17-10-2018, 12:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-10-2018, 18:21 przez pointofview.)
ruchome podłogi wynoszą mnie z pokoju
chodniki pełzną betonem
pod same drzwi toczą pochylają
klamkami uprzejmie pod pachy
prowadzą prowadzają siadają
gadają taktakają mruczają
nisko głowami słuchają kiwają
przytulony do baru
papierosów paru
jedność oparu wchłaniam pochłaniam
istota jednonożna skupia na mnie szklistość
przeźroczystość jednookość
cieczystość chybotliwość
ponadwszystkość błogościwość
płaskość widzę
rzygliwość nawleka mnie
jak płaszcz i litościwość
szalik szalik
był szalik
gdzie ten szalik
szalik
kto ma mój szalik
wszyscy mają szalik
znowu jestem
tu zawsze trafię
płynę przez podłogę brnę w chropowatość
moje klepki udomawiam nieogarnięte
w kieszeni wafle serwetki
metalowy kubek w kubku szalik
w ostatnie pole ostrości
chwyciłem ostrość za mordę
nade mną roztacza się pochylona w twarz
jasiek pod
czuję głową
kobieto
czemu w oczach nosisz deszcz
i szalik
chodniki pełzną betonem
pod same drzwi toczą pochylają
klamkami uprzejmie pod pachy
prowadzą prowadzają siadają
gadają taktakają mruczają
nisko głowami słuchają kiwają
przytulony do baru
papierosów paru
jedność oparu wchłaniam pochłaniam
istota jednonożna skupia na mnie szklistość
przeźroczystość jednookość
cieczystość chybotliwość
ponadwszystkość błogościwość
płaskość widzę
rzygliwość nawleka mnie
jak płaszcz i litościwość
szalik szalik
był szalik
gdzie ten szalik
szalik
kto ma mój szalik
wszyscy mają szalik
znowu jestem
tu zawsze trafię
płynę przez podłogę brnę w chropowatość
moje klepki udomawiam nieogarnięte
w kieszeni wafle serwetki
metalowy kubek w kubku szalik
w ostatnie pole ostrości
chwyciłem ostrość za mordę
nade mną roztacza się pochylona w twarz
jasiek pod
czuję głową
kobieto
czemu w oczach nosisz deszcz
i szalik