Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Spóźnieni kochankowie
#1
Exclamation 
Wyszła na balkon. Znudziło ją bezsensowne stanie w oknie i stukanie paznokciami o parapet. Nieopisana tęsknota miotała Julią po całym domu. Nic nie mogło jej ucieszyć. Jedna jedyna myśl kołatała się po jej głowie, niczym złośliwy komar, który nieznośnym bzyczeniem zakłóca spokojny, zasłużony sen. „Spóźnia się, spóźnia się...”. Zawsze był punktualnie. Zawsze o tej samej porze stawał pod balkonem i radosnym okrzykiem obwieszczał stęsknionej Julii swoje przybycie. Wtedy energia wstępowała w jej ciało, skowronki rozśpiewywały się dookoła. Czuła, że żyje. Bosymi stopami wybijała tylko sobie znany rytm, zbiegając po schodach.

Dziś było inaczej. Drażniły ją zwyczajne odgłosy domu, na każdy najmniejszy szelest wzdragała się i szukała wzrokiem na horyzoncie jego postaci. Stawał jej przed oczyma w pełnej krasie, taki męski, wysoki, dobrze zbudowany... To się nazywa prawdziwy mężczyzna. Nigdy nie spotkała kogoś podobnego. Sprawiał, że nie chciała już dłużej czekać. Jego głos przyprawiał ją o ciarki biegnące wzdłuż kręgosłupa. Służba martwiła się o nią, domownicy tracili nadzieję. Objawy przypominały katatonię. Była całkowicie nieczuła na ich słowa, puszczała mimo uszu prośby i przestrogi.

Mimo że z całej siły starała się je odepchnąć, do głowy tłoczyły jej się makabryczne wizje. Może napadli go bandyci? Ograbili ze wszystkiego, pobili i zostawili półżywego na pastwę dzikich zwierząt w lesie. Nie zniosłaby tego. Jej życie straciłoby sens. Wraz z nim przychodziło coś, co dawało jej nadzieję na lepsze jutro. A może nie przyjdzie już więcej, bo nie chce? Znalazł inną kobietę, która od dziś będzie go oczekiwać w napięciu na balkonie i wlepiać oczy w ciemną ścianę lasu. Nie, to nie mogła być prawda. Musiał być jej wierny, bo tak powiedział ktoś, kto stał ponad nim. Prawie siłą odepchnęła tę myśl, jako niedorzeczną.

Nagle coś przykuło jej uwagę. Pod samym lasem zamajaczyła niewyraźna ciemna plama. To on? Ciężko było to stwierdzić, odległość była zbyt wielka. Nie spuszczała jej z oczu. Ta stopniowo powiększała się i nabierała ludzkich kształtów. Znajomych kształtów. Serce zabiło jej mocno, jakby gołąb chciał wyrwać się z piersi w jego stronę. Już za chwilę, już za moment usłyszy jego głos i dotknie dłoni. Ale nie może pokazać mu, że na niego czekała! O, nie! Musi być zimna i wyniosła, inaczej domyśli się, jak bardzo ważny jest w jej życiu i się rozzuchwali. Szybko schowała się za firanką w swojej sypialni i zza niej spoglądała na uśmiechniętą twarz mężczyzny, podążającego żwawo w jej kierunku. Kiedy stanął pod balkonem, wstrzymała oddech, czując rozkoszne podniecenie. W końcu usłyszała upragniony głos:
- Pani Julio, emerytura dla pani!
Odpowiedz
#2
Julia jest to imię jednoznacznie kojarzone z dramatem Szekspira. Symbolem piękna, romantyzmu, nieszczęśliwej miłości.
Julia czeka. Czeka na swojego ukochanego, czeka na miłość swojego życia.
Kiedy wydaje się, że to już, że to już teraz, ukochany okazuje się zwykłym listonoszem. Emeryturę przyniósł.
Julia jest już stara, nie doczekała miłości.

Bardzo piękny tekst, krótki i na temat.
Pozdrawiam, Borek.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#3
Dziękuję, to się nazywa streścić tekst... A po co ja tyle pisałam? wystarczyło cztrey linijki Big Grin ALe zrozumiałes tak, jak chciałam, co mnie bardzo cieszy. Pozdrawiam, Kaprys.
Odpowiedz
#4
"Jedna jedyna myśl kołatała się po jej głowie,(nie jestem pewien, ale chyba niepotrzebny ten przecinek) niczym złośliwy komar, który swoim bzyczeniem zakłóca spokojny, zasłużony sen."

"szeroki w barach" to jak na mój gust lekko zbyt kolokwialnie.

kaprys_losu napisał(a):Jej życie całkiem straciłoby sens.
"całkiem" to tak potocznie...może łedniej brzmiałoby "zupełnie"? Smile

kaprys_losu napisał(a):Nagle cos daleko przykuło jej uwagę.
Proponowałbym opuścić słowo "daleko". Jest złe stylistycznie, poza tym chyba nie konieczne.

kaprys_losu napisał(a):Co prędzej schowała się za firanką w swojej sypialni...
Tutaj zamiast "co prędzej", które też jest dość potocznym ni nie koniecznie poprawnym określeniem, dobrze byłoby wstawić coś innego. "Pospiesznie" na przykład.

Poza tymi pierdołami, których czepiłem się być może nie koniecznie słusznie, miniaturka jest bardzo dobra Smile Ostatni akapit to mistrzostwo, na prawdę jest świetny!!! A ostatnie zdanie jeszcze lepsze! xD

Nie ma co się rozgadywać, jestem pod wrażeniem i tyle. Gratuluję Smile

Pozdrów się!
Dis
Odpowiedz
#5
O proszę, a jednak można w króciutkim tekście zawrzeć rozgarniętą, sensowną całość. Do tego z rozwiniętą psychologią postaci i pewnym - hmmm - dramatyzmem. Bardzo zgrabna miniaturka. Good job. Trochę mi się kojarzy z "Listem" albo "Oknem" Hłaski... Bo każdy czeka na jakiś list, eeech...

Cytat:Prawie siłą odepchnęła myśl...
AngryAngryAngry

Cytat:Serce zabiło jej mocno, jakby gołąb chciał wyrwać się z jej piersi

Banalne powtórzenie...

Cytat:jego głos i dotknie jego dłoni.
A jeśli tu jest celowe, to moim zdaniem nie funkcjonuje tak, jak powinno i wybija z rytmu...Rolleyes

Cytat:podążającego żwawo w jej kierunku. Kiedy stanął pod jej balkonem
Skarbie, masz z tym chyba mały problem, czemu się niezmiernie dziwię, bo słowem operujesz co najmniej elegancko...

Cytat:Ale nie może pokazać mu, że na niego czekała! O, nie! Musi być zimna i wyniosła, inaczej domyśli się, jak bardzo ważny jest w jej życiu i się rozzuchwali.
Czy wszystkie kobiety tak mają?;> Najpierw rozochocić, puścić oczko w rajstopkach, a potem sru za firankę, goń króliczka i te sprawy...eeech...

Cytat:czując rozkoszne podniecenie. W końcu usłyszała upragniony głos:
- Pani Julio, emerytura dla pani!
Hihi, Ty perwersie! Tongue

Generalnie, Kaprysie drogi, podobało mi się. Nie ma to jak dobre porno po emeryturze Tongue
Odpowiedz
#6
Bardzo miło się czytało. Zakończenie zaskakujące, ale bardzo prawdziwe. OK.


Pozdrawiam.
Odpowiedz
#7
'Czy wszystkie kobiety tak mają?;> Najpierw rozochocić, puścić oczko w rajstopkach, a potem sru za firankę, goń króliczka i te sprawy...eeech...' - no właśnie te najciekawsze tak mają ;p

Kaprysku, bardzo mi się podobało :-) Nie wiem, co mam więcej napisać, bo w sumie zgadzam się z przedmówcami w pełni. I faktycznie, te Julie, co czekają na balkonie na Romea, to tam stoją pewnie do dzisiaj, bo nie na tym rzecz polega: trzeba wyjść i go poszukać ;p
Namaste, Tygerski
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#8
Cytat:'Czy wszystkie kobiety tak mają?;> Najpierw rozochocić, puścić oczko w rajstopkach, a potem sru za firankę, goń króliczka i te sprawy...eeech...' - no właśnie te najciekawsze tak mają ;p
No, ale właściwie to w nich - między innymi - lubię. Tak bo głębszym zastanowieniu. Szczwane bestie z Wenus tylko nam machają i trochę szkoda, że czasami jakaś Ziemia przeszkadza nam w odbiorze tu - na Marsie ;]]
Odpowiedz
#9
Bierzesz wędkę i jak w 'Bruce Wszechmogący' ;p przyciągasz ;p gdzie Twój zmysł łowcy? ;p
Namaste, Tygerski
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Odpowiedz
#10
Zaczyna się offtop, moi drodzy. Tak tylko, uwagę zwracam Smile

Kaprysku, przedmówcy powiedzieli już wszystko, więc nie będę się rozpisywał na temat treści. Dobry tekst, ale niepozbawiony kilku małych błądków. A teraz czepiactwo Smile

"Wyszła na balkon. Znudziło ją bezsensowne stanie w oknie i stukanie paznokciami o parapet. Nieopisana tęsknota miotała Julią po całym domu." - to stała przy oknie i stukała o parapet czy miotała się po całym domu?

"Jedna jedyna myśl kołatała się po jej głowie, niczym złośliwy komar, który swoim bzyczeniem zakłóca spokojny, zasłużony sen." - zamień swoim na np. nieznośnym - pozbędziesz się niepotrzebnego zaimka

"Bosymi stopami wybijała tylko sobie znany rytm, zbiegając po schodach." - perełka! Mam lekką dewiację, jeśli chodzi o rytm, czasem znajduję go np. w ruszaniu szczęką podczas jedzenia. A często chodzę w rytm muzyki, którą akuratnie mam na uszach. Smile

"Drażniły ją zwyczajne odgłosy domu, na każdy najmniejszy szelest wzdragała się i szukała wzrokiem na horyzoncie jego postaci." - postaci domu czy szelestu? Do przeredagowania.

"Jego głos przyprawiał ją o ciarki biegnące wzdłuż kręgosłupa. " - niezbyt dobre zbudowane zdanie. Zaimki oraz zbytnia dokładność opisu imho. Coś jak np.:

Jego głos wywoływał ciarki wzdłuż kręgosłupa.

"Objawy przypominały katatonię. Była całkowicie nieczuła na ich słowa, puszczała mimo uszu prośby i przestrogi. " - trochę nie rozumiem - prośby o co? Przestrogi przed czym? Wcześniej jest: "Nigdy nie spotkała kogoś podobnego. Sprawiał, że nie chciała już innego." - dla mnie brzmi to jak prośby, żeby jednak chciała innego.

O, poza tym:

"Nigdy nie spotkała kogoś podobnego. Sprawiał, że nie chciała już innego." - niefortunny rym Smile Zmieniłbym.

"Ograbili ze wszystkiego, pobili i zostawili półżywego na pastwę dzikich zwierząt w lesie. " - wg mnie lepiej czytałoby się to ze znakiem zapytania.

"Wraz z nim przychodziło coś, co dawało jej nadzieję na lepsze jutro." - czytając opowiadanie po raz drugi, skojarzyło mi się z emeryturą Smile Zapisałbym to jakoś inaczej...

"To on? Ciężko było to stwierdzić, odległość była zbyt wielka." - powtórzenie.

"Serce zabiło jej mocno, jakby gołąb chciał wyrwać się z jej piersi w jego stronę. Już za chwilę, już za moment usłyszy jego głos i dotknie jego dłoni. Ale nie może pokazać mu, że na niego czekała! O, nie! Musi być zimna i wyniosła, inaczej domyśli się, jak bardzo ważny jest w jej życiu i się rozzuchwali. Szybko schowała się za firanką w swojej sypialni i zza niej spoglądała na uśmiechniętą twarz mężczyzny, podążającego żwawo w jej kierunku. Kiedy stanął pod jej balkonem, wstrzymała oddech, czując rozkoszne podniecenie." - zaimkowy flaflok, jak powiedziałaby siostrzenica mojej lubej Smile Ponad to zgadzam się z Michałem w kwestii masła maślanego.

Mam wrażenie, że w ogóle nie dałaś odleżeć temu kawałkowi. Jest dobry, ale zdecydowanie do korekty.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#11
Cytat:Bierzesz wędkę i jak w 'Bruce Wszechmogący' ;p przyciągasz ;p gdzie Twój zmysł łowcy? ;p
Ja i wędka!? Ja i zmysł!? Hihi...ja od razu porywam, wiążę i w ciemnej piwnicy zamykam, co też szczerze polecam Cool Tudzież ląduję na sałatce.

Ach, czymże by było życie bez offtopów...Ponurym żartem smutnego Boga zegarmistrza, czy innego jubilera.

Ja wiem, dlatego właśnie powstał dział Kawiarenka. -rr-

Ok, ajmsory, zanotowałem Angel -er-
Odpowiedz
#12
Root, tak jak juz wspominałam na SB, tekst swoje odczekał, bo około trzech lat. Znalazłam go jakis czas temu w zeszycie z rysunkami. Zasadniczo jest to fragment przedstawienia z czasów gimnazjum, któego scenariusz pisałam. Nienmniej przyznaję, nie popisałam się. Chyba pójdę do kąta się wywstydzić i udzielę sobie ustnej reprymendy w lustrze, patrząc surowym wzrokiem.

Erazmus, cóż, najgorsze, że mam świadomośc tego i co więcej w obcum tekście pewnie bym wychwyciła te głupoty, a w swoich mogę stanąć na głowie, a i tak zrobię bezsensowne błędy. Sad Może mi to kiedś przejdzie, ale nie obiecuję Smile

Dziękuję za korektę. Smile
Pozdrawiam, Kaprys.
Odpowiedz
#13
Nie będę tu rozważał wszystkich rzeczy, które niezbyt pozytywnie zwracały swoją uwagę, gdyż jako nowicjusz nie mogę się wypowiadać : )
Pomysł jednak muszę pochwalić!

::EDIT::

Nie no, człeniu, kto tak powiedział, że nowicjusz nie może się wypowiadać?! Zaraz mi go tu, niech ja mu pokażę!! A ty, jeśli ciśnie ci się na język coś mądrego i konstruktywnego, to nie wachaj się ani chwili!!

Met.
Odpowiedz
#14
Konstruktywnej krytyki się nie boję. Niezależnie od długości pobytu na forum wszystkie uwagi są mile widziane Big Grin Pisz, co Cię boli Smile
Odpowiedz
#15
I mnie się podobało. Powiem, że nie chcę powtarzać, aczkolwiek tekst świetny.

Błędów nie zauważyłam Tongue

Pozdrawiam, Duś
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości