Ankieta: Czy umieścić dalsze części (sztuk: 1 jak na razie)?
Ankieta jest zamknięta.
Ta, jakoś trzeba się czasem odmóżdżyć.
66.67%
2 66.67%
Chybażeś się z bykiem łbami trącał! Nie!
33.33%
1 33.33%
Razem 3 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Saga o Stefanie
#1
Nie oceniajcie tego nazbyt surowo - nie chodzi mi tu o warsztat, ale o zapoznanie was ze Stefanem. Tak więc - to jest Stefan. To są krytycy.

Przypadek

A zaczęło się do tego że Łysy Ziutek krzywo spojrzał się na Stefana. Ten łatwo się obrażał i gdy tylko zobaczył że Łysy Ziutek leży przy brukowanym trakcie wiodącym z młyna do wsi (a raczej ze stolicy na południe kraju, ale kto by się tym przejmował...) wyrwał obluzowany kawał granitu i cisnął nim w głowę pijaka. Jako iż wieś była mała, Stefan bogaty, a Ziutek nic nie znaczącym pijaczyną prawda była taka że opój rozwalił sobie łeb na kamieniu.
Było to w przeddzień wybuchu wojny z sąsiednim krajem. Poszło o to że król Koziej Wólki oddał swoją najmłodszą córkę (i jedenastą część skarbca) synowi księcia Psiego Pagóra, łamiąc przymierze z królem Gnojnej Strugi której władca był skoligacony z Wielkim Imperium na Zachodzie, Tym Które Już Raz Pokonało Cesarza. Z tego wynikły dziwne sojusze i jeszcze dziwniejsze antypatie. Ostatecznie sprawa trafiła pod arbitraż cesarza. Ten czekał na motywację jaką miał przywieźć goniec z Gnojnej Strugi, jak tylko jego statek przybije do przystani na południu cesarstwa.
Goniec pędził ile sił w końskich nogach. I pewnie by dotarł na czas, gdyby szkapa nie zaliczyła bardzo efektownego upadku spowodowanego brakiem jednego z kamieni tworzących bruk, kończąc go bardzo efektownym dźwiękowo zgruchotaniem kręgosłupa gońca. Świadkiem tego była wdowa po pewnym pijaku, żebrząca przy trakcie od kiedy jej mąż rozbił sobie głowę kamieniem.
Nie zastanawiając się wielce przeszukała nieprzytomnego gońca, a gdy znalazła sakiewkę pełną złota natychmiast pobiegła do Stefana, zapłacić za mąkę którą sprzedawał jej na kredyt. Ten nieco za wysoko oprocentował pożyczkę i trzos z cesarską łapówką ledwo starczał na pokrycie długu.
Nie doczekawszy się odpowiednich motywacji cesarz rozstrzygnął spór na korzyść Koziej Wólki.
Chłystek z Gnojnej Strugi uznał to za zniewagę i natychmiast poprosił o pomoc WInZKJRPC. Pan WInZKJRPC natychmiast wypowiedział cesarzowi wojnę, a ten powołał pod broń wszystkich mężczyzn zdolnych do noszenia broni. W tym Stefana. Wykpił się on jednak kilkoma groszami włożonymi do rąk Komisji Poborowej (był zdolny nosić broń, ale już nie machać nią). Gdy Komisja zniknęła za zakrętem Stefek odetchnął z ulgą. Pech chciał, że WInZKJRPC działał szybciej niż zakładała kultura dyplomatyczna i podjazd jego wojsk w tej chwili wpadł do wsi i ruszył szukać łupu. Zaraz namierzył najbogatszą chałupę Stefka i przeszukał ją. Z radością podzielił się gnojnostużnymi złociszami, ponadto dowódca oddziału zastanowił się skąd prosty młynarz ma tyle kruszcu. Po przesłuchaniu reszty wsi (w tym niezwykle przerażonej wdowy po Ziutku) doszli do wniosku, że to on okradł i zabił gońca w królewskiej służbie.
Gdy w końcu zarzucono mu pętlę na szyję Stefek postanowił się bronić. Powiedział prawdę. Tą z krzywym spojrzeniem i kamieniem brukowym i mąką na kredyt i ...
-Wieszać go! - zakomenderował pułkownik, uznając że w życiu takich bajek nie słyszał.

"Czasem, gdy twój los jak okręt się kołysze, zdążysz mimo to zdziwić się, zdziwić się, zdziwić się."
Babsztyl, Ballada O Jeremiaszu
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#2
Właściwie to nie bardzo wiem co mam o tym myśleć. Rozumiem co chciałeś przez to opowiadanie pokazać, ale no... sama nie wiem. Może gdyby niektóre nazwy zmienić na jakieś takie prostsze... Sama nie wiem. Dla mnie jest to w pewnym momencie napisane za mało przejrzyście, że się tak wyrażę. Natknęłam się na kilka literówek ,,Zaczęło się do tego" i nie podoba mi się konstrukcja niektórych zdań, ale to już moje prywatne odczucia. Czekam na inne prace twojego autorstwa.
,,Słowa przynależą do czasu, milczenie do wieczności."
Thomas Carle
Odpowiedz
#3
(21-10-2010, 15:39)Lara napisał(a): Właściwie to nie bardzo wiem co mam o tym myśleć. Rozumiem co chciałeś przez to opowiadanie pokazać, ale no... sama nie wiem. Może gdyby niektóre nazwy zmienić na jakieś takie prostsze... Sama nie wiem. Dla mnie jest to w pewnym momencie napisane za mało przejrzyście, że się tak wyrażę. Natknęłam się na kilka literówek ,,Zaczęło się do tego" i nie podoba mi się konstrukcja niektórych zdań, ale to już moje prywatne odczucia. Czekam na inne prace twojego autorstwa.

Masz coś do WInZKJRPC?
Akurat ten kawałek napisałem w kilka minut, tak dla kilku punktów na opowiadaniach.pl, poza tym nie planowałem większego sensu. Błędy poprawię.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#4
Jako iż nie było głosów sprzeciwu (pomijam fakt iż nie było zbyt wielu głosów, przez co próba nie była reprezentatywna), oto Stefana losy dalsze. Czyli...

Inwestycja


Stefek miał nie lada dylemat. Pobrzękujący w kieszeni grosik kusił, by wydać go zgodnie z odwiecznym zwyczajem. Specjalista, który miał się nim zająć niewiele przejmując się sytuacją Stefana od razu zaproponował wniesienie dodatkowej opłaty, która podniosłaby jakość usługi. Miało się to odbyć szybko, pewnie i bez bólu.

Stefek jednak nie był do końca przekonany. Niby była to kwota symboliczna, jednak uważał, że bardziej przydałaby się jego dzieciom. Mogły czuć się trochę nieprzyjemnie gdyby okazało się, że ich kochany rodziciel (spłodziciel?) bardziej niż ich przyszłość cenił sobie krótkotrwały luksus.

Ponadto jeśli fachowiec nie wykona swojej "dodatkowej usługi" to Stefkowi to i tak będzie zwisało i powiewało. Jeśli zaś się powiedzie to Stefek w ogóle będzie zwisał i powiewał.

Z drugiej strony, dzieci Stefana raczej do rozważnych nie należały. Prawdopodobnie zamiast na jadło i podatki kwota ta pójdzie na napitki i kiecki.

Specjalista zaś wyglądał na abstynenta i raczej nie stroił się w kiecki. Czerwone kaptury zaś w jego fachu to raczej chęć zachowania incognito. Nakrycie głowy fachowca było już mocno powycierane i spłowiałe, więc chyba jednak grosik pójdzie na szczytny cel. Chyba za taki można uznać cele reprezentacyjne Wielkiego Imperium na Zachodzie, Które Już Raz Pokonało Cesarza.

Kapitan podjazdu WInZKJRPC z lekka zniecierpliwił się przedłużającym się czekaniem. Słonko już chyliło się ku zachodowi, a skazaniec jakby nie umiał się zdecydować.

-Człowieku, czy tak ciężko rozstać ci się z jednym, cholernym katowskim grosikiem?

-Proszę go nie poganiać! - sprzeciwił się pełniący funkcję kata kucharz - Taki grosz musi być z woli nieprzymuszonej wrzucony, bo inaczej trza go będzie wdowie oddać.

-Sterczymy tu już pół dnia! A ten duma i duma! Od dwóch godzin powinniśmy być w drodze. Jeszcze nas tu...

Zasyczały strzały. Do wsi wpadli zbrojni wrzeszcząc:

-Niech żyje Cesarz! Przecz z WInZKJRPC! Wiwat Partyzantka z Koziego Rogu!

Wraży podjazd czmychnął w las zostawiając po sobie kilku zabitych i rannych (którzy zaraz dołączyli do grona zabitych).

Zaraz zdjęto pętlę z szyi Stefana. Od razu posypały się pytania - kto on za jeden i dlaczego chcieli go powiesić. Czując się chwilowo ważny jak sam Cesarz, niedoszły wisielec trochę konfabulował.

Owszem, zabił gońca, ale by zapobiec zgniłemu pokojowi. Zwlekano z powieszeniem, bo czekano na odpowiednio ważną osobę, która by swym majestatem zaświadczyła, że największy wróg WInZKJPC leży martwy w bezimiennym grobie.

Zna dobrze Cesarza, jadał z nim przy jednym stole.

Po takiej prezentacji partyzanci nie mieli wyboru - Stefan został ich przywódcą. Zarzucono mu na ramiona płaszcz z cesarskim godłem, włożono do ręki złotą buławę. Kobiety jakby przestały zauważać zakola i brzuszek jak taraban. Jego poprzednik, hrabia Titus Grubius z godnością rozstał się z godnościami i zaraz pogratulował następcy.

-Ach, te bitwy po których z pól spłyną rzeki krwi... Szarże na czele kawalerii, z wiedzą że każda wraża kopia celuje w twoją pierś... Egzekucje zdrajców i pojmanych wrogów... Przesłuchania z użyciem tortur tak wymyślnych, że piszą o nich uczone księgi.

Stefek na myśl o tych przyjemnościach chwilowo odpłynął. Titus od razu zauważył, że spontaniczna decyzja była wielkim błędem, lecz nie chciał skończyć jako potencjalny zdrajca i wichrzyciel. Zamiast tego z powagą pokiwał głową i szczerze zwrócił się do otaczających go żołnierzy.

-Oto wódz, o jakim nigdy nawet nie marzyliśmy.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#5
Ad część I.

Uśmiałem się! No, może nie dosłownie, ale w duchu na pewno. Kilka literówek i wpadek interpunkcyjnych nie przeszkodziło mi w lekturze, ani nie zatrzymało procesu i za jednym zamachem dotarłem do końca. Przewrotne i szydercze. I jakie prawdziwe! Co do nazw - uważam, że są adekwatne i dobrze wpasowują się w satyryczny charakter tekstu.

Tylko tego się przyczepię, jako ten rzep ogona sobaczego:

"był zdolny nosić broń, ale już nie machać nią" - wg mnie: "był zdolny nosić broń, ale machać nią - już nie" brzmi płynniej.

Ekhm, mam pytanie. Jak to - dalsze losy Stefka? Pesz on na sznurze zadyndał! No, chyba że to prequel.

Przeniósłbym to do działu "Satyryczne/parodie", jeśli Autor nie ma nic naprzeciw?
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#6
Nie mam nic przeciwko. A co do dalszych losów - cóż, tak bywa, że od wydania rozkazu do jego wykonania mija trochę czasu.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości