Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozważania nad porcją
#1
Gówno tam a nie kultura, czysta jatka, ale całkowicie profesjonalna. Artyści i ich uczucia wyższe, osadzone gdzieś w okolicach dobrej whisky.
Przecież dla paru stów można dać z siebie wszystko. W garderobie, czy na zapleczu.Taki haust nierozwagi, z posmakiem potu i trawy. Dla żubra.
Kurna ich mać bohema – jak mawia sprzątaczka. Czwórka dzieci i mąż alkoholik, co ona może wiedzieć o życiu, skoro od rana do nocy liczy na wygraną w totka.
I to byłoby na tyle, przynajmniej w kwestii romantycznej kolacji. Pora zgasić świeczki, przepalić gardło w pobliskich krzaczkach.

A fasolka była niestrawna. Do tego wczorajsza.
Odpowiedz
#2
Po wczorajszej libacji ten tekst nabiera nowego znaczenia. Jest dobrze, lecz nie beznadziejnie. Jak świat światem, bohema pijanstwem stoi. Artyzm ma niezliczoną ilość twarzy i twarzyczek. A klin klinem, jak brzmi starożytna rzymska maksyma.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#3
Zdecydowanie starsza maksyma, alko to w końcu najstarszy napj wytworzony przez homo sapiensa, a pewnie nawet wcześniej... Trzeba zabić trochu szarych komórek, w rozdaniu ilość geniuszy musi być ograniczona...
Odpowiedz
#4
Dobrze prawisz, Sztelak, nalać Ci trzeba. Ano, maksyma starsza niż starożytni Rzymianie, ponadczasowa.
Gdyby nie alko, nie istniałaby ni Sztuka, ni Nauka Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości