Słowo na weekend :)
#1
Ktoś mi dzisiaj przeczytał w pracy "przypowieść" o żabach, co się wspinały na wieżę. Polecam (to nie oryginał, streściłam po swojemu):

Kilka żab postanowiło wziąć udział w wyścigu na najwyższą wieżę. Ludzie wątpili w sukces tego przedsięwzięcia. Śmiali się i szydzili ze zwierzaków. Kolejne żaby, słysząc niedowiarków i szyderców odpadały z zawodów. Tylko jedna wciąż dzielnie pięła się w górę, nie oglądając się za siebie. Gdy jako jedyna dotarła do szczytu, jedna ze współzawodniczek spytała w czym tkwi źródło jej sukcesu.
Żaba-zwyciężczyni nie odpowiedziała. Była głucha.

Miłego dnia Angel
Odpowiedz
#2
Czytałem ostatnio podobną "przypowieść" o zwierzątkach w jakiejś książce Jonathana Carrolla (tylko, że Twoja jest motywująca i podnosząca na duchu, a moja wprost przeciwnie). Też parafrazuję:

Skorpion i Żółw byli najlepszymi przyjaciółmi. Szli razem przez świat, aż dalszą drogę zagrodziła im ogromna rzeka. Skorpion się zmartwił, ale Żółw powiedział, że ta rzeka to nie jest żaden problem. Kazał przyjacielowi wejść na swoją skorupę i obiecał, że przepłynie na drugi brzeg z nim na grzbiecie. Jak powiedział, tak zrobili. Po dotarciu na drugi brzeg Skorpion użądlił Żółwia.
Umierając Żółw powiedział:
- Dlaczego mi to zrobiłeś, przyjacielu?
Na to tamten:
- Jestem skorpionem, zapomniałeś?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości