Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tęczowa łuna
#16
Nie było moją ambicją stworzenie eseju historycznego. Wiadomo, że raczej idę w tematykę przeżyć jednostki i psychologicznych niuansów. Otrzymałem trochę cennych rad od czytelników i jednej profesjonalnej pisarki, toteż dokonałem sporych zmian, ale w oryginale. Lenistwo nie pozwala mi na poprawianie na portalu. Na stos z Mirkiem!Angry
Odpowiedz
#17
Albo do pieca...
Odpowiedz
#18
Na trzy godzinki.
Odpowiedz
#19
A było na trzy pacierze. Wiem, że mnie nie lubicie. Sowa, jak się łapiesz na pieczyste, to wlezę dobrowolnie.
Odpowiedz
#20
Całego bym Cię zjeść nie dała rady, no chyba że trochę pomrożę...

Tak sobie jeszcze myślę, że trafnie zauważył Vysogot
Cytat: Kiedy napisałeś, "a teraz, drogi czytelniku, nanana, powinno być jakieś zaskoczenie", to w sumie ja już takiego nie potrzebowałem. Wystarczyło mi, jak zgrabnie wystawiła tego brudasa Torquemalla.
że faktycznie to był dostateczny zwrot akcji dla czytelnika i nikt raczej nie spodziewał się innego zakończenia.
Odpowiedz
#21
Ja to oczywiście wiem. Ale Ty wiesz, że i tak pełno będzie uwag w stylu: Końcówka mnie nie zaskoczyła itp. Ten wpis to czysta złośliwość autora. Bo wiadomo, że Titanic nie wpłynie do portu. A większość i tak tego oczekuje.Sleepy
Odpowiedz
#22
Łatwiej jest bogatemu wejść do królestwa niebieskiego, niż Tytanikowi zawinąć do portu.
Odpowiedz
#23
A wielbłądowi przejść przez ucho igielne. Amen.Big Grin
Odpowiedz
#24
On nie ma z tym żadnego problemu. Z zamkniętymi oczyma.
Odpowiedz
#25
Cytat: Ten wpis to czysta złośliwość autora. Bo wiadomo, że Titanic nie wpłynie do portu. A większość i tak tego oczekuje.
Czystą złośliwość to zawszę docenię Smile
Odpowiedz
#26
Czarownico Pytanie brzmi, czy przywołany przez Ciebie biskup Jan Baltazar Liesch von Hornau był związany rzeczywiście z inkwizycją (Świętym oficjum) czy też działał, zapatrzywszy się na to, co działo się w protestanckich Niemcach. Właśnie co do tego trwają spory. Tak, oczywiście wiem o wydarzeniach nyskich, ale wysoce prawdopodobne jest, że stanowiły rodzaj samowoli biskupa.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#27
Szczerze powiem - nie wiem. Ale nie tylko on wsławił się w Nysie. Tam prześladowania czarownic wybuchały w kilku falach na przestrzeni lat. I przed owym biskupem i po nim.
Odpowiedz
#28
Gorzki, problem leży w milczącym przyzwoleniu, a czasami wręcz akceptacji zjawiska przez kościół. Jeśli widzę zbrodnię i milczę, albo po cichu jej sprzyjam, to jestem współwinny. To najłatwiej tak - wskazać palcem i mówić: :To nie my. To oni. Czy biskup poniósł karę za samowolkę? Czy był lub jest piętnowany na łonie kościoła? Jezuici stworzyli czarną stronę szlacheckiej , zaczadziałej głowy. Pogromy i nietolerancja była ewidentnym pokłosiem ich działalności.
Nie ma znaczenia z kim był biskup związany. Był biskupem. Jeśli środowisko nauczycielskie zaakceptuje w swym gronie pedofila, to ono jest winne gwałtowi na dziecku w szkole. Na równi z pederastą.
Odpowiedz
#29
I tu jest sedno.
Odpowiedz
#30
Bardzo dobre. Mirek. Bardzo.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości