11-02-2010, 21:13
Gdybym była marynowanym ogórkiem,
ropą naftową, mieszanką wybuchową
gdybym odgadła zagadki wszystkich światów dookoła,
gdybym była bardziej blada, bardziej dumna, niżeli wesoła,
gdybym łowiła gwiazdy do koszyka każdej nocy,
strzelała w płoche zwierzę z procy,
gdybym była wyrzutem sumienia
lub chwilą radości, chwilą zapomnienia.
Na porcelanowym dziedzińcu
badałam dowód istnienia mojej tożsamości,
bezceremonialnie,
bez wstępów i nudnych przemówień,
pytałam każdy okruch chleba,
każdy dziecka płacz i zamka zgrzyt,
czy nie ma mojej duszy,
czy nie ma mojego usposobienia,
czy nie ma podobieństwa serca,
podobieństwa cienia?
Gdybym była truskawką mrożoną.
Czułabym się taką kruchą, wiecznie zagrożoną...
ropą naftową, mieszanką wybuchową
gdybym odgadła zagadki wszystkich światów dookoła,
gdybym była bardziej blada, bardziej dumna, niżeli wesoła,
gdybym łowiła gwiazdy do koszyka każdej nocy,
strzelała w płoche zwierzę z procy,
gdybym była wyrzutem sumienia
lub chwilą radości, chwilą zapomnienia.
Na porcelanowym dziedzińcu
badałam dowód istnienia mojej tożsamości,
bezceremonialnie,
bez wstępów i nudnych przemówień,
pytałam każdy okruch chleba,
każdy dziecka płacz i zamka zgrzyt,
czy nie ma mojej duszy,
czy nie ma mojego usposobienia,
czy nie ma podobieństwa serca,
podobieństwa cienia?
Gdybym była truskawką mrożoną.
Czułabym się taką kruchą, wiecznie zagrożoną...