Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szamasz
#1
Oszukany, boski Szamasz! On! Słoneczny, jedyny! Zostawiony w osamotnieniu, w zlodowaceniu, gdyż okazało się, że jego żar nie jest jego. Każda kropla energii, każdy przebłysk jego życia, należały do czegoś innego. Wszechwiedzący nie będzie zdolny do zrozumienia w jakiej sytuacji się znalazł... On zna wszystko i wszystkich, oprócz siebie. Okazuje się, że chciałby płakać, ale nie potrafi, nie wie jak. Jedyny bóg, który nie został obdarzony możliwością płaczu, gdyż nikt nie przewidział, że może się zdarzyć taka konieczność. Wstrząsnął Słońcem dreszcz, przejmujący, bolesny... Zanim bóg zdąrzył choćby zaczerpnąć powietrza, przyszedł kolejny, kolejny, ból, zniszczenie, szaleństwo, ko... ...lejny? Płacz bez łez, płacz niezrozumienia i niesprawiedliwości, płacz zranionego dziecka, boska inicjacja! Czy ktokolwiek, cokolwiek zezwoliło na taki stan rzeczy, na taki absurd?

Szamaszu, Szamaszu! Nikt nie jest w stanie Ci pocieszyć! Szamaszu, Szamaszu, wyjaw mi swój sekret! Ja, wybranka bogów, doskonale czysta i nieczysta, ja błagam Cię, obdarz mnie cząstką swego cierpienia! Zezwól na to, abym mogła w pysze myśleć: "Oto ja, trzymająca w garści sekret Szamasza!"

JA. Ja jestem dobrem, jestem pięknem, jestem dumą i sprawiedliwością. Nie pozwolę, aby wybranka bogów doskonale czysta znała nieczystość, aby doskonale nieczysta dotykała mej tajemnicy! Oto będzie twoje cierpienie, cierpienie, którego nie będziesz w stanie znieść. Nie pozwolę, aby liche dziecko człowiecze, mała dziewczynka patrzyła na me oblicze z próbą zrozumienia! Kimże ty jesteś? Zaprawdę, rodzaj ludzki rozbestwił się nieprawdopodobnie! Glina z krwią demona! Krew z krwi nędznego Kingu! Nieczystość myśli Aruru i Marduka! Nic, powiadam, nic nie znaczycie, a cóż dopiero ty, jabłko zielone, przyczyna grzechu? Jam jest ten, który pierwotne wody pramatki bezlitośnie zamordowanej ogrzał! Jam jest ten, który głaskał jej sprofanowane ciało! Jam widział uwięzionego praboga Apsu, Ja! Wyłoniłem się z otchłani, ku przerażeniu stwórców. Władzą większą niż król Anu władam, jakże możesz się zwracać w stronę mego złotego oblicza?

Boski Szamaszu! Chylę pokornie głowę przed Twą potęgą, lecz oczy wznoszę wysoko. Któż może zrozumieć Twe cierpienie? Czyż istnieje taki bóg? Nawet Sin, brat Twój młodszy, co na horyzoncie mija Cię z pozdrowieniem, pędząc, aby odbyć jak Ty, wędrówkę po nieboskłonie, nie zrozumie Cię! Nawet bóg Era, śmierć, obrzydlistwo i cierpienie niosący, nie zna prawdziwego cierpienia. Ja, człowiek, krew z krwi Kingu, dziecko Nieczystych myśli Aruru i Marduka, ja, najgorsza, największą zarazem pychą obdarzona, patrz, jakie me cierpienie! Cierpienie nędzy, cierpienie śmieszne w swych rozmiarach, lecz jakże bolesne. Nędzne ciało, boską myślą obdarzone, glina z duchem. Cierpię przez Twą odmowę zaiste, okrutnie, lecz niczym to jest w porównaniu z mym odwiecznym cierpieniem. Mów błagam, mów!

Pyszna! Jak takie są twe słowa, czynem pokaż, kim jesteś! Wyciągnij swą dłoń ku mnie, daj się porwać do mego królestwa. Ukaż mi swą boskość. Całuj me stopy, krzycz na świat cały: "Szamasz, Szamasz, Szamasz- bóg, Szamasz- ogień, Szamasz- król!" Daj się stratować przez konie rydwanu słonecznego, daj się przywiązać do murów posiadłości mojej, daj się biczować promieniami mymi, krzycząc wciąż na świat cały: "Szamasz, Szamasz, Szamasz- bóg, Szamasz- ogień, Szamasz- król!" Pokaż mi, jak krzyczysz! Pokaż mi, jak krwawisz! Pokaż, jak się śmiejesz, jak płaczesz! Ukorz się przede mną, a jak zdołasz, jak odważysz się to uczynić, uśmiechnę się do ciebie i powiem ci, dlaczego cierpię, przekażę ci tajemnicę wszechświata. Zdobądź się na ten akt. Wyzywam cię, gdyż naruszyłaś spokój mej boleści! Wyzywam cię!

Szamaszu! Jeśli wyciągnę swą dłoń ku Tobie, spalisz mi ją, jeśli dam się porwać do Twego królestwa, uwięzisz mnie tam na wieki. Gdy pocałuję Twe stopy, spłoną me usta, konie rydwanu bogów zabiją mnie samym swym oddechem.Jak dam się przywiązać do murów posiadłości Twojej, wyschnę, a promienie twoje przecinać będą me ciało na wylot. Ale krzyczeć będę! "Szamasz, Szamasz, Szamasz- bóg, Szamasz- ogień, Szamasz- król!" Zobaczysz, jak krzyczę! Zobaczysz, jak krwawię! Zobaczysz, jak się śmieję i jak płaczę! Wyzwałeś mnie, gdyż naruszyłam spokój twej boleści- stąd twe okrucieństwo! Jeśli takie będzie Twe życzenie, umrę dla Twego zadowolenia, jednak Ty! Ty jesteś dobrem i sprawiedliwością. Powierzam się Tobie, ja, dziecko krwi! Spójrz na mnie, oto wyciągam nie jedną, lecz obie ręce w stronę oblicza Twego, dam Ci się nie tylko porwać, lecz i zgwałcić, zrobię co karzesz, gdyż jesteś bogiem nad bogami! Szamaszu, Szamaszu!

Miłe są twe słowa dla ucha mego- kobieto z krwi Kingu. Zamknij więc oczy, zakryj swą twarz. Wsłuchaj się w dźwięk promieni tarczy mojej. Zamilknij, boski Enlilu, pozwól, aby w niezmąconej ciszy brzmiało me cierpienie. Niech kobieta słucha. Wybranko! Czy ty wiesz? Czy ty wiesz jak? Czy ty wiesz skąd? Którędy, jak, po co, dlaczego... Nie ma, nie ma! Wyrzucasz mi okrucieństwo; to co usłyszysz zabije cię, tak jak zabija mnie! Słuchaj prawd, a będzie ich dwa tysiące bez trzech! Jedna, jedyna prawda- siedem słów. Słuchaj promieni! Słuchaj Śmierci. Umrzemy razem, gdyż tak jest. Oszukało mnie, oszukało bycie! Jak śmiało! Jak ono śmiało. Dziecko! Pokaż mi krew Kingu! Krwaw i słuchaj, śmierć będzie łagodniejsza dla ciebie. Krwaw i słuchaj!

Wybranka bogów, krew z krwi Kingu, doskonale czysta i nieczysta... Zacięła się sztyletem, zgodnie z wolą Szamasza. Zacięła się jednak delikatnie, ledwie ukazując krew- chciała widzieć Słońce do końca. W absolutnej ciszy ucho mogło dosłyszeć ów promienisty dźwięk- nie- dźwięk. Słońce zaszło za horyzontem, zaszło, aby nigdy się nie obudzić, do końca dumne i sprawiedliwe. Wymienił z bratem Sinem ostatni pokłon, a Sin umarł niedługo po nim. Umarł Adad, umarła Isztar, ostatnia umarła Ereszkigal z małżonkiem Nergalem, aby zamknąć ostateczność. Wybranka bogów umarła w osamotnieniu. Nie zaznała boskiej dumy. Była tylko człowiekiem, krwią z krwi nędznego Kingu!
Odpowiedz
#2
Łojejku...
Przebrnęłam przez to.
Bardzo przegadany kawałek, z wieloma powtórzeniami. Nie lubię, gdy w koło wałkuje się jeden sens.
Chylę czoła za obeznanie w temacie, o którym piszesz, ale zasypujesz czytelnika taka ilością określeń bogów, taką ilością samych bogów, że ja osobiście się zgubiłam.
Język ładny, ale za dużo tego języka.

Pozdrawiam, Adź.
Oficjalny Aniołek Kota.


Proszę, przepraszam, dziękuję.




Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.

[Obrazek: gildiaBestseller%20poezja.jpg]
Odpowiedz
#3
Powtórzenia były celowe, gdyż w taki sam sposób zostały napisane mity mezopotamskie. Pokusiłam się o lekką stylizację, dodając od siebie "odrobinkę" więcej patosu i ulubione moje emocje. Bogów wymieniłam faktycznie stosunkowo dość sporo, ale do zrozumienia tekstu wystarczy wiedza kim jest Szamasz, ewentualnie dobrze by było wiedzieć, że Marduk stworzył ludzi z gliny i krwi zabitego potwora Kingu, że Enlil jest bogiem wiatrów, a Sin księżyca.
Dziękuję bardzo za komentarz ;]
Odpowiedz
#4
Tak, tak ja doskonale rozumiem Twoją chęć odpowiedniej stylizacji. Mówię tylko, że jak na mój smak troszkę to przerysowane.
Oficjalny Aniołek Kota.


Proszę, przepraszam, dziękuję.




Pani szanowna. W aureoli diabeł.
Nosi serce w pudełku zapałek.

[Obrazek: gildiaBestseller%20poezja.jpg]
Odpowiedz
#5
Faktycznie trochę przesada z tymi powtórzeniami, ale po za tym podoba mi przedstawienie bożków. Jak dla mnie na pewno jest to oddanie hołd czasów nam nieznanychSmile
Odpowiedz
#6
Tak. Bardzo.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości