Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trzy bułki i serek
#31
A więc do poprzedniego i dzień dobry. Kropelko, hihi.
Odpowiedz
#32
Mój Boże, Era. Teraz posądzają mnie o grę na emocjach! Z kim wy przebywacie?Undecided Ja cały jestem zbudowany z emocji, co jest nieustanną przyczyną dostawania w dupę. Jak kiedyś chciałbym oprzeć opowiadania na własnym życiorysie, to byście mnie wyśmiali za postacie z sufitu, ich ckliwość i przenieśli do fantasy. Przecież kiedyś napisałem tu, że zauważyłem wiele zmian w swoim pisaniu pod wpływem Waszych uwag i dodałem, że za sto lat jest szansa na poważny warsztat. Nie zarzucaj mi czegoś co cię otacza. Cynizm i niewiara w czyste intencje są przyczyną takiego wyglądu współczesnego świata.
BEL, dzięki za te słowa. Jestem zaskoczony, ale widocznie półpancerzyk mrożkowski nie jest tak szczelny jakbyś chciała. I dobrze, że tak jest. Z czasem każda skorupa dźwigana na grzbiecie po prostu uwiera.To przywraca wiarę w ten durny świat, gdzie wszyscy szukają potencjalnego przeciwnika podkładającego nogi. Dyskusja w sprawie przekroczyła próg krytyczny w swej poprawności i zasadach. Ale nagród literackich nie dostają jednak Bralczyk z Miodkiem, choć w porządku są faceci. Hej.Confused
Odpowiedz
#33
Eiesz.
Przyznam się, że odkąd adminuję na tym forum staram się walczyć z nadmiernym czepiactwem. Nie to żebym się uważał za znawcę literatury. Ja nie mam wykształcenia humanistycznego. Jak wszystkim wiadomo jestem inżynierem. Bywa, że sobie nie dowierzam, bo pisanie traktuję na czuja. Fakt, udaje się zazwyczaj. Jednak co do tekstów innych bywam wobec siebie bardziej krytyczny. Mam kilku znajomych z których jeden ma doktorat z odpowiedniej filologii, a kilku zwyczajnie języka polskiego naucza na poziomie licealnym. Ktoś tam robi korekty w redakcji czasopisma. Czasem podrzucałem im taki przeorany tekst. Mo bo wiesz. Błędnej interpunkcji to ja mogę nie zauważyć, ale wyraźne byki, utrudniające czytanie to raczej zauważam. Więc bywa, że nic zdrożnego nie widziałem, a tu nagle ktoś wyszukuje kilkadziesiąt błędów.
Zazwyczaj okazywało się, że miewałem rację. Ludzie potrafią czepiać się i uznawać zwroty dopuszczalne lub poprawne za błędne.
Kiedyś zrobiłem tu nawet pewne doświadczenie. Wstawiłem pod "lewym" nickiem fragment tekstu mniej znanej powieści dość znanego autora. Wydrukowanej, więc raczej poprawnej.
Tekst oczywiście trafił na gorliwego komentatora, który wypruł z niego dosłownie flaki. Kolejny zresztą poprawił. Ja się więc pytam, jakim sposobem wydawnictwo uznało za poprawne, a nasz komentator nie.

Sądząc ze sposobu wyrażania się, masz z kulturą i czystością języka dużo wspólnego. Poza tym, swobodnie posługujesz się terminologią specjalistyczną tegoż języka. Dlatego zapytałem o dyplomy i uprawnienia. Z ciekawości zresztą.

Nie mam osobistego interesu w bronieniu tekstu. Nie jest wszak mój. Jednak uważam, że krytyka ponad miarę dla autora korzystna wcale nie jest. Powiem więcej: Jako sporo czytający, spotykam w pozycjach wydawanych podobne, a nawet wręcz identyczne zwroty. Tam uchodzą, wskaż powód, czemu nie miałyby uchodzić tutaj?

Miło by było, zobaczyć tu u nas jakiś Twój tekst. Zakładam, że moglibyśmy się na nim wzorować jeśli chodzi o doskonałość warsztatu.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#34
Gorzki.
1.Masz narzędzia (koledzy), możesz zweryfikować, czy moje „czepiactwo” ma podstawy, czy nie. Póki co jesteśmy w impasie: słowo przeciw słowu. Merytorycznie, rzecz jasna, bo Ty masz w odwodzie bana – a ja nie.
2.„Jakoś” to można napisać SMS-a do wujka Stefana, albo instrukcję do erpega. Tekst LITERACKI ma być w warstwie podstawowej poprawności bez zarzutu. Zabawy językiem, stylem, narracją to jest wyższa półka.
3. Redakcja i korekta w wydawnictwach bywa na skandalicznym poziomie.
4. Jeśli wyłącznym sposobem wypowiedzi o tekstach jest życzliwe poklepywanie Autora po plecach, to istotnie mogę się słabo spasować. Mirek zdążył się już tak obrazić, że sygnały wysłał mi via dialog z Tobą i Erazmusem.
5. W powitaniu wyraźnie zaznaczyłem, że czytam, nie piszę. Ty dla odmiany wcale nie PYTAŁEŚ o moją licencję na zabijanie, tylko poddałeś w wątpliwość kwalifikacje. Co prowadzi do wniosku, że -
6. W obu skierowanych do mnie postach pozwoliłeś sobie na misiastą protekcjonalność. Nie żebym się miał obrazić (czy cuś takiego Wink ), ale nie kocham.
Z najwyższym szacunkiem.

PS. Bel, oczywiście, że żartowałem. No flamewars.
Odpowiedz
#35
Następny z brzydkimi podejrzeniami wobec mnie. Nie zdążyłem się jeszcze obrazić. Podkreślam tylko własną emocjonalność w tym co robię. Nie idzie ona zawsze w parze z poprawnością, ale Ty sugerujesz idealne wersje, a tak świat i moje pisanie nie wygląda i nie będzie wyglądać. Nigdy nie powinni wydawać Wiecha, Himilsbacha i innych, gdybyś był korektorem czy redaktorem naczelnym. Oczywiście zaraz będzie zarzut, że się do nich porównuję. Nie. Bronię tylko furtki w literaturze jaką jest pewna dowolność i niepoprawność. Bez tego pisalibyśmy językiem "Bogurodzicy". Wierz mi, pielęgnowane cnoty często przeradzają się w wady. Nadmierny perfekcjonizm należy do tej grypy zjawisk. Hej.
Odpowiedz
#36
Łał. Też macie problemy.
"misiasta pretensjonalność" Big Grin

Cytat:Mądrzący się narrator wkurza po raz pierwszy. Mgła. Październik. Co tu pisać o naturze fizykalnej zjawiska? Przecież wszystko wiadomo. Jesień - nie ma rady na to.
Ano guzik i pętelka. Jesień bywa różna, wiosną dzieci i igloo ulepią, bynajmniej nie z darni.

No ale to właściwie tyle z metakrytyki. Można jeszcze się spierać o glupoty, typu używanie wyrazu "buźka" etc; ale w gruncie rzeczy wcale pomocne a słuszne uwagi, EIEsz Grzebać patykiem w cudzym dziele potrafisz, a ceni się to tu, ceni. Ze zrozumieniem bliźnich masz już jednak zaległości, mam wrażenie, doszukujesz się rankoru tam, gdzie go zwyczajnie nie ma. Zaręczam ci, że nikt się na ciebie nie razi, nie próbuje też się wymóżdżać, a ja nie piszę niniejszym "z błędami", żeby cię wziąć pod włos... No może trochę.

Nie jestem zwolennikiem puryzmu, choć lepiej, zwyczajnie korzystniej, jest znać różne warianty dla tekstu. Wiekszośc z nas ma bliżej do niepoprawności językowej, która nie tak wcale zawsze hańbi i kala, toteż odwrotny punkt widzenia, bardziej nienaganny (choć zawsze w jakimś tam stopniu dyskusyjny, niestety) może być już tylko mile widziany. Zresztą tak, jak każdy. I najgłupsza uwaga potrafić zwrócić baczenie na coś wcześniej przez nas zlekceważonego, a istotnego.

Osobiście, zastosowałbym się do tej listy korekt EIEsza prawie w całej długości. Krzywdy by tekstowi, ani stylowi mirka, nie zrobiły żadnej.

Ale serio - luźniej półdupki, kumy.
Odpowiedz
#37
Oesu, ale macie problemy. Tongue

Zejdźmy już z Mirka - tak pisze i kropka. Bo zaraz przetrzepię wszystkie Wasze teksty w podobny sposób! Big Grin
Odpowiedz
#38
A mogę kiedy indziej jeszcze coś wrzucić?Angel
Odpowiedz
#39
Pozwalam. Cool
Odpowiedz
#40
Cytat:Oesu, ale macie problemy. Tongue
Czekałem tylko, kiedy przyjdzie wodę mącić.
Cytat:Zejdźmy już z Mirka - tak pisze i kropka. Bo zaraz przetrzepię wszystkie Wasze teksty w podobny sposób! Big Grin
No zastanawiałem się, co zrobić, żeby ktoś i mój tekst był odkopał. A tu proszę, wystarczy mirka pomaltretować. Ah, dwie świnie ubite jednym kamieniem ]:-> cudooownie.
A ja nie zezwalam, lepiej se miruś już oszczędź poniżeń.
Odpowiedz
#41
Oj Ejesz. Gdzie mi tam po bany sięgać. Nawet do warnów by nie przyszło. Ja z tych łagodnych jestem i "misiowatych", jak sam zauważyłeś.

Co do owych "buź" i "buziek" sprawdziłem. Zwrot jak najbardziej poprawny. To samo dotyczy kiwania głową bez podnoszenia z kolan. Zademonstrowałbym nawet filmowo, ale mi sadło cokolwiek przeszkadza i brody za Chiny Ludowe na kolanach sobie nie oprę. A o łapaniu za brodę i unoszeniu głowy przeczytasz również często w literaturze dla młodzianków. Tam zwykle łobuziaków bierze się pod brodę, by w oczy zajrzeć. Taki dość zwyczajny gest.

Okey. Może wspominam o literaturze cokolwiek niepoważnej i w krótkich portkach chodzącej. Prawda jest taka, że takową lubię. Serio. Oprócz fantasy, sf, przygody (ogólnie lubię, kiedy w książce coś się dzieje), potrafię zajrzeć do Makuszyńskiego itp. Poprawia mi to humor.

Możliwe, że kiepskim adminem jak na stronę literacką jestem, bo literatury i filmów tzw "wysokich lotów" zazwyczaj nie trawię. Jak mówię, lubię akcję. Mam pełną świadomość, że wielu uzna takie działa za klasę "B"

Co zaś do przyjaznego klepania po plecach autorów, to zapytaj choćby Mirronda, Jak ja jego "poklepałem". Smile.
Tak zaś serio, jestem za wyśrodkowaniem. Wiadomo, zawsze musi być marchewka i kijek. Marchewka na zachętę, kijek - sam wiesz w jakim celu Smile

A co do pytania o one Twoje licencje i kwalifikacje, to wybacz proszę Gorzkiemu. Faktycznie, do wniosku dochodzę, że z lekka obcesowo toto zabrzmiało.

Mirek.
Jako żywo, nadmierne pielęgnowanie cnoty szkodliwym bywa, o czym niektóre niewiasty się przekonują. Pielęgnują, pielęgnują, czekając na tego rycerza w srebrnej zbroi... A potem Cnota owa jeno dla robaków się nadaje Tongue.

Miriad
A ja tam bym się zastosował do listy korekt w dwóch no może w trzech miejscach. Co zaś do onej części ciała "gdzie plecy tracą nazwę swą szlachetną) to byłbym ostrożnym, poluzowawszy bowiem bąka można puścić Tongue

Cytat: Bo zaraz przetrzepię wszystkie Wasze teksty w podobny sposób! Big Grin
Bel... Grozisz czy obiecujesz Smile
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#42
Cytat:„Nie unosząc głowy”, czy "kryjąc twarz" to jednak coś innego, niż „nie podnosząc z kolan”.
Czy nie brzmi lepiej? Siłą rzeczy, jeśli położysz głowę na czymkolwiek, to już sobie nią nie pokiwasz bez odrywania jej od tego - chyba, że te kolana będą szły za ruchem głowy i faktycznie warunek "nie podniósł głowy z kolan" będzie spełniony. Podczas kiwania nią... No, można jeszcze przyłożyć do kolan czoło na amen i wykonać taki naprawdę ograniczony ruch, w którym to czoło się marszczy w przód i w tył. W sumie jo... Ale teraz pytanie - które z tych wariantów brzmi najzgrabniej? Podane przez ElEsza sugestie (te o głowie) są zwyczajnie lepsze dla tekstu. Nie odbierze to przecież ani odrobiny glorii ani jemu ani jego autorowi; to przyniesie jedynie poprawy. O co tu się spierać?

Z brodą z kolei chodziło o nominalne sprawy, jak sądzę. Wziąć za brodę faktycznie brzmi, jakby sugerowało zarost, i to niemały. Po prostu nieszczęsny dobór wyrazów, choć jeśli o mnie chodzi, to nie przeszkadza mi w ogóle, gdyż szybko połapuję się, że nie o zarost idzie, tak jak w zdaniu, że kogoś bolały członki nie uwiduję kuriozum, iż ten ktoś ma więcej jak jednego... wiadomo.
O wiele gorzej za to z tą głową, którą bohater unosi. I warto to poprawić (o ile komuś zależy na tym). Podobna dwuznaczność, jak w przypadku obejmujących kolana rąk.

Że tak się wtrącę, bo zalatuje właśnie upartą, erystyczną zasadą "postaw na swoim, choćbyś wcale nie miał racji", a nie mam o niej dobrego zdania.
Odpowiedz
#43
Mirku. Błądzimy w ciemnościach. Jedynym sposobem na przekonanie się, czy propozycje poprawek są niewłaściwe, jest przepisanie Twojego tekstu z zachowaniem reguł poprawnościowych i położenie obok siebie obu wersji. Wówczas mogłoby się okazać, czy istotnie mamy do czynienia z kastrowaniem tekstu, albo nadmiernym perfekcjonizmem.

Wiech i Himilsbach, których przywołałeś, a nawet Grzesiuk i Nowakowski, których jeszcze mogę uczynnie podrzucić – to nie są dobre przykłady na obronę Twojego stanowiska. O ile pamiętam - Himilsbach w warstwie narracyjnej pisał całkiem po bożemu, istnieje zresztą podejrzenie, że ktoś mu pomagał uładzić teksty. Wiech z kolei to pisarz od przedwojnia, ze starej szkoły, a taka „Cafe pod Minogą” jest całkiem przyzwoitą powieścią, gdzie „warszawianizmy” pojawiają się tylko w dialogach.

Miriad. Eee... znaczy z empatią mam problem? Sad
Powiedziałbym tak: rytualne pojednyki o to, kto ma dłuższego zostały już odbyte, one oczywiście są ważne społecznie, bo pozwalają osikać teren i ustalić hierarchie. No i z całą pewnością wymagają wypiętego torsu i zwartych pośladów. Lecz, jako się rzekło – już po, więc ja chętnie bym się rozluźnił i pogadał raczej o materii stricte literackiej.

Poświęciłeś niekrótki post dla omówienia pierwszego zdania Mirkowej powiastki, wyciągając wniosek, że Ci nie pasi. To jest – jak mi się wydaje – bardzo ważne stwierdzenie, bo chodzi właśnie o to, żeby pasiło. Żeby dobrze wyglądało i pięknie wybrzmiewało. Nieliczni szczęśliwcy piszą „na czysto”, cała reszta musi, niestety, tak długo przypasowywać klocki, aż się utworzy odpowiedni obrazek – i żeby było śmieszniej, to bywa ważniejszą częścią zadania, niż samo zapisanie myśli. Zgadzasz się?

Teraz następne zdanie. Zamknij oczy i powiedz: „mgła w październikowy poranek”. Widzisz? A przecież jest jeszcze zdanie wprowadzające, które ją opisuje. Nie chodzi o anomalie pogodowe, tylko o typowe zdarzenie. Tekst Mirka jest prostą historyjką, dziejącą się nowhere, która armaty ukrywa w puencie, ta prostota to jej siła. Dlatego wprowadzanie wyjaśnień, co do natury zjawiska mgły, a potem bla bla bla nawiązań literackich stanowi niepotrzebny ozdobnik. Moim zdaniem niepotrzebny, choć nie będę się o to kłócił do upadłego.

Gorzki. Pax Wink

Bel. Nie jadę po Mirku jako osobie, piszę uwagi do tekstu, a choć rzeczywiście trudno mi zrozumieć jego cokolwiek egzotyczne (w moim mniemaniu) modus operandi jako osoby piszącej, stąd zapewne takie wrażenie. Nie chciałem nikogo personalnie obrażać. Uśmiech na przeprosiny Big Grin
Odpowiedz
#44
Cytat:Miriad. Eee... znaczy z empatią mam problem? Sad
Nie z empatią, a z czytaniem ludzi. Mianowicie ich wypowiedzi. Doszukałeś się u mirka obrazy, a jako że wiem, iż to totalna pomyłka, pośpieszyłem z wyjaśnieniem. Gorzkiego też zmierzyłeś opacznie (patrz: ta uwaga o banowaniu). I nadal się, czuję, nakręcasz (patrz: ta uwaga o sikaniu). Niepotrzebnie, nikt tu się nie panoszy. Gorzki może i jest uparty, gotów bronić stanowiska, że wie o tobie więcej niż ty sam i powiedzieć ci, co zrobiłeś, a nawet o tym nie wiesz, ale mimo wszystko jest uczciwy, jakkolwiek by to się zdawało paradoksalne zestawienie.

Cytat:Powiedziałbym tak: rytualne pojednyki o to, kto ma dłuższego zostały już odbyte, one oczywiście są ważne społecznie, bo pozwalają osikać teren i ustalić hierarchie. No i z całą pewnością wymagają wypiętego torsu i zwartych pośladów.
Oczy pęcznieją.
Masz wyobraźnię. No ale ja już nic nie mówię.... wycofuję się rakiem.
Odpowiedz
#45
Wtrącę tylko tyle, że między tym uczonym dialogiem czuję się jak wsiok bezrozumny, którym zresztą jestem, czemu nigdy nie zaprzeczałem, ale powiem od siebie - podoba mi się, Miras, po prostu Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości