Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozmowa o stworzeniu świata
#1
Rajskie życie pierwszych istot gatunku ludzkiego skończyło się wraz z zerwaniem głupiego jabłka.

Tak w dzieciństwie bajdurzył mi smutny pan w dziwnej, czarnej sukience. Kiedy to się zdarzyło i kto zerwał, też mi długo tłumaczył, ale widocznie nie miał predyspozycji pedagogicznych. Ile prawdy w jego opowieściach było, to on sam pewnie nie wiedział. Utracić raj przez jedno jabłko, do tego pewnie psiarowate, bo dzikie?! Najdziwniejsze, że nagle zmienił temat, kiedy chciałem się dowiedzieć, dlaczego na wszystkich obrazach Adam i Ewa mają pępki. Przecież byli pierwszymi ludźmi na Ziemi. Kiedy zaś zapytałem, kto był rodzicami ich wnuków, jeżeli pierwsi rodzice rodzaju ludzkiego mieli tylko synów i chyba córki, to już całkiem miałem z nim nie po drodze. Coś tam zaczął krzyczeć, że jestem zbyt smarkaty na takie myślenia, przemądrzały i takie tam. No to zmieniłem temat, aby się tak nie denerwował. Powiedziałem, że nie pojmuję, iż pierwszego dnia Bóg stworzył światło i oddzielił je od ciemności, a przecież dopiero czwartego dnia stworzył Słońce, które daje to światło. I jak to możliwe, że wcześniej już minęły trzy dni stworzenia świata, kiedy to dopiero Słońce mogło dać początek pierwszemu dniowi.

Nie wiem czemu stał się purpurowy na twarzy. Czemu skończył rozmowę, to wiem, bo sam powiedział, że mało by zapomniał o spotkaniu, na które nie może się spóźnić. Trochę byłem zawiedziony, gdyż miałem jeszcze wiele pytań, na które nie znałem odpowiedzi. A kto miał mi ich udzielić, jak nie dorosły, do tego posiadający wiedzę, na której mi zależało?

Niestety, tak wyszło, że było to nasze ostatnie spotkanie. Do dzisiaj żałuję, że wtedy nie dogadaliśmy się. Zwłaszcza żałowałem, gdyż chciałem się spytać, dlaczego miłosierny Bóg z powodu tylko jednego jabłka, do tego pewnie psiarowatego, zmusił ludzi do ciężkiej pracy. Przecież mógł umocnić nas w wierze w swoją miłosierność, gdyby zostawił nas w raju. On by miał naszą wdzięczność, a my wolne od roboty.

I wszyscy ludzie, a także Bóg, byliby zadowoleni.
Odpowiedz
#2
Używasz jakiegoś bardzo rzadkiego słowa: "psiarowate". Google znajduje je tylko w 9 miejscach (włącznie tym samym Twoim tekstem na innym forum):

https://www.google.com/search?client=ms-...80&bih=578

A co do treści, to naprawdę trafiłeś na bardzo złego pedagoga. Smile Wszystko to można omawiać z tymi, kto potrafi normalnie omawiać i ma odpowiedzi.

Osobiście mnie w biblijnym opisie stworzenia świata najdziwniejszym wydaje się to, że rośliny pojawiły się wcześniej, niż ciała niebieskie. Ale co najmniej jeden wierzący w prawdziwość tego opisu potrafił mi wyjaśnić nawet ten szczegół. Smile
Odpowiedz
#3
Dima, słowo "psiarowate" oznacza: "słabe, małe, gorzkie, nędzne owoce". Etymologia wywodzi się prawdopodobnie od "pieskie" (złe, słabe, np. "pieskie życie", "psi żywot"). Słowniki tego słowa jeszcze nie odnotowują. Pierwszy raz (chyba) zostało użyte w filmie "Seksmisja", kiedy Maksio o dwóch nędznych jabłuszkach powiedział: "Te psiary?!".

PS. Zwykły ksiądz i umiejętności pedagoga? Kiedy ich szefowie, purpuraci dbają tylko o luksusy i panowanie, a wszystko inne jest tylko metodą do tego? Chrześcijaństwo, jako religia ubogich i dająca nadzieję (kiedy duchowni byli przewodnikami wiernych i świadczyli własnym postępowaniem)  skończyła się w IV wieku, kiedy to wyznanie stało się panujące i zawarło sojusz ołtarza i tronu.
Znam tylko kilku duchownych, z którymi można było porozmawiać, a żyję już dość długo. Inni szybko rezygnują z dyskursu ze mną.
Odpowiedz
#4
Dziękuję za wyjaśnienia. Słowo "psiara" chyba jest bardziej rozpowszechnione, niż "psiarowaty". Przynajmniej to pierwsze występuje w internetowym słowniku ortograficznym PWN, ale jego znaczenia PWN nie podaje.

A rozmawiać warto więc właśnie z tymi kilkoma duchownymi, z którymi można rozmawiać. Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości