Liczba postów: 39
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2011
to było tak dawno
nazywałeś mnie księżniczką
unosił się zapach plotek
twoja żona była dla mnie miła
a córki nie poznałam osobiście
nie miałam nawet mikrograma nadziei
mijamy się czasem
gdy idziesz do pracy
i nadal nie wiesz
co skrywało zwyczajne dzień dobry
Liczba postów: 103
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2011
To jest genialne valerie! Zakręcone niepospolite. Czar lub przekleństwo potajemniej miłości, której nie dane przetrwać. cool.
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 5
Dołączył: Mar 2011
Dziękuję
Liczba postów: 1 191
Liczba wątków: 187
Dołączył: Dec 2010
Pewnie inni się czegoś tam doczepią. Mnie się podoba. Masz coś do powiedzenia. A lubię ciekawy przekaz mimo, że nie w moim stylu.
Liczba postów: 1 231
Liczba wątków: 132
Dołączył: Mar 2011
Jakbym czytał własny wiersz!
Bomba!
Fantastycznie zarysowana sytuacja, doskonały język i przede wszystkim feeling całego wiersza.
O zakończeniu nie wspomnę - fantastyczne.
Póki co nie ma się czego czepić.
Liczba postów: 231
Liczba wątków: 28
Dołączył: May 2011
Ogólne wrażenie na tak - szczególnie pierwsze trzy wersy. Są one dla mnie tak trafione, że puenta (ciekawa swoją drogą i trafiona) rozczarowuje mnie nieco swoją prostotą. "Zapach plotek" mnie urzekł i na końcu spodziewałam się czegoś równie błyskotliwego.
Pozdrawiam.
"Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. (...) I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta."
Halina Poświatowska