Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Romansidło
#1
Popadam w podróżną paranoję, już na peronie z sepleniącym megafonem. Potem zimne oczy konduktorki, ryba w galarecie. Więc beznadziejna kopulacja w wytartym przedziale, bure firanki na wietrze. Ruch jednostajnie przyśpieszony.
Wszystko się skomplikowało, od kiedy ziemia nie spoczywa na wielorybach. Nawet z warsu śmierdzi jakoś inaczej, do tego przesiąknięty naftaliną mundur. Cóż, za każdą podróż trzeba płacić. Na szczęście mam krótką pamięć, wystarczy na Wrocław — Katowice. Jeszcze tylko papierosek i można odetchnąć. Oby nie zapomnieć zapiąć rozporka, usunąć śladów szminki. Czas na miłość.
A torowiska wiedzą swoje. I dobrze. Z każdym krokiem coraz lepiej, dworzec zostaje z tyłu. Niemy wyrzut spuszczonej w kiblu karteczki z numerem telefonu. 
W ostateczności wrócę innym pociągiem.
Odpowiedz
#2
Spowiedź ani dziecięcia wieku, ani mężczyzny fatalnego.

Nawet cienia odarcia ze złudzeń. Ale to nie Maszeńka Nabokova

Aż trywialna, jak temu podporządkowany zapis.
Odpowiedz
#3
Czemu tak?
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości