popraw błędy, które zostały wypisane a na pewno więcej osób przeczyta Twoje opowiadanie i to bez bólu Wink

Pozdrawiam.
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#6
Ja jeszcze tylko zwrócę uwagę nieśmiałą na fakt, iż "młody chłopiec" to tautologia; starych chłopców raczej się nie spotyka.

Ale materiał jest, trzeba teraz trochę pracy (także ze słownikiem), trochę stukania młotkiem i... będzie dobrze.
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
http://www.rw2010.pl
Rewolucja wydawnicza nadeszła!
Odpowiedz
#7
Osobiście nie lobię oceniania tekstu po ortografii itp., ważna jest zawarta treść. Błędy można poprawić szybko, nad stylem trzeba pracować.

Koniec offtopu.
Odpowiedz
#8
Wiesz, nie będę bawiła się już w wytykanie konkretnych błędów, bo koledzy już to zrobili.

Powiem ci, że trochę dziwnie piszesz. Początek jest niepoprawny, masz za dużo błędów, zwłaszcza jeśli chodzi o powtórzenia. I dialogi są takie, że ciężko połapać o co chodzi.

Popracuj nad tekstem. Poczytaj go kilka razy zanim wstawisz tekst na forum. Założę się, że sam byś wyłapał błędy. Nadawaj imiona swoim postaciom na samym początki. Dobrze by to wyglądało z ich opisami.

Ocena:

1/10
Nie wszyscy mogą być aniołami, ale każdy może być człowiekiem.

Odpowiedz
#9
Pomysł może i jest, ale z wykonaniem jest znacznie gorzej.
Przecinki to najmniejszy problem. Sama się z nimi męczę. Najbardziej rażą pozjadane końcówki, literowki i pisownia nie.
To wszystko bardzo zaburza odbiór tekstu. Pojawiło się też kilka kosmicznych zwrotów, które już zdaje się zostały wytknięte, więc na tym polu nie mam nic więcej do dodania.

Niestety nie lubię opowiadań, w których główną rolę grają nastolatki, ale zobaczę co się z tego rozwinie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości