Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
anioł w taksówce
odczytał ci wyrok
zajęte
po czym spuścił wodę
nie miałeś odwagi
wnieść apelacji
otwarte
skrzydła zasłoniły licznik
wyjąłeś gotówkę
by zapłacić za życie
wolne
pod deską nie zostało nic
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 191
Liczba wątków: 187
Dołączył: Dec 2010
Niezłe. Sama forma i druga strofa robią wrażenie. Podoba mi się. Nie umiem nawet określić treści jako samej w sobie, wiem o czym prawi, ale jest taka... Zrobiłeś stary niezły postęp przez bo ja wiem ostatnie 3-4 miesiące.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
19-11-2011, 22:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-11-2011, 10:59 przez Kheira.)
"anioł w taksówce
odczytał ci wyrok
zajęte
po czym spuścił wodę" - toaleta w taksówce? Ekskluzywnie... Pasiu, przecież to absurd...
Średnio pasuje mi metaforyka, jaką użyłeś w tym wierszu. Nie przemawia do mnie ten obrazek. Taksówka, toaleta, sąd (boży?). "Mnogość kontekstów" troszkę nie trzymających się, mówiąc kolokwialnie, kupy...
"otwarte skrzydła" - rozpostarte...
Zbyt abstrakcyjnie jak dla mnie...
Pozdrawiam.
ocena: 4/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
Taksówka jest tutaj metaforą konfesjonału <facepalm> imho.
Ale oczywiście każdy ma prawo do własnej interpretacji i opinii.
Dodam tylko, ze wiersz został skonstruowany tak by po zamianie kolejności wersów uzyskać inny efekt. (pierwotny układ to 231, a mi się osobiście podoba też 132)
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
...mhm... idąc typ tropem... co z tą wodą w konfesjonale? Czyżby to była metafora chrztu...? No bo woda, to i obmycie z grzechu... Zaraz się dowiem, że to nie toaleta tylko chrzcielnica...
Pasiu, czy to nie jest czyste dorabianie ideologii do wiersza?
Oczywiście ja nie mówię, co masz pisać i jak masz pisać. Zwracam uwagę tylko na te elementy, które w mojej opinii zgrzytają...
Nie przemawia do mnie ta metaforyka.
Pozdrawiam.
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 1 317
Liczba wątków: 29
Dołączył: Oct 2011
Ja czasami rozumiem Twoje wiersze, czasami mam wrażenie, że powinnam rozumieć, czasami nie mam nawet wrażenia, że mam wrażenie.
Tu mi nie gra (dla mnie nie gra), nie gra obraz, metafora, sposób widzenia świata. Odczuwam trochę grę na efekt (taki rodzaj barokowego konceptu w białej poezji)
Nie podoba mi się - choć jak zwykle dziesięć razy czytam i dziesięć razy zmieniam zdanie
Lubie Twoje wiersze.
Lubię Twój sposób widzenia świata i poezji
za jedenastym razem:
6/10
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Liczba postów: 679
Liczba wątków: 82
Dołączył: Oct 2010
Spuszczenie wody (sądzę, że już utarty frazeologizm) jest metonimią zakończenia - wszak szofer ostatni gasi światło.
Razi nieuzasadniona koincydencja pojęć z różnych, niekoherentnych dziedzin i nie wiem, czy mam Twój tekst polubić do grobowej, czy raczej do sedesowej deski.
Nie przepadam za taką zabawą słowami, aczkolwiek przyznaję, że taksówkarz w roli spowiednika bywa lepszy od barmana.
Pozdrawiam serdecznie, Tygrysie.