Siedzisz przy oknie
z widokiem na smutną ulicę,
strumień światła przenika postać.
Przypominasz kobietę z obrazu Vermeera.
W tym zamyśleniu zaszłaś za daleko,
już tylko lustro pomoże odnaleźć się
w czasie - nazbyt okrutnym.
Byłam pewna, że wyrośniesz na wysoką
jodłę, jednak dojrzałaś w innym słońcu.
Długi spłacisz własną skórą.
Nie musisz myśleć moimi słowami,
lecz kiedy mówisz, odpowiadam drżeniem.
z widokiem na smutną ulicę,
strumień światła przenika postać.
Przypominasz kobietę z obrazu Vermeera.
W tym zamyśleniu zaszłaś za daleko,
już tylko lustro pomoże odnaleźć się
w czasie - nazbyt okrutnym.
Byłam pewna, że wyrośniesz na wysoką
jodłę, jednak dojrzałaś w innym słońcu.
Długi spłacisz własną skórą.
Nie musisz myśleć moimi słowami,
lecz kiedy mówisz, odpowiadam drżeniem.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -