Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trybun Kasjusz Cherea pisze list do Tyberiusza Klaudiusza Cezara Augusta Germanika
#1
pozdrowiony bądź

moją wyciągniętą ręką wprawioną jedynie do miecza a wymową do nawyku
milczenia znaleziono cię za zasłoną i ogłoszono imperatorem chyba tylko
dlatego aby żołnierski dowcip wreszcie miał swoją radość i zadość żołnierz
myśli mieczem a tłum bez głowy myśli bez głowy a gdy zacznie krzyczeć

bo wcześniej nazbyt karmiony strachem przed błaznem na boskim tronie
nawet kpinę uprawomocni biorąc ją z powagą jeśli dostanie chleb i cyrk
przez tradycję obiecany
klaudiuszu tym samym mieczem którym w szaleńcze
ramię zadałem cios synowi germanika uczyń mi łaskę bez zająknięcia

gdy uderzam nie myślę prawie jak tłum dławionych refleksji nic więcej
poza ciosem i odporem refleksje są potem bez żalu bo zbędny
com uczynił mu musiałem łaski nie szukam bo kiedyś moja rękojeść
w garści może ciebie osądzić ostrzem wymownie bez słów i głosu

to pewne

przedłużeniem pięści żołnierz nie ma pamięci i złożonej myśli bo nawykiem
prosto na odlew cios i odpór i nieważne szczegóły i to że ty masz tiki
i jąkanie a ja głos dość piskliwie kontrastujący z potęgą ciała historie i fantazje
chodzą sobie chwiejnie pod rękę ja mam garść i w niej miecz dzięki temu

pięść przedłuża mocne ramię i nie potrzebuje siły argumentów sama siła
starcza a ty starcze zaczytany w przerwach pomiędzy badaniem języków
dziejową boskością tronu i tak oddasz się w ręce ladacznic albo mianowanych
przypadkowo z nizin wyłapanych naiwnie licząc na ich wdzięczność

za daną łaskę i sentyment do republiki dziś miecz z mojej garści tylko
ujęcie miecza i mocny nacisk to jedyne co pozwala podjąć walkę o wiarę
w przeżycie by chwilami dać się omotać
naiwnym mitem życiodajności nie
nie walczyłem przecież o ciebie a o siebie i może o cień germanika

i domy obiecane

za mgłą po zaliczeniu blizn na ciele i po zażyciu paru kurw

by dać upust obłędom młodości za domy moje i oddanych mi
pod komendę i na dalszą część drogi
bez głosu aby nie nadawać
ni krztyny śmiechu nawykiem prosto na odlew cios i odpór i krok dalej

nie mam wspomnień tylko kilku towarzyszy którzy albo w tartarze już
albo niebawem
nie ma pamięci są zlepki jak mozaiki z greckich
otoczaków znad morza znad rzek które zmącone krwią i winem
za legendą rubikonu

tak klaudiuszu

może i można było wcześniej ale należało poczekać zwłaszcza że w tłumie
senackich zniewieściałych starców koń był najwłaściwszym i najrozumniejszym
z nominowanych (tu nie można odmówić kaliguli trafności decyzji) doradca
musi być wierny a tron mocny i niezachwiany z daleka dostrzegalny

mocno ściśnięty obunóż by nie wierzgał i twardo trzymany za gardło
nie jąkający się w decyzji milczący jeśli głos ma z natury piskliwy
lub chwiejny tak klaudiuszu każ mnie zabić moim mieczem
bo niechybnie będę musiał z nim sięgnąć po ciebie nazbyt jesteśmy

do siebie podobni jednak każ mnie skończyć bo nie lubię mówić
a słuchałem już nadto jedyne czego jeszcze lękam się to nadchodzące
zza mgły na oko i to jest to co wolę zamknąć bo zbyt często przymykałem
nawykiem prosto na odlew cios i odpór i nieważne

nieważne klaudiuszu
pozdrowiony bądź

powiedziałem







[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#2
Jeśli przypomnieć sobie sylwetkę i los jaki spotkał Kasjusza, to ten tekst nabiera bardzo ciekawego charakteru. Mimo że wydaje się długi, "szeroki" i chaotyczny to, moim skromnym zdaniem, jest naprawdę w porządku.

Pozdrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#3
(18-08-2013, 19:19)wojbik napisał(a): Jeśli przypomnieć sobie sylwetkę i los jaki spotkał Kasjusza, to ten tekst nabiera bardzo ciekawego charakteru. Mimo że wydaje się długi, "szeroki" i chaotyczny to, moim skromnym zdaniem, jest naprawdę w porządku.

Pozdrawiam.

Przekleństwem dla postaci Kasjusza jest przekaz Roberta Gravesa w dyptyku powieściowym o Klaudiuszu. W czasach powstania powieści np. usilne wyjaśnianie rzymskich funkcji czy stopni wojskowych współczesną nomenklaturą (np. zakrawające na pewną śmieszność "generałowanie" "pólkownikowanie' 'porucznikowanie" rzymskich legionistów, które po chwili przestaje śmieszyć, gdy się weźmiie pod uwagę, że czytali te książki ludzie niemający zupełnie wiedzy historycznej, więc trzeba było ją przybliżyć, jakoś) miało sens edukacyjny.
Inna rzecz, że Kasjusz jest epizodem, ale jednak nie do końca przekazanym właściwie, mimo, że w sumie niewiele jest o nim wzmianek w historycznych dokumentach, więc mnóstwo domniemań można sobie wysnuć.

Ja widzę Chereę jako tego, który kochał Kaligulę, niejako jak syna, bo związany był z Germanikiem, którego legioniści uwielbiali, kochali. Tak, ten znany z przekazów taniec małego Gajusza "Bucika" (stąd przydomek 'Kaligula"), może wskazywać na to, ze był uwielbianą maskotką żołnierzy. Tak, mogli traktować go nieco jak swojego synka, co zresztą można domniemać po wielkiej radości jaka potem towarzyszyła pierwszym miesiącom panowania Kaliguli, zanim potem dopadła go prawdopodobna choroba psychiczna.

Tak myślę, że ten cios ze strony Cherei, który pozwalał Kaliguli z siebie kpić (komendy dla straży, tzw: hasło, wzbudzały śmiech u strażników, gdy dowodził mówiący cienkim głosem Cherea. Priap, Afrodyta- takie i podobne hasła dla strazy, gdy dowodził Kasjusz musiały budzić dyskretny śmiech prostych legionistów, a i bawiły kaligulę. Myślę, że Kasjusz wybaczał nie tylko jako podwładny, ale przez sentyment, nie tylko z powodów służbowych), miał bardzomosobiste znaczenie.
Wydaje mi się, że w jakimś sensie Cherea dokonywał swego rodzaju, hm, moża nawet syno-bójstwa, jeśli owo przywiązanie z czasów wojennych, związanych z Germanikiem było doświadczeniem Kasjusza. Istnieją przekazy, które pozwalają przypuszczać, zę kasjusz po śmierci germanika na krótki czas zapewniał ochronę między innymi małemu Kaliguli, niejako opiekował się nim, co potem może wyjaśniać jego wysokie stanowisko wojskowe. Tu są sprzeczne, właściwie znikome przekazy, ale jakoś w tę stronę prowadzą bardziej, nie zaś jak u Gravesa, gdzie mamy Chereę jako wojującego rewolucjonistę, jednoznacznie nienawidzącego tyrana. Dla mnie to za prosta psychologia postaci, no, ale w powieści nie Cherea był główną postacią.

Chaos? nie tylko celowy u mnie turpizm formy, ale - mam nadzieję- zapis rozedrgania ...

I co ważne...

Jeśłi ktoś nie wie, to zaznaczam, że określenie 'powiedziałem" było puentą, niejako hasłem, krótkim komunikatem, zwłaszcza używanym przez przełożonych do podwładnych (u Cezarów norma!), gdzie po wydaniu rozkazu, polecenia, po wypowiedzeniu formuły "rzekłem/powiedziałem" należało rozumieć wprost, że decyzja/rozkaz (itp) nie podlega dyskusji, czyli jak dzisiejsze "wykonać"

A Kasjusz-podwładny pisze do Imperatora-przełożonego! I nieważne, ze mu ułatwił niejako dojście do tronu... jako jeden z zamachowców. Zresztą, choć ten list to tylko fikcja literacka przecież, to Klaudiusz dlatego właśnie musiał wydać wyrok, aby ukarać za podniesienie ręki na tron, choć sam był miłośnikiem republiki, ale też prawa. pewne jest, że Kasjusz zginął od własnego gladiusa, którym uderzył w ramię Kaliguli jako pierwszy.

Dzięki za koment...
[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#4
Tak, zdecydowanie wiersz jest dobry, chociaż myślę że interpunkcja by mu nie zaszkodziła, bo miejscami gubię się między wersami itd.
Niezależnie od tego utwór ma klimat, przykuwa uwagę i zachęca do czytania. Zostawiam 4/5 Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości