Liczba postów: 1 163
Liczba wątków: 486
Dołączył: Nov 2009
Zastrzeliłem się
październikiem w łeb
listopadem w nos
styczeń zadał cios
majem w twarz i grudniem w oczy
cały rok mnie zauroczył
cały rok mnie nie zaskoczył
Smutek zabił mnie
morgensternem w ryj
żal pozostał i -
nadal płyną łzy
długi strach, żelazny kij
tęsknota sprzedanych dni
tamtych miesięcy i chwil
Wstyd jak Jackie Chan
- przypierdolił w nos
miłość jak Bruce Lee
- nagle zadał cios
znowu zgon zaliczam wciąż
nie chcę wierzyć w wiarę mą
ale szukam miejsca na dom
Niczym żołnierz trwam
w niestrudzonych fal
goryczy i mąk
ten drewniany drąg
który wypił krew jak zwierzę
człowiek nie chce być papieżem
nie mam wiary - ale wierzę!
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Liczba postów: 151
Liczba wątków: 16
Dołączył: Jun 2011
Szczerze- pomiesznie z poplątaniem. Nie jest to wiersz, który do mnie w jakikolwiek sposób trafia.
Można bez zbytniego polotu tak pisać, że trzeba by bardzo wiele polotu, aby to zrozumieć.
G.CH.Lichtenberg
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
22-07-2011, 10:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2011, 23:44 przez Kheira.)
Ano dzieje się w tym wierszu... jak u cyganki w tobołku. Cztery pory roku, miłość w tle, sztuki walki... (?)
Treści jako takiej tu nie ma. Forma kuśtyka:
"cały rok mnie zauroczył
cały rok mnie nie zaskoczył" - jak Autor na siłę szuka rymu, to wychodzę tego typu "historyje"...
"miłość jak Bruce Lee
- nagle zadała cios" - bo to miłość porównujesz do Bruce'a Lee
"znowu zgon zaliczam wciąż
nie chcę wierzyć w wiarę mą" - to jest trol stylistyczny... i jeszcze ten szyk...
"Niczym żołnierz trwam
w niestrudzonych falach
goryczy i mąk"
I mogłabym tak dłużej paplać...
Przeczytaj ten wiersz na głos, proszę. Próbujesz być raperem czy poetą? Rytm jest okropny... Brak mi w tym wszystkim logiki, brak mi myśli przewodniej. "Strzelasz" słowami na oślep. Nie ogarniam tego chaosu twórczego.
Pozdrawiam.
ocena: 1/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 444
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2011
Rytm mi się kojarzy z piosenką typu "Kawiarenki", całość właśnie tak się czyta. Ogólnie najlepsze (i jedyne udane) są dwa piewsze wersy...
(21-07-2011, 17:41)Lantus napisał(a): Smutek zabił mnie
morgensternem w ryj
- nagle zadał cios
znowu zgon zaliczam wciąż
nie chcę wierzyć w wiarę mą
Niczym żołnierz trwam
w niestrudzonych fal
Morgensternem mógł Cię walnąć w ryj. Miłość zadałA cios. FalACH. Skąd się biorą te błędy? Poza tym bezsens goni bezsens, co w połączeniu z lekko tragiczną formą daje bardzo słaby rezultat.
Przykro mi, nie tym razem.
1/5
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
Bym coś dodał do tego, co napisali poprzednicy, ale już straciłem nadzieję, co do Twojej twórczości.
Ja może mam lewy talent poetycki, i nikt nie ogarnia moich wierszy (no prawie nikt), ale przynajmniej ja się nie staram na rymy, bo potem wychodzi właśnie taki...
przypierdolił w nos, nagle zadał cios
czyli jednym słowem: pętelka.
Wstałem, no bo siedzieć się nie dało, więc cóż innego mi pozostało jak tylko powstać i w pionie dalej utrzymywać swoją pozycję, bo nie zwykłem przestawać stać, kiedy nie należało siedzieć, dlatego stojąc udowadniałem swoją pozycję jako zawodowego stacza, stójka i posterunkowego, niczym brytyjski żołnierz dzielnie, niestrudzenie, stawiałem czoło przeciwnościom losu, wiatrowi i wszystkiemu co ruchome, albowiem stać to był dla mnie honor, nadzieja i chwała, nikt tak nie stał jak ja, najlepszy ze stojących, kurwa!
I tak można godzinami... tylko po co?
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 135
Liczba wątków: 31
Dołączył: Nov 2009
Nie jestem przekonana, czy można zastrzelić się W COŚ. Albo się zastrzelisz albo nie. W coś można się POSTRZELIĆ raczej.
Słabo. Rytm jakiś nie taki, tragizm raczej sztuczny, rymy to już w ogóle lekka pomyłka.
Nie tym razem, przykro mi.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari