Tematy na opowiadania
#16
Cytat:Jeśli jest się z czymś na bieżąco, coś się tworzy, to wiadomo, że ciężko jest się od tego oderwać i zacząć pisać coś innego.
przeciwnie. ja się szybko tym "na bieżąco" męcze (ew. dochodze do punktu, w którym stoję... trudnego punktu) i sięgam, o głupi!, po nowy pomysł. zacząłem tak już kilkanascie pomysłów. żaden nie skonczonySad
Cytat:Z takim jednym można się uporać w jeden dzień i kiedy jeszcze mamy chęci
i tu wkracza różnica miedzy nami, bo ja nie potrafie zrobić nic w jeden dzień (nie licze wyyyyyyjątków. policze na palcach jednej ręki emerytowanego operatora krajzegi). tzn napisać. coś wartościowego. jestem perfekcjonistą - z najgorszego rodzajuUndecided bo rozróżniam dwa rodzaje, ale mniejsza już o tym.
Cytat: lubię spisywać swoje pomysły.
i ja podzielam to zdanie - MIMO WSZYSTKO. cenię sobie swoje pomysły. czasem mam chęć sie nimi pochwalić, ale nieee, i tak nie oddam ]:-> mimo, że prawdopodobnie pójdą na zmarnowanie. ależ jestem beznadziejny. łeeeeeeeeee. muszę coś zjeść.
Odpowiedz
#17
W moim przypadku kluczem jest zazwyczaj pojedyncza, wyrwana z kontekstu myśl, słowo, skojarzenie. Czasem człowiek siedzi, przypuśćmy, w poczekalni u lekarza i obserwuje stos broszur reklamowych na stoliku obok, ale jakoś bez większego zainteresowania. Gapi się bezmyślnie. Zaczyna się łańcuch.
Broszury reklamowe. Kolorowe zdjęci ludzi o perłowych zębach. Konsumpcjonizm. Uzależnienia. Uzależnienie ludzi od wizerunku narzuconego przez broszury. Uzależnienie człowieka od informacji podawanych przez media. Treści podprogowe, które mają za zadanie nas nakłonić do czegoś. Do masowego podporządkowania, do bezmyślności...
No, i powstaje opowiadanie o broszurkach, których treść podporządkowuje sobie umysł czytelnika i niszczy indywidualność. Jednostki oporne, zaś, doznają uszkodzenia mózgu i trafiają do klinik. Opowiadanie o genezie chorób umysłowych i spiskach rządowych.
To tylko przykład (dosyć banalny, przyznaję). Zazwyczaj tak to się odbywa. Mam pomysł, a potem jakieś drobne niuanse odnośnie zakończenia, albo jakiegoś punktu kulminacyjnego, zarysu sylwetki bohatera itp. i, mając tak szczątkowe informacje, piszę automatycznie. Wielu prawdziwych pisarzy doświadcza czegoś takiego; mają pomysł, a potem pozwalają temu pomysłowi rozwijać się bez planowania, albo planując wszystko jedynie zdanie, czy dwa naprzód. Prawie nigdy nie wiem, jak się skończy historia, którą piszę, albo co doprowadzi do zaplanowanego wcześniej zakończenia.
Odpowiedz
#18
ODKOPUJĘ

Ja zazwyczaj czerpię pomysły z obserwacji, wyrwanych z kontekstu słów, czy niepasujących do przeżywanego wydarzenia słów, które usłyszę przypadkiem, lub które wpadną mi do głowy - przypadkiem. Często obrazy, urwane myśli, graffiti, jakieś zdanie z książki, metafora z wiersza. Ale także liczby. Jestem tak zwanym "synestetykiem", czy jakoś tak, chociaż nie mam na to papierów. Słyszę kolory, cyfry i litery mają swoje barwy, słowa i liczby są paletą barw, czasem rysunkiem. Śmiesznie jest, polecam.
Zwłaszcza, że np. 4944 może mi podsunąć pomysł na opko o demonach, pustyni, ludzie żyjącym na Słońcu/Marsie itd.


Swoją drogą, mam pomysł, żeby trochę bardziej rozruszać ten temat. Co Wy na to, by po prostu pisać tutaj fragmenty lub zdarzenia, które Was zainspirowały do napisania czegoś? Może ktoś inny też zaczerpnie inspiracji i stworzy coś z własnym stylem. Zabawnie byłoby później porównać skojarzenia i utwory, ale to już inna zabawa.
Coś na wzór łańcucha, przytoczonego przez Taiteilija.

Jadąc pociągiem wpadła mi do głowy myśl, godna zapisania. Przepisuję z notatnika:
Cytat:Iść na tory i czekać na nadjeżdżający pociąg. Machać pasażerom, zatrzymać maszynę gołymi rękoma, malować szyby w biegu na różowo. Niepoprawny optymista popełnia niepoprawne samobójstwo".

Co Wy na to? Big Grin
Odpowiedz
#19
Piosnka ta
http://www.youtube.com/watch?v=ZB8Ocq2u6Kg

Opowiadanie to
http://www.via-appia.pl/forum/watek-astral

Obie rzeczy łączą słowa:
Nocą śmieją się widły
Lipcem płonie stodoła
Dookoła sąsiedzi
Strach płakać strach wołać


Oraz klimat wywleczony z międzywersów. Wink

To taki najdobitniejszy przykład inspiracji, jeśli chodzi o mnie. Big Grin

Dla Was też ta piosenka jest niepokojąca?
Odpowiedz
#20
STRACHY zazwyczaj budzą w człowieku niepokój.
Ale trzeba przyznać, że coś w tym jest.

Wow, ale na taki mocny tekst taka, w porównaniu - słaba piosnka. To kopara mi opadła.
Trzeba mieć wyobraźnię do TAKIEGO rozbudowania skojarzeń. Big Grin

Ten utwór jednak niepokoi mnie jeszcze bardziej.
Odpowiedz
#21
Cytat:Iść na tory i czekać na nadjeżdżający pociąg. Machać pasażerom, zatrzymać maszynę gołymi rękoma, malować szyby w biegu na różowo. Niepoprawny optymista popełnia niepoprawne samobójstwo".
Kiedyś popełniłem opowiadanko z finałem na torach kolejowych... Dawno to było. W czasach przedkomputerowych. Zakończyło więc swe życie gdzieś zapewne w skupie makulatury.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości