Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Szybkie migawki ulic, zaciszonych
tchnieniem nieodległej wiosny.
Tej, która nie nadeszła mimo pęcznień
i wiatrów otulających mglenia latarń.
Bruki wykoślawione miliardami wdeptań
odbiły inne gwiazdy w sklepieniach okien.
Aż zadziwione blaski witryn z jękiem
zapadły się w nagle osieroconą przestrzeń.
Echa ostatnich kroków pośpiesznie
zapadły w parkowe zacienienia.
Gdzie drzewa nie czekał już rozednień.
Później zadrżał świt zlany z odbiciem
miasta w martwych galeriach kałuż
roztopionego asfaltu.
Nadeszła ostatnia stopklatka.
Liczba postów: 803
Liczba wątków: 229
Dołączył: Feb 2016
Cholernie pesymistyczna podróż.
Wykrzywiony Świat.
Czym wykrzywiony?
Może to nie ten prawdziwy?
Ale, który jest prawdziwy, jeżeli próbujemy rozpoznawać umysłem?
Dobry wiersz, ale skręca mnie ot takich dobrych wierszy.
Sam mam depresję, nie potrzebuję więc podbijania.
Ostatni wers ze stopklatką jest do niczego.
To żadna klamra, ani zamknięcie.
Nie psuj wiersza, Marcinie.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
Liczba postów: 849
Liczba wątków: 171
Dołączył: Dec 2017
Marcinie, dałeś mojej głowie zajęcie. Na dobre zadomowiłam się w Twoich wersach. Puenta jest przedłużeniem tytułu i dla mnie mocno wybrzmiewa.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jun 2018
Dla mnie wiersz jest kompletny, łącznie z puentą.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
22-09-2019, 06:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-09-2019, 06:20 przez Miranda Calle.)
Nadwrażliwość jak kamień ciągnący do dna. Przekleństwo szarej codzienności. Industrialne piekło. "
Nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę" - jako śpiewał Rogucki.
Stopklatka musi zostać. STOP-klatka. Musi, bo w domyśle ----> "To jeszcze nie koniec. To tylko pauza. Stopklatka".
Bardzo skondensowany wiersz. Nie ma w nim nic nadwyżkowego. Elegancki, Sztelakowy.
I jak to u Sztelaka - optymizmem nie wieje.
A jak ktoś chce się bardziej posmucić, zapraszam
do słuchania.