Czasami lepiej specjalizować się
w zapobieganiu wcześniejszych form skamienielin.
Aż do polubienia pampersa,
niekoniecznie z nadzieniem Róży.
Idąc dalej, orgazm z zasady pamiętliwy,
jak żołądek nie uznaje wczorajszej przyjemności.
Po trzecim traci się luksus bycia agnostykiem
praktykującym dobro i estetyzm.
Zazdrosnym coraz częściej,
o coś tykającego, w nie swojej kupce plastiku.