Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Strach to suma tego, co jest i co może się zdarzyć.
#1
Myślałam nad dwoma tytułami: "Strach to suma tego, co jest i co może się zdarzyć" i "Jest we mnie morderca, ukryty pod moim uśmiechem"... Który lepsze? I proszę o ocenę Smile.

Strach to suma tego, co jest i co może się zdarzyć.

Biegłam.[/p]
Łapczywie połykałam lodowate powietrze jednocześnie rozglądając się na boki z przerażeniem.
Bałam się. W ciemnościach próbowałam dostrzec znajomą sylwetkę. W uszach dudnił mi odgłos moich kroków powtarzanych przez echo.
Gdzie on jest?![/p]
Zatrzymałam się. Wsłuchałam się w ciszę próbując odpowiedzieć na to pytanie.
Usłyszałam go.[/p]
Zbliżał się szybko, a widząc mnie przyspieszył kroku. Zaczęłam biec. Brakowało mi tchu, czułam szalone kołatanie serca, lecz biegłam dalej. Nie myślałam o tym, że jest ode mnie szybszy, silniejszy. Biegłam.
Pokonałam ostry zakręt i przylgnęłam do ściany opuszczonego budynku.
Pod powierzchnią dłoni czułam chropowatość muru, liczne wgłębienia, wilgoć, mech rosnący tu i ówdzie. Wstrzymałam oddech. Czy jest obok mnie? Czy skrada się? Odszedł? Wciąż chce mnie dopaść?
Ta niepewność nie pozwalała mi myśleć.[/p]
Z trudem łapałam powietrze, przed oczami jak film przewijały mi się ostatnie wydarzenia.
Widziałam swoją twarz, Jego twarz... Widziałam złość, której nawet nie próbował ukryć. I coś jeszcze... Szaleństwo.
Zbliżyłam się do krawędzi ściany i delikatnie wyjrzałam zza rogu. [/p]
Pusto. Ogarnęła mnie niewyobrażalna ulga. Westchnęłam, a w tym westchnięciu można było usłyszeć całe pokłady strachu i bólu.
I gdy miałam wyjść, coś mnie zastanowiło.[/p]
Ta cisza...
Naraz usłyszałam głośne sapnięcie za moimi plecami.[/p]
Przerażenie ścisnęło mi gardło. Nie... To niemożliwe!

Poczułam niewyobrażalny ból, gdy uderzył mnie w głowę, uczucie, że spadam...[/p]
Odpowiedz
#2
Zrób całość w czasie teraźniejszym.
Cytat: Widziałam złość, której nawet nie próbował ukryć.
to chyba logiczne, skoro ją ścigał.
Cytat:Westchnęłam, a w tym westchnięciu można było usłyszeć całe pokłady strachu i bólu.
To zdanie zupełnie mi się nie podoba. Imho można wywalić.
Cytat:I gdy miałam wyjść, coś mnie zastanowiło.
wyjść skąd? Wcześniej piszesz, że ukryła się przy ścianie domu.
Cytat:Naraz usłyszałam głośne sapnięcie za moimi plecami.
po co rozwlekać opis czegoś, co ma być nagłe? Wszelkie "naraz", "nagle" są stanowczo nadużywane we wszelkich tekstach, gdzie akcja ma się toczyć szybko albo ma być zaskakujące i znienacka.

Za dużo wielokropków. One nie spełniają tutaj żadnej roli, poza spowalniaczem czytania, co nie jest dobre. Na tą chwilę nie podoba mi się ta miniaturka, ale może być naprawdę niezła, jeśli popracujesz. Żaden z tytułów nie jest dobry, chociaż pierwsza wersja to niezła sentencja, daj do myśli tygodnia.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Cytat:I gdy miałam wyjść, coś mnie zastanowiło.
- Nie podoba mi się to.

Będzie ciąg dalszy? Bo jeśli nie to nie bardzo widzę sens w tym tekście.
Warsztatowo - nie jest źle.
Napisałaś bardzo dużo o oddychaniu jak na tak krótki twór. "połykałam lodowate powietrze", "Wstrzymałam oddech.", "Z trudem łapałam powietrze".
Dziękuję zza uwagę. Pozdrawiam.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#4
Jest w tym tekście coś, co sprawia, że czuje się go. To duży plus. Nie przeszkadza mi też jego otwartość. Jest napisany na tyle ciekawie, że pobudza wyobraźnię, zmusza do chwili uwagi, a dzięki temu resztę mogę sam sobie dośpiewać, domyślać się motywów 'goniącego'. Nie podoba mi się z to nieco zbyt... hm... wzniosły (nie mogę teraz znaleźć lepszego słowa) język. Ale ogólnie jestem na tak.
"I don't have to sell my soul,
he is already in me"
Odpowiedz
#5
Cytat:Widziałam swoją twarz, Jego twarz...

Imho jego powinno być z małej.

Co do całości: błędy wytknęli Ci już sith i księżniczka. Ode mnie powiem, że powinnaś unikać takiego łopatologizmu: "Ta niepewność nie pozwalała mi myśleć.", "Zbliżyłam się do krawędzi ściany i delikatnie wyjrzałam zza rogu. ". Wg mnie to są za proste środki, ukazujące zachowanie bohaterki, ale w sposób chłodny, bez emocyjny. Mocno to kontrastuje z resztą, która aż od emocji kipi. Zamiast pisać, że ta niepewność nie dawała jej myśleć, to może postaraj się opisać obrazy, jakie bohaterka ma w głowie. Bo nie chce mi się wierzyć, że w takiej chwili panuje u niej zupełny pustostan. Wszak w stresie myślimy dwa, czy nawet trzy razy intensywniej, układając sobie różne scenariusze. Do tego masz w tym tekście jeden, ale bardzo ważny walor: możesz skorzystać z tego, że o wiele większe przerażenie wzbudza to, czego nie możemy dostrzec. Rozbuduj motyw tej ciszy, pustej ulicy, powiem więcej, rozbuduj tekst do rozmiarów opowiadania. Na razie mam wrażenie, że krótka forma nieco Cię ograniczyła w tym przypadku.
Konkludując: dobry tekst, ale do poprawy. Nie rozumiem tej panującej ostatnio mody na pisanie miniatur, wszak o wiele trudniej jest zawrzeć wszystkie pomysły w krótką formę. Moja rada na koniec: zrób z tego opko. Pozdrawiam.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#6
Dziękuję za rady, ale szczerze mówiąc mam problem z pisaniem opowiadań, bo jestem dość niecierpliwa i jak najszybciej chcę przejść do punktu kulminacyjnego, a potem do zakończenia co sprawia, że na początku akcja się "ciągnie", a mniej więcej od środka bardzo przyspiesza, bo chcę jak najszybciej skończyć. Wink
Odpowiedz
#7
Intensywność textu to jego niezaprzeczalna zaleta - czuć wyraźnie, przez co przechodziła bohaterka i co ją napawało dzikim lękiem.
Są pewne niedoróbki, ale gdy utwór trzyma poziom i jest ogólne wrażenie na plus, przymyka się oczy na niuanse, by nie rozdrabniać się, bo po co.
Mnie się podobało - oddałaś doskonale atmosferę dusznego zagrożenia.
Spoko.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości