Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Skrzydlaci
#16
Dzięki Kassandra. Wink Poprawiłam błędy w miarę możliwości. Co do dialogów bohaterki ze skrzydlatą, to nie chciałam przesadzić "sprawy zaskoczenia pojawieniem się nieznajomej", jak zrobiłam to, gdy bohaterka dowiedziała się, że Mark i Naomi zniknęli. Wiem, że mogło to wypaść trochę lepiej, ale jest jak jest. Smile Dialogi z Lyly z Melanie, spróbuję doszlifować przy następnym rozdziale. Jeszcze raz dzięki za opinie Wink ;D
"Mężczyźni kłamią, ale nikt tak nie przytuli kobiety jak mężczyzna."

Piszę:
Skrzydlaci
Odpowiedz
#17
Uf. Po długim czasie "niewklejania tutaj niczego", wreszcie znalazłam czas na napisanie nowego rozdziału. Nie jest zbyt długi i aż tak dużo się nie dzieje, ale to jedyne co udało mi się stworzyć. Żeby nie przedłużać, zapraszam do czytaniaWink

*Rozdział 4*


Kobieta wyraźnie posmutniała. Zaczęła pustym wzrokiem, wpatrywać się w okno. Patrząc na nią z daleka, musiałam przyznać, że mimo licznych ran i zadrapań, wyglądała pięknie. Po chwili milczenia, przemówiła:
- To co mam ci do powiedzenia, poniekąd tobą wstrząśnie. Chciałabym, abyś wiedziała, że nie kłamię i chodzi mi tylko o twoje dobro i bezpieczeństwo.
Przestraszyły mnie jej słowa. Niebezpieczeństwo?
- Wiem, że to – wskazała na swoje skrzydła – musi być dla ciebie dziwne. Myślałam, że gdy mnie ujrzysz wpadniesz w histerię i zaczniesz biegać po domu, wymachując przedziwnie rękoma – zaśmiała się.
- Tak, to było dziwne. Masz całkowitą rację. W końcu pierwszy raz w życiu widzę istotę ze skrzydłami. Do tej pory tylko czytałam o fantastycznych stworzeniach. No wiesz… wampiry, wilkołaki, nefimy. Nigdy nie przypuszczałabym, że takie stworzenia istnieją. Przecież to czysta fikcja literacka. Ale teraz stoję w moim pokoju i rozmawiam z kobietą, z której pleców wyrastają przepiękne kremowe skrzydła. Czuję się wręcz jak bohaterka jakieś baśni, która nagle odkrywa, że jej przeznaczeniem jest przeniknięcie do świata przedziwnych stworów, którzy wcale nie są tacy dobrzy, jakby się na pierwszy rzut oka wydawać mogło – zaśmiałam się.
Nagle uświadomiłam sobie, że to co teraz rozgrywa się w moim pokoju, to nie jest normalna rozmowa. Zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie wokół nas istnieje drugi świat, w którym żyją istoty przypominające kobietę siedzącą na moim łóżku. A co jeśli wampiry, również nie są wymysłem pisarzy? Ona nazywa siebie „Skrzydlatą”, ale w gruncie rzeczy, istoty ze skrzydłami, nie będące aniołami, przez pisarzy nazywane są wróżkami.
- Jesteś wróżką? – rzuciłam szybko.
Kobieta wpadła w potok śmiechu. Wydawać by się mogło, że moje pytanie ją rozbawiło. Dlaczego?
- Przepraszam za ten nagły napad śmiechu, ale uznanie mnie za wróżkę, było naprawdę komicznym pomysłem – powiedziała kobieta, śmiejąc się pod nosem. – Jeżeli czytujesz książki, opowiadające o losach istot nadprzyrodzonych, to powinnaś wiedzieć, że wróżki są raczej minimalnych rozmiarów.
Zastanowiłam się i musiałam przyznać jej rację. Wróżki w wielu książkach, opisywane były jako małe, płochliwe stworzenia, ze skrzydłami dużo mniejszych rozmiarów niż te, na które w tym momencie patrzyłam.
- Dobrze, skoro nie jesteś wróżką, ani aniołem, to czym? – zniecierpliwienie i ciekawość w moim głosie, były słyszalne.
- Przecież powiedziałam. Jestem jedną ze skrzydlatych.
- Tak nazywa się wasza rasa? – zapytałam ze zdziwieniem.
Oczekiwałam, jeżeli w ogóle tak to można nazwać, ze będzie przedstawicielką rasy, o której cokolwiek słyszałam. Kobieta przede mną stojąca, była dla mnie chodzącą zagadką.
- Czy mogła byś mi coś o sobie powiedzieć? O swojej rasie? - byłam ciekawa. W sumie, to kto by nie był?
- Nie wiem, czy mamy czas, żebym mogła ci opowiedzieć całą historię. Właściwie, to nie mamy nawet czasu na skróconą wersję. Powiem to co mam powiedzieć, prosto z mostu, dobrze? Tylko proszę, nie denerwuj się i słuchaj uważnie. Jesteś gotowa? – pytając, spojrzała mi prosto w oczy.
Ja również spojrzałam w jej i zastanawiającym faktem stało się, dlaczego wydają mi się znajome? Otrząsnęłam się z tej myśli i zapytałam siebie: Czy jestem gotowa? Odpowiedź była dosyć prosta.
- A czy kiedykolwiek będę?
Kobieta uśmiechnęła się. Widać, że wewnątrz toczyła walkę, czy ma mi to powiedzieć. Najwyraźniej, pozytywne strony wyjawienia mi tego wygrały, ponieważ westchnęła i zaczęła mówić.
- Jestem skrzydlatą i pojawiłam się tutaj, nie bez powodu. Siedemnaście lat temu, dokonana została prywatna adopcja. Z powodów, których nie będę teraz wymieniać, zostałaś wówczas adoptowana. Dolores i Alan adoptowali cię i wychowali w świecie ludzi.
Co mogłam na to odpowiedzieć. Czułam się, jakby ktoś z całej siły walnął mnie w twarz. Opadłam bezwładnie na podłogę. W głowie huczało mi od natłoku krążących myśli. Zostałam adoptowana? Jak to możliwe? Musiałam siedzieć w ciszy i bezruchu kilka minut, bo Melanie zaczęła machać ręką w moim kierunku.
- Wszystko w porządku? – zapytała zmartwiona.
- Jak może myśleć, że w tej chwili wszystko ze mną w porządku? Po tym co przed chwilą oznajmiałaś? – krzyczałam, gestykulując żywo rękami. – Dlaczego w ogóle mam ci wierzyć? Zjawiasz się tutaj, mówisz, że jesteś jakąś skrzydlatą istotą, po czym rzucasz mi w twarz informacją, że jestem adoptowana. Że ludzie których nazywałam mamą i tatą, tak naprawdę nie są moimi rodzicami biologicznymi.
Nie umiałam już dłużej powstrzymywać łez. Kropla, po kropli tryskały z moich oczu, zalewając tym samym moją bluzkę. Wiele byłam w stanie przeżyć. Przeżyłam śmierć ukochanych dziadków, przeżyłam śmierć ojca, przeżyłam przedziwne rozstanie z Markiem, ale nie byłam pewna tego, czy przeżyję fakt, że moi prawdziwi rodzice mnie nie chcieli i że moja przybrana matka i ojciec, ukryli przede mną ten fakt.
"Mężczyźni kłamią, ale nikt tak nie przytuli kobiety jak mężczyzna."

Piszę:
Skrzydlaci
Odpowiedz
#18
Komentarz będzie krótki, bo i fragment nie był pokaźnych rozmiarów.
Może to moje marudzenie, ale naprawdę wolałabym poczekać i dostać coś dłuższego do przeczytania. Tym bardziej, że nie było wielu błędów <choć parę się jednak znalazło, ale o nich za chwilę>. IMO to dokończenie powinno iść już w ostatnim rozdziale. Może się powtórzę, ale naprawdę nie lubię cięcia scen w środku, bo to przypomina mi kiepskie brazylijskie telenowele.
Właściwie w tym miejscu mogłabym powtórzyć swój ostatni komentarz. Ta scena jest dokończeniem, w którym nie zdarzyło się nic zaskakującego. Poza tym mam poważne obawy, że kolejny rozdział będzie dokończeniem dokończenia.
Na temat bohaterki mam takie same zdanie. Jest sympatyczna, pomimo konwencji, w którą została wciśnięta, dlatego dobrym pomysłem byłoby poćwiczenie opisów i uwidocznienie jej uczuć ponad poziom, który teraz reprezentują.

A teraz łapanka:

Cytat:Myślałam, że gdy mnie ujrzysz, wpadniesz w histerię i zaczniesz biegać po domu, wymachując przedziwnie rękoma – zaśmiała się.
IMO w tym miejscu powinien być przecinek.

Cytat:Do tej pory tylko czytałam o fantastycznych stworzeniach. No wiesz… wampiry, wilkołaki, nefimy. Nigdy nie przypuszczałabym, że takie stworzenia istnieją.
Powtórzenie, choć IMO w dialogu jest dopuszczalne, więc tylko sygnalizuję.

Cytat:- Dobrze, skoro nie jesteś wróżką, ani aniołem, to czym? – zniecierpliwienie i ciekawość w moim głosie, były słyszalne.
Błędny zapis dialogu.

Cytat:- Przecież powiedziałam. Jestem jedną ze skrzydlatych.
IMO to jest nazwa własna - jakaś rasa. W takim wypadku powinnaś to pisać z wielkiej litery. Tym bardziej, że gdzieś w tekście tak zrobiłaś Wink

Cytat: Kobieta przede mną stojąca, była dla mnie chodzącą zagadką.
IMO lepiej by brzmiało Stojąca przede mną kobieta


Cytat:Kobieta uśmiechnęła się. Widać, że wewnątrz toczyła walkę, czy ma mi to powiedzieć. Najwyraźniej, pozytywne strony wyjawienia mi tego wygrały, ponieważ westchnęła i zaczęła mówić.
IMO zbędny przecinek, a poza tym zdanie brzmi trochę niepłynnie.

Cytat:- Jestem skrzydlatą i pojawiłam się tutaj, nie bez powodu.

Cytat:Siedemnaście lat temu, dokonana została prywatna adopcja. Z powodów, których nie będę teraz wymieniać, zostałaś wówczas adoptowana. Dolores i Alan adoptowali cię i wychowali w świecie ludzi.

Cytat:- Jak może myśleć, że w tej chwili wszystko ze mną w porządku? Po tym co przed chwilą oznajmiałaś?
Literówka

Cytat:Przeżyłam śmierć ukochanych dziadków, przeżyłam śmierć ojca, przeżyłam przedziwne rozstanie z Markiem, ale nie byłam pewna tego, czy przeżyję fakt, że moi prawdziwi rodzice mnie nie chcieli i że moja przybrana matka i ojciec, ukryli przede mną ten fakt.
Tu wkradło się trochę powtórzeń, ale z racji tego, iż to narracja pamiętnikarska, nie jest to jakiś maegabłąd.

To tyle ode mnie.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#19
Dzięki Kassandra za komentarz. Błędów mimo wszystko na stronie już poprawić nie mogę, ale w osobistych zapiskach poprawię. Wink Chyba masz rację co do tego, że ciągnięcie jednej rozmowy w kilku rozdziałach, może przypominać brazylijską telenowele. Niestety. Definitywnie zakończę wątek Skrzydlata-Lyla w następnej części. A co do powtórzeń w ostatnim zdaniu, to chciałam nimi podkreślić ból, jaki przeżyła dziewczyna, a który jest nieporównywalny do tego, który czuje teraz. ;D

Jeśli chcesz edytować post, który napisałaś przed 24h, możesz wysłać poprawiony tekst, sformatowany pod forum do mnie albo innego krytyka. Członkowie ekipy mogą to robić Wink // Kass
"Mężczyźni kłamią, ale nikt tak nie przytuli kobiety jak mężczyzna."

Piszę:
Skrzydlaci
Odpowiedz
#20
Stanowczo zbyt długi wstęp. Zupełnie nieinteresujący. Mozna go skrocić do kilku zdań, bez rozczulania się nad losem głównej bohaterki, który mnie po tych dwóch czy trzech akapitach naprawdę interesuje tyle co cena budyniu doktora Oetkera.

Końcówka prologu znowu sztucznie wydłużana. Cały prolog możnaby zmieścić w kilkunastu zdaniach - dwóch akapitach maks. Najgorsze jest to, że dialogi są sztuczne, sprawiają wrażenie, jakby tworzyła je nastolatka spragniona emocji, magii czy czego tam jeszcze. Niedobrze się to czyta, bo jest to przejaskrawione, nienaturalne i niezbyt miłe w odbiorze. Tekst powinien być jasny, klarowny i prosty dla zwykłego czytelnika. Ileż razy można czytać o tym, że główna bohaterka jest nieodpowiedzialna i popełniła jakieś tam błędy? KOGO to interesuje na samym początku opowieści? Nikogo! To powinno wyjść w trakcie opowieści. Nie powinno natomiast być przsytaczane pod postacią żalów głównej bohaterki.

Nie podoba mi się Twoja interpunkcja, trochę kuleje. Nad tym trzeba popracować.

Źle zrobiłaś, że podałaś ilość wypitego alkoholu. Polacy są tacy, że zawsze lubią się chwalić ile to nie wypili. Na mnie na przykład taka ilość nie zrobiłaby wrażenia. Lepiej było ilość przemilczeń, a nacisk położyć na to, że się mieszało trunki i z tego ten bół głowy.

Dziesięciodolarówka w świecie fantasy? Czyli jednak Stany Zjednoczone? Czyżby to była opowieść o amerykańskich licealistach? American Pie? Ech... i do tego kraju takie imiona? One w ogóle istnieją, czy sobie je zmyśliłaś? Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę coś takiego, a nie brzmi to zbyt zachęcająco. Wolałbym bardziej swojsko brzmiące imiona.

Wybacz, ale nie jestem w stanie tego dalej czytać. Dziewczyna przez kilkanaście akapitów próbuje udowodnić, że nie chodzi z jakimś typkiem, tylko z innym, którego nikt nie zna. Za bardzo śmierdzi mi tu licealnym opowiadaniem miłosnym, a nie mam nastroju dzisiaj na takie teksty, bo mi się nie dobrze robi.

Moja rada? Nie pisz tego, co chciałabyś, aby się zdarzyło. TO zawsze wychodzi sztucznie i tylko Ty to rozumiesz. Po drugie nie próbuj nigdy pisać maksymalnie realistycznie. Nikogo nie interesuje jak bohater ułożył ręką na stole czy mucha przeleciała mu pod nosem z prędkością 6 km/h. Zupełnie mnie to nie interesuje i dlatego nie będę czytał dalej. Przykro mi.

Tekst jest według mnie nieciekawy i nie warto go dalej kontynuować. Polecam zacząć coś nowego, co będzie dobrze przemyślane i nie nasycone motywami z romantycznych ksiażek dla nastolatek i amerykańskich filmów klasy C.

Miłego wieczoru.
Odpowiedz
#21
Masz rację Danek, moja interpunkcja kuleje, ale staram się. Co do imion, to nie są one wymyślone przeze mnie. Wzięłam je ze słownika.Wink Co do twojej ogólnej oceny tekstu, to może ci się nie podobać, każdy ma inne gusta. To jest moje pierwsze opowiadanie i mimo licznych: nie, chciałabym je skończyć. Mam nadzieję, że z biegiem czasu wyrobie sobie styl i moje dialogi, jak to ująłeś, będą brzmiały mniej "sztucznie". Mimo wszystko, dziękuję za poświęcony czas i komentarz.
"Mężczyźni kłamią, ale nikt tak nie przytuli kobiety jak mężczyzna."

Piszę:
Skrzydlaci
Odpowiedz
#22
Widzę, że pracujesz nad swoją powieścią. To dobrze. Starasz się poprawiać błędy i pracujesz nad techniką. Choć i tak na razie jest trochę słabo. Powiem ci, że historyjka zalatuje trochę jakby zmierzchowo. Choć to może być moje marudzenie i czepialstwo. Postaraj się aby opowiastka nie przeobraziła się w coś na miarę banalnej historyjki.

Ocena:

3/10
Nie wszyscy mogą być aniołami, ale każdy może być człowiekiem.

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości