27-11-2019, 16:31
gnajcie chłopaki do ściany gdzie płaczą
gnajcie co sił w nogach i w płucach tchu
gnajcie w szaleństwie zwanym rozpaczą
za sławą pieniądzem co wyrasta ze słów
wylizać rany
ubrać niedzielne buty
iść na mszę
z pełnymi drobniaków kieszeniami
wylizać rany
ubrać biała koszulę
iść na mszę
w pełnym słońcu pod rękę z cieniem
czekajcie chłopaki na szansę do walki
czekajcie chłopaki jak stado gamoni
a ona przed nosem co raz wam umyka
ruszcie się wreszcie czas ją dogonić
iść po mszy
na kurczaka i ziemniaki
okraszone zagrychą poezji wielkie nadzieje
umykają jak mrówki spod obcasa
iść po mszy
na pieniące się szczęście za piątaka
przemienić całe zło w najcenniejszy suwenir
czekajcie chłopaki na czas który odszedł
a on nie powróci jak śnieg roztopiony
czekajcie chłopaki na swym placu broni...
gnajcie co sił w nogach i w płucach tchu
gnajcie w szaleństwie zwanym rozpaczą
za sławą pieniądzem co wyrasta ze słów
wylizać rany
ubrać niedzielne buty
iść na mszę
z pełnymi drobniaków kieszeniami
wylizać rany
ubrać biała koszulę
iść na mszę
w pełnym słońcu pod rękę z cieniem
czekajcie chłopaki na szansę do walki
czekajcie chłopaki jak stado gamoni
a ona przed nosem co raz wam umyka
ruszcie się wreszcie czas ją dogonić
iść po mszy
na kurczaka i ziemniaki
okraszone zagrychą poezji wielkie nadzieje
umykają jak mrówki spod obcasa
iść po mszy
na pieniące się szczęście za piątaka
przemienić całe zło w najcenniejszy suwenir
czekajcie chłopaki na czas który odszedł
a on nie powróci jak śnieg roztopiony
czekajcie chłopaki na swym placu broni...