Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Sonet I
#1
Sonet I

Na ustach zastygło nieme życzenie
By zdążyć, nim spłoną skrzydła nadziei
Nim w czarnym ogniu się serce spopieli
A spokój duszy da ostatnie tchnienie.

Wreszcie pęka kokon nienawiści
Pod naporem słów przebrzmiałych
Na co potrzeba frazesów spłowiałych
By się sen o wolności, nam, bezbronnym, ziścił?

Odrzuć zawczasu puste obietnice
Pokonaj gruby mur obojętności
A błysk wdzięczności rozjaśni źrenice...

Jak susza ogród w pustynię zamienia,
Tak za cenę spokoju, co w duszy zagości,
Nie obróci się serce w bryłę z kamienia.
"Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. (...) I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta."
Halina Poświatowska

[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#2
Chwilami tracisz rytm, szczególnie w drugiej strofie. Nieco patosu, za którym nie przepadam.
Ale podoba mi się puenta, chociaż porównanie w ostatniej strofie wydaje mi się nie do końca trafione, a serce z kamienia jest nieco zużyte.
Hm. Trudno mi się ustosunkować, na tą chwilę sądzę, że nie jest najgorzej, ale szału też nie ma.
Odpowiedz
#3
Z samego rozpisania zgłosek i widać nawet graficznie, że tam w drugiej strofie jest za dużo. Coś tam sterczyWink))
Ja jednak sądzę, może i mylnie, nie jestem przecież jak wiadomo doskonały, że na rytmikę (chociaż lekcji rytmiki nie brałem) wpływają nie tylko same zgłoski, ale i znaki przestankowe, jasno określające interpretację autorską i przedłużające przecież frazę. Właśnie dla tego, w zasadzie mnie tu nic w tym względzie istotnie nie razi. No, przyznam, że w trzecim czytaniu troszkę jednak ten wystercz w drugiej strofie zazgrzytał. Księżniczka pewnie zaśpiewała sobie ten tekst, a słuch - Bestia - ma dobrySmile))
Tak, policzyłem zgłoski. Ma rację. Może by wrócić do liczenia także i w moich wierszach?
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#4
Mi nic nie zgrzyta może głucha jestem. Sama treść mi trochę nie pasi, ale ja się nie znam. Dla mnie też nieco patosu, ale może taki miał być ten wiersz ? Tak 3,5-4.
Odpowiedz
#5
Walczę ze sobą, ale jednak się ugnę. Wiersz jest klasyczny, wobec tego musi podlegać jednak kanonom klasycznej poetyki, a więc musi być także rytmiczny. Autorze, popracuj nad tym, policz te zgłoski i poprawSmile
Pozdrawiam
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#6
Kristoforus również się nad tym zastanawiałam, ale wpierw przeczytałam Twój komentarzSmile Potem zabrałam się za wiersz i razem ze znakami przystankowymi wszystko mi pasowało. Nie znam się na klasyce, a już tym bardziej na sonetach, dlatego być może trzeba dbać o dokładność. Mi jako czytelnikowi to nie przeszkadza. Ba nawet nie zauważyłabym zmiennej liczby zgłosek, czytając. Widać to dopiero jeśli przyjrzę się całkowitej długości wierszaSmile
Odpowiedz
#7
No niestety, muszę się podpisać pod przedmówcami - sonet ma ściśle określoną budowę i strukturę, tego musisz się trzymać wybierając tę formę. Ale tak poza tym to jest IMO super. Bardzo fajnie, że to w ogóle jest sonet (bo stare formy są tutaj słabo praktykowane i często wręcz potępiane z tego co zauważyłem) i to w dodatku tak dobrze napisany. Poza tymi usterkami rytmicznymi jestem pod dużym wrażeniem - bardzo dobra pointa, język też wyśmienity, patos tu wcale nie przeszkadza, wręcz ja się po sonecie spodziewam wzniosłych tonów. Posłuchaj tylko Niebieskich w sprawach budowy i będzie naprawdę bez zarzutu.
Odpowiedz
#8
Dziękuję za wszystkie komentarze - rzeczywiście, trochę zgrzyta, ale usiłując poprawiać, czasem przy czytaniu na głos udawało mi się go tak zaintonować, że nic nie zgrzytało, więc ostatecznie zostawiłam.
Nie przepadam także za patosem, lecz moim zdaniem sonet ma w definicji trochę patosu. Napisać taki utwór bez patosu to tak jak strzelić epitafium na ślub. Mimo wszystko rozumiem, że kogoś może to odrzucać :)
"Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. (...) I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta."
Halina Poświatowska

[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz
#9
kaote jak piszę rymowane twory (bardzo rzadko mi się to zdarza i to bardzo dawno), też tak mam.
Czasami to nigdy nie wiadomo. To jest tak samo jak z interpunkcją. Kiedyś nie miałam pojęcia, gdzie stawiać przecinek. Ktoś powiedział żeby czytać na głos i tam, gdzie się zatrzymasz stawiać przecinek. A mi to jeszcze gorzej wychodziło Big Grin.
Oj tam, oj tam. Nauczysz się automatycznie po iluś razach.
A i jeszcze jedno. Bardzo rzadko czytam sonety, bo i na forum jakoś takiej formu nie znajduję, a tu cos nowego. Czekam na więcej.
Odpowiedz
#10
Mnie patos nie rani. Nawet lubię. Poezja to świętoSmile
Nebraska, masz rację. Na wielu podobnych literackich forach tak właśnie jest. Nie toleruje się niczego poza tak zwaną poezją współczesną. Najczęściej bywa tak, że pisze się tam w konwencji poetyki wiodącej, narzuconej przez twórców takich for, czy serwisów literackich i totalnie dołuje się klasyków i odmieńców. Tu tego nie ma. Gdyby jednak tak było, zjedzono by mnie tu żywcem.
PozdrawiamSmile
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#11
Zacznij wszystko z małej litery, to ułatwia czytanie.
Patos zaiste jest i drażni.
Sztuczność języka nie daje czytać na luzie, w spokoju.
Pracuj nad LUZEM.
To w poezji priorytet.
Odpowiedz
#12
Trochę inaczej rozumiemy poezję w takim razie :] Ty masz swoją definicję, ja mam swoją - uszanuj to.
"Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę, to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni, gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. (...) I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd wiem, że masz bardzo piękne usta."
Halina Poświatowska

[Obrazek: Piecz2.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości