Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Snajper
#1
Prolog...

Rok 2013, zniszczona przez wojnę Polska.
Dookoła zniszczone budynki, ciemność.
Tej nocy śniegu napadało bardzo dużo, ba, nawet nadal jego płatki spadały z nieba.
Gdzieś w oddali, w oknie płonie ognisko.
Dookoła niego siedzą ludzie, o czymś rozmawiają.
Jeden z nich trzyma w ręku pistolet, jest zdenerwowany.
Macha nim na wszystkie strony, najwyraźniej coś krzyczy.
Ustawił większe zbliżenie w lunecie, przyjął wygodniejszą pozycję i wycelował prosto w głowę przeciwnika. Na oko zmierzył odległość i wziął poprawkę, czekał tylko, aż jego cel stanie w bezruchu. Mijały minuty, ofiara nadal kręciła się nerwowo coś krzycząc. Był to dobrze zbudowany mężczyzna, na twarzy miał arafatkę w kratę. Ubrany był w mundur w kamuflaży zimowym. Na jego piersi dostrzegł flagę rosyjską, oraz kilka medali.
Obserwował jego ruchy – nagle stanął w miejscu, powoli i dokładnie schował pistolet do kabury. Padł stłumiony strzał, sekundę później słychać było dźwięk rozbijanego szkła. Spojrzał jeszcze raz przez lunetę, Rosjanin leżał martwy na drewnianej podłodze budynku. Snajper powoli zaczął wycofywać się zsypując śnieg zalegający za nim na parter budynku. Usłyszał wycie syreny gdzieś przed nim, jednakże nadal spokojnie poruszał się do tyłu.
Po woli wstał, zobaczył, że drabina opierająca się wcześniej o ścianę chaty teraz leży na ziemi.
„No nic, trzeba będzie skakać... byleby ostrożnie” – pomyślał i tak też zrobił.
Chwycił się jakiegoś metalowego pręta i opuścił się wzdłuż ściany. Spadł ostatnie pół metra
i skulony ruszył dalej. Dostrzegł trzech żołnierzy patrolujących teren w poszukiwaniu zabójcy. Padł na ziemię i zamarł w bezruchu. Pozwolił przeciwnikom przejść dalej, miał tylko zlikwidować swoją ofiarę i wyjść z wioski „na paluszkach”. Z wolna kontynuował wycieczkę, tym razem czołgając się. Wokół niego świecono latarkami, byleby znaleźć zabójcę Rosjanina.
Spojrzał przed siebie, na posterunku przy szlabanie dwóch wojaków piło herbatę, pociągnął za zawieszenie swojej broni tak, że znalazła się ona teraz na jego boku i przygotował się do strzału. Bez nerwów wymierzył w głowę pierwszego i strzelił a ten martwy uderzył głową o ścianę i padł na glebę. Po chwili zastrzelony został następny.
Zadowolony z dwóch celnych strzałów podniósł się i szybkim krokiem (nadal będąc skulonym) zmierzał do szlabanu – niestety mocno oświetlonego. Na jego szczęście po lewej stronie była zardzewiała siatka. Podszedł do niej, wyciągnął nóż i zaczął próbować zniszczyć ją. Jego plan nie powiódł się a wspinaczka po siatce mogłaby się źle skończyć bo lekki nie był. Postanowił szybko przebiec koło posterunku, martwych już strażników. Gdy już znajdował się przy chacie pomyślał „teraz albo nigdy” i puścił się biegiem wzdłuż oświetlanej uliczki a następnie po przebiegnięciu kilku metrów skręcił w lewą stronę, w krzaki. Nieświadomy skradał się obok drogi gdy usłyszał warkot silnika. Na miejsce zmierzał transporter opancerzony z posiłkami dla obozu żołnierzy spodziewających się lada chwila ataku. Uskoczył jeszcze bardziej na bok i położył się. W cieniu drzew spokojnie przeczołgał się do lasu gdzie zameldował.
-Baza, tu Żmija, misja zakończona sukcesem, cel wyeliminowany. Powtarzam, cel wyeliminowany...
Odpowiedz
#2
Witaj na Inku,
To nie moje klimaty, więc wypowiem się krótko. Tekst do mnie nie przemówił. Zdania wg mnie nie budują napięcia, ale chętnie poczytam, co stanie się dalej. Cały prolog skojarzył mi się z motywem gry komputerowej, co zaliczam Ci na plus Smile

MOJE UWAGI:

Dookoła zniszczone budynki, ciemność. - <dookoła zniszczone budynki tonęły w ciemnościach nocy> ?
Mijały minuty, (a) ofiara nadal kręciła się(,) nerwowo coś krzycząc. - <wykrzykując>?
Ubrany był w mundur w kamuflaży zimowym. - <z kamuflażem zimowym> ?
– nagle stanął w miejscu, powoli i dokładnie schował pistolet do kabury. - wytnij <dokładnie>, i w pierwszej chwili nie wynika z tekstu, kto to zrobił. Zredaguj to.
Snajper powoli zaczął wycofywać się(,) zsypując śnieg zalegający za nim - <pokrywający dach budynku> ?
Po woli wstał, - o jedną spację za dużo <Powoli>
„No nic, trzeba będzie skakać... byleby ostrożnie” - Byleby
Chwycił się jakiegoś metalowego pręta i opuścił się wzdłuż ściany. - powtórzenie : się/się
w głowę pierwszego i strzelił(,) a ten martwy uderzył głową o ścianę i padł na glebę - zgrzyta mi tu określenie <glebę>
strzałów podniósł się i szybkim krokiem (nadal będąc skulonym) zmierzał do szlabanu – pozbyłabym się nawiasu, nie jest tu potrzebny
zaczął próbować zniszczyć ją. - tu coś mocno nie pasuje. Zredaguj to.
Gdy już znajdował się przy chacie pomyślał „teraz albo nigdy” i puścił się biegiem wzdłuż - powtórzenie : się/się
Nieświadomy skradał się obok drogi(,) gdy usłyszał warkot silnika. - nieświadomy czego? Chodziło o niewidoczny?
dla obozu żołnierzy(,) spodziewających się lada chwila ataku. Uskoczył jeszcze bardziej na bok i położył się. W cieniu drzew spokojnie przeczołgał się do lasu gdzie zameldował. - powtórzenie : się/się/się
-Baza, tu Żmija,(.) (M)misja zakończona sukcesem,(.) ©cel wyeliminowany. Powtarzam, cel wyeliminowany...

Dużo weny życzę. Pozdrawiam,
Lilith
Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tutaj.
William Shakespeare
[Obrazek: gildiaPiecz1.jpg]
Odpowiedz
#3
Również witam i dziękuje za zaznaczenie moich błędów. Po południu postaram się je poprawić.
Odpowiedz
#4
(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Był to dobrze zbudowany mężczyzna, na twarzy miał arafatkę w kratę. Ubrany był w mundur w kamuflaży zimowym

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Na jego piersi dostrzegł flagę rosyjską, oraz kilka medali.
Obserwował jego ruchy – nagle stanął w miejscu, powoli i dokładnie schował pistolet do kabury.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Chwycił się jakiegoś metalowego pręta i opuścił się wzdłuż ściany.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): pociągnął za zawieszenie swojej broni tak, że znalazła się ona teraz na jego boku i przygotował się do strzału
Z kontekstu zdania wynika, że to chodzi o broń. Wytnij 'ona' a nic się ne stanie.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Bez nerwów wymierzył w głowę pierwszego i strzelił(,) a ten martwy uderzył głową o ścianę i padł na glebę.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Jego plan nie powiódł się (,) a wspinaczka po siatce mogłaby się źle skończyć(,) bo lekki nie był.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): koło posterunku, martwych już strażników. Gdy już znajdował się przy chacie pomyślał „teraz albo nigdy” i puścił się biegiem wzdłuż oświetlanej uliczki (,)a następnie po przebiegnięciu kilku metrów skręcił w lewą stronę, w krzaki.

(28-11-2010, 19:20)Ghost napisał(a): Nieświadomy skradał się obok drogi (,)gdy usłyszał warkot silnika


Komentarz
Hm. Za krótki fragment. Masz problemy z interpunkcją i powtórzeniami. Całkiem ciekawy ten tekst, tylko - jak mówię - za krótki, bym mógł cokolwiek stwierdzić. Przywzwyczaiłem się do komentowania dłuższych form.

Dodatek do komentarza
Najpierw trzeba się przedstawić, by użytkownicy wiedzieli co nieco o Tobie. Wtedy częściej będą komentować Twoje teksty.


Pisz i komentuj.
Pozdrawiam
InFlames
Odpowiedz
#5
Oprócz tego co napisali moi szacowni poprzednicy:
"Rok 2013, ZNISZCZONA przez wojnę Polska.
Dookoła ZNISZCZONE budynki, ciemność."
Powtórzenie.

"nawet nadal jego płatki spadały z nieba."
Nawet wydaje się zbędne.

Tekst jest zdecydowanie za krótki. Za mało opisów, ciężko sobie wyobrazić miejsce akcji i bohaterów. Wypadałoby napisać jakiś dłuższy wstęp, co to za wojna? O co z kim?
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#6
Jak na razie to tylko taki krótki wstęp, chciałbym jeszcze przeczytać parę książek o snajperach i ich zachowaniu, chociaż i tak większość akcji biorę z własnych doświadczeń (Air Soft Gun). Dzięki za komentarze.

#InFlames
Patrzę na twój nick i zastanawiam się czy chodzi tu o zespół, jak to jest?

Nie offtopumy za bardzo, ale tak, chodzi o zespół.//InF
Odpowiedz
#7
Niestety, żadnych rewelacji nie ma w Twoim tekscie, ponadto warsztatowo przedstawia słaby poziom, ale nie poddawaj sie i pisz dalejSmile Moja rada, czytaj więcej książek, zarówno tych o snajperach, jak i innych. Poniżej, to co mi wpadło w oko:


"Rok 2013, zniszczona przez wojnę Polska.
Dookoła zniszczone budynki, ciemność." - powtórzenie.

"Tej nocy śniegu napadało bardzo dużo, ba, nawet nadal jego płatki spadały z nieba." - to zdanie jest słabe, przeredaguj je a efekt będzie lepszy.

"Gdzieś w oddali, w oknie płonie ognisko.
Dookoła niego siedzą ludzie, o czymś rozmawiają.
Jeden z nich trzyma w ręku pistolet, jest zdenerwowany.
Macha nim na wszystkie strony, najwyraźniej coś krzyczy." - Za krótkie zdania, nieprzyjemnie się to czyta.

"Ustawił większe zbliżenie w lunecie, przyjął wygodniejszą pozycję i wycelował prosto w głowę przeciwnika." - Brzmi to, jakby odnosiło sie nadal do mężczyzny z pistoletem.

"Na oko zmierzył odległość i wziął poprawkę, czekał tylko, aż jego cel stanie w bezruchu." - Snajper nie bierze czegoś "na oko"...

"Obserwował jego ruchy – nagle stanął w miejscu, powoli i dokładnie schował pistolet do kabury." - ten sam błąd co poprzednio, nie dajesz znać o tym, że teraz piszesz o innej postaci.

"Po woli wstał" - powoli...

"Wokół niego świecono latarkami, byleby znaleźć zabójcę Rosjanina." - zbytni kolokwializm.

"Spojrzał przed siebie, na posterunku przy szlabanie dwóch wojaków piło herbatę, pociągnął za zawieszenie swojej broni tak, że znalazła się ona teraz na jego boku i przygotował się do strzału." - chwilę wcześniej pisałeś, że miał zlikwidować tylko "cel".

"Bez nerwów wymierzył w głowę pierwszego i strzelił a ten martwy uderzył głową o ścianę i padł na glebę. Po chwili zastrzelony został następny." - Dziwnie brzmi pierwsze zdaie, być może dlatego, że brak przecinków?

"Podszedł do niej, wyciągnął nóż i zaczął próbować zniszczyć ją." - PerełkaBig GrinBig Grin rozbawiłeś mnie tym zdaniem niemiłosiernieBig GrinBig GrinBig GrinBig Grin

"Jego plan nie powiódł się a wspinaczka po siatce mogłaby się źle skończyć bo lekki nie był. Postanowił szybko przebiec koło posterunku, martwych już strażników. Gdy już znajdował się przy chacie pomyślał „teraz albo nigdy” i puścił się biegiem wzdłuż oświetlanej uliczki a następnie po przebiegnięciu kilku metrów skręcił w lewą stronę, w krzaki." - Usiądź, przeczytaj ten fragment (albo całość...) raz, drugi, trzeci i pomyśl, co jest z nim nie tak.

"Nieświadomy skradał się obok drogi gdy usłyszał warkot silnika." - nieświadomy czego??

"Na miejsce zmierzał transporter opancerzony z posiłkami dla obozu żołnierzy spodziewających się lada chwila ataku." - skąd spodziewali się lada chwila ataku? Zostali ostrzeżeni?

"-Baza, tu Żmija, misja zakończona sukcesem, cel wyeliminowany. Powtarzam, cel wyeliminowany..." - bardziej banalnego zakończenia się nie dało wymyślićSmile
Nie robię wyjątków. Czarny, niebieski, pomarańczowy, czy nawet zielony jak zajdzie potrzeba.
Odpowiedz
#8
Cytat:skąd spodziewali się lada chwila ataku? Zostali ostrzeżeni?

Gdzieś wcześniej była wzmianka, że uruchomiono alarm.
Odpowiedz
#9
Jeśli o mnie chodzi, jest bardzo słabo, nawet biorąc poprawkę na krótki fragment.
W tekście roi się od błędów, darowałem sobie ich wpisywanie, bo inni zrobili to już za mnie, a nie mam nic więcej do dodania.

Stanowczo czytaj więcej książek. Jeśli opisujesz jakąś sytuację, dobrze by było, gdybyś wczuł się w swojego bohatera, nie na tyle, żeby opisywać każdy oddech czy bicie serca, ale tak, aby zainteresować czytelnika swoim opowiadaniem. Czytaj dużo, bardzo dużo. Zostaw ten tekst, przemagluj parę książek (opcjonalnie 3) i wróć. Zobaczysz jak wiele zdań, które teraz zbudowałeś wyda Ci się dziwne.

Czytając książki próbuj odgadnąć chwyty jakie stosują pisarze, aby budować nastrój, klimat, fabułę. To podstawa. Nie ma e-learningowego kursu pisarstwa. Tego trzeba się uczyć samemu.

Nie ustawaj w wysiłkach.
Pozdrawiam
Danek
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości