20-10-2020, 13:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-10-2020, 13:43 przez Bruno Schwarz.)
Kudłaty chłopak wiedział, że to matka. Nie musiał nawet otwierać oczu. Jakoś przez skórę ją wyczuwał albo po tym, jak przesuwa meble. Ojciec inaczej to robił. Ciężej.
- Nie widziałeś mojej odświętnej garsonki? – zapytała kobieta.
- Nie ma, spalona.
- Jak to spalona?! Przecież tam były bilety do teatru. Dobre jeszcze. Pewnie wpadły za podszewkę żakietu.
- To trzeba było wcześniej, jak była pora. A teraz, to już jest po fakcie – i po chwili dodał. – Ludzie mówili, że takie rzeczy się pali.
- Nieprawda! Ludzie sami nie wiedzą, co trzeba robić w takich sytuacjach.
- No to mi powiedz co trzeba robić.
- Mówiłam, ale ty nie słuchałeś!
- Myślałem, że to nie było na jawie, a tylko takie mamrotanie – chłopak postanowił zmienić temat. - A co to za sztuka?
- Widziałam ją kilka razy i jak tylko opada kurtyna to wszystko zapominam. Tam chyba trzeba z biletem.
- Nie widziałeś mojej odświętnej garsonki? – zapytała kobieta.
- Nie ma, spalona.
- Jak to spalona?! Przecież tam były bilety do teatru. Dobre jeszcze. Pewnie wpadły za podszewkę żakietu.
- To trzeba było wcześniej, jak była pora. A teraz, to już jest po fakcie – i po chwili dodał. – Ludzie mówili, że takie rzeczy się pali.
- Nieprawda! Ludzie sami nie wiedzą, co trzeba robić w takich sytuacjach.
- No to mi powiedz co trzeba robić.
- Mówiłam, ale ty nie słuchałeś!
- Myślałem, że to nie było na jawie, a tylko takie mamrotanie – chłopak postanowił zmienić temat. - A co to za sztuka?
- Widziałam ją kilka razy i jak tylko opada kurtyna to wszystko zapominam. Tam chyba trzeba z biletem.