25-02-2013, 16:23
Senna gmina ożywiła się pod wpływem świeżego niezguły. Stary przestał już rozbawiać kogokolwiek. Snuł się z ociężałym dowcipem pomiędzy płotami, z wolna chylił się na nagrobkową stronę, zamyślał na nieznaną intencję, drzemał w pozach co najmniej niestosownych. Oczy miał wyblakłe, twarz znoszoną i zgryźliwą, brzuch fałdzisty, a nogi sękate.
Nowiutki i młodziutki za to był wydojony z pesymizmu, a najważniejsze, miał własny sprzęt rozweselający. Stary Głupi Jasio, zacierał ręce, bo narybek spisywał się dobrze. Nie za dobrze, jak on przed laty, ale w sam raz, by narobić sobie wrogów.
Tymczasem gmina rozwijała się planowo: młody łupał świeżutkimi żartami, a jego poprzednik przechodził do wspomnień. Jednak nic nie stoi w miejscu: smarkul opatrzył się, wyprztykał z pomysłów, przygasł, oklapł i chodził na ryby, a stary - oślepł i zaczął pożywiać się kleikiem. Toteż zarządzono casting i do chwili jego rozstrzygnięcia, funkcję gminnego pajaca piastował Burmistrz.
Nowiutki i młodziutki za to był wydojony z pesymizmu, a najważniejsze, miał własny sprzęt rozweselający. Stary Głupi Jasio, zacierał ręce, bo narybek spisywał się dobrze. Nie za dobrze, jak on przed laty, ale w sam raz, by narobić sobie wrogów.
Tymczasem gmina rozwijała się planowo: młody łupał świeżutkimi żartami, a jego poprzednik przechodził do wspomnień. Jednak nic nie stoi w miejscu: smarkul opatrzył się, wyprztykał z pomysłów, przygasł, oklapł i chodził na ryby, a stary - oślepł i zaczął pożywiać się kleikiem. Toteż zarządzono casting i do chwili jego rozstrzygnięcia, funkcję gminnego pajaca piastował Burmistrz.