Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rebelia czyli moja historia rocka
#1
zaczyna się od książek,
w nich niebezpieczne myśli
zamknięte w pułapce czasu.
Kiedy upadło imperium,
ktoś musiał zagłuszyć  czcze słowa.

Potem zagrały pulsujące dźwięki,
nimi także można się dzielić.
Zachrypnięty głos Janis Joplin,
harmonijka Dylana, muzyka Jimiego,
której nie rozumiała dostojna szkoła
i  zupełnie bezradni rodzice.
A my, zatopieni w muzyce, oczadziali
Zachodem - gotowi na zatracenie
w nowej, wielkiej miłości.

Często wracam do tamtych dni
pachnących wolnością, do kolorowych
okładek sławnych winyli. Rock był wiarą,
nadzieją na głośne dudnienie ziemi,
jeszcze wtedy wszystko śpiewało.


Dzisiejszy rozsądek nie dodaje siły,
przysypiam
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#2
Pani Krystyno - na fali tamtego rocka, zaćpanych, zapitych na śmierć - wyrosło pokolenie z Czerwonymi Brygad /gugluj Aldo Moro/, Frakcji Czerwonej Armii /grupa Baader-Meinhof/, które teraz owcuje wysypem każdej maści lewactwa, które jest dyktaturą pod hasłami demokracji i tolerancji.

Wspólczesne estradówki /brak śladowo wartościowych tekstów/ już nie robią nawet w bieliźnie. Tylko jej skrawkach.

Stają się wzorcami do naśladowania. Jak choćby zmarła niedawno piosenkarka, która waliła po rogach męża, wychowującego nie swojego syna.

I jest dla symbolem wolnej miłości. W imię czego?

To tylko biznes. Wystarczy wspomnieć, że przez lata numerem dwa w budżecie Wielkiej Brytanii były wszelakie wpływy z muzyki rozrywkowej.

A jako pokutę proszę pięć razy odczytać dołączony do klipu tekst.


https://www.youtube.com/watch?v=kM344h3kWb4
Odpowiedz
#3
Grain, a gdzie Ty mnie spersonalizowałeś? - nieważne.
Powiem: mam świadomość, ale tak do końca nie chcę spopielać swojej pamięci, a za pokutę dziękuję, niech trwa Smile
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#4
Pewnie, że za ostro pojechałem.

Ale czasami tak trzeba - nie dla autorki, bo Pani się właściwie rozliczyła, tylko dla bałwochwalców.

Ja także nie chcę /czy mogę ?/ spopielić swoją przeszłość.
Odpowiedz
#5
(13-01-2019, 10:25)Grain napisał(a): Pewnie, że za ostro pojechałem.

Ale czasami tak trzeba - nie dla autorki, bo Pani się właściwie rozliczyła, tylko dla bałwochwalców.

Ja także nie chcę /czy mogę ?/ spopielić swoją przeszłość.

I jeszcze jedno: zejdźmy z tej sztucznej, cywilizacyjnej ścieżki i wywal niemiłą formę Pani Heart
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -



Odpowiedz
#6
Julio: pomogłaś nazwać pewne doświadczenia. A co do wiersza: widzę chyba "inną Julię"niż ta znana dotychczas z wierszy i miniatur epickich. Tradycyjnie dobrałbym nieco inną formę. Wink
Grain: to o czym piszesz jest chyba w dużej mierze słuszne. I smutne że ktoś; przemysł rozrywkowy, nawet i poniektórzy wykonawcy; "kosi" wielkie pieniądze na marzeniach, ideach itp. odbiorców.
A co do "spopielania" - dobrze że w tym muzycznym świecie istnieją pewne pozytywne wyjątki. Dzięki temu nie trzeba chyba "spopielać" wszystkiego do końca.
Odpowiedz
#7
Nie ma co do muzyki dorabiać ideologii. Zawsze był to sposób na zarabianie pieniędzy, jak wiele innych.
A czerpanie radości z słuchania muzyki nie ma sobie co zaśmiecać propagandą.
To, że niektóre nastolatki, w każdym pokoleniu, uważają muzycznych idoli za wzorce do naśladowani, no cóż - to problem wychowawczy, a nie polityczny.
Odpowiedz
#8
Gunnar: oczywiście że ci, co tworzą przemysł muzyczny (nie tylko muzycy) też muszą z czegoś żyć.
Muzyka w różnych gatunkach może nieść z sobą radość. Nie musi to przeszkadzać w przekazywaniu jakichś treści. Niezależnie czy nazwać je wartościami, przekazem, przesłaniem, ideologią, propagandą, czy jeszcze inaczej. Chyba zgodzisz się że treść, przekaz nie zawsze są złe? Ale jeśli muzyka sprowadza słuchaczy na manowce a wytwórniom jest wszystko jedno byleby tylko przekaz przynosił "kasę" to chyba nie jest to już
w porządku? Nawet jeśli nazywasz to dorabianiem ideologii.
Odpowiedz
#9
(13-01-2019, 22:05)Kotkovsky napisał(a): Gunnar: oczywiście że ci, co tworzą przemysł muzyczny (nie tylko muzycy) też muszą z czegoś żyć.
Muzyka w różnych gatunkach może nieść z sobą radość. Nie musi to przeszkadzać w przekazywaniu jakichś treści. Niezależnie czy nazwać je wartościami, przekazem, przesłaniem, ideologią, propagandą, czy jeszcze inaczej. Chyba zgodzisz się że treść, przekaz nie zawsze są złe? Ale jeśli muzyka sprowadza słuchaczy na manowce a wytwórniom jest wszystko jedno byleby tylko przekaz przynosił "kasę" to chyba nie jest to już
w porządku? Nawet jeśli nazywasz to dorabianiem ideologii.
W jakim sensie "sprowadza na manowce"?
Jakieś konkretne przykłady?
Odpowiedz
#10
Powtarzana po wielokroć bzdura, fraza staje się faktem w chłonnych główkach, co żle robią.

Choćby taka ; Nienawidzę was.

Albo nie mniej złe, infantylności - bez podawania przykładów.
Odpowiedz
#11
(14-01-2019, 10:47)Grain napisał(a): Powtarzana po wielokroć bzdura, fraza staje się faktem w chłonnych główkach, co żle robią.

Choćby taka ; Nienawidzę was.

Albo nie mniej złe, infantylności - bez podawania przykładów.

Nie wiem, jako nastolatek nigdy nie uważałem żadnego muzyka za wzór do naśladowania a na teksty nie zwracałem uwagi, liczyła się muza sama w sobie. Więc temat demoralizującego wpływu muzyki jest mi zupełnie obcy.
Odpowiedz
#12
Cytat:4 godzin(y) temu
Powtarzana po wielokroć bzdura, fraza staje się faktem w chłonnych główkach, co żle robią.

Choćby taka ; Nienawidzę was.

Albo nie mniej złe, infantylności bez podawania przykładów.
Nie wiem dokładnie o co ci chodzi. Może i ja jestem infantylny, ale ty Grain chyba dostatecznie inteligentny by samemu się domyśleć przykładów.
Gunnar, może to dla ciebie niedostateczny argument, ale czy to np. nie określona muzyka i pewien przekaz typu "róbta co chceta" sprawiają że niektórzy z bywalców Przystanku sprowadzają swoje zachowania w czasie festiwalu do poziomu zwierząt. na przykład do taplania się w błocie. Reszty już chyba nie trzeba opisywać? Nie mówię że wszyscy tam tak robią bo pewnie nie. A przykład pewnego pana i jego festiwalu jest tylko jednym ze skrajnych przykładów. 
I powtarzam że nie wszystko we współczesnej muzyce, także potocznie, szeroko zwanej rozrywkową jest złe.
Odpowiedz
#13
Dla mnie nie ma smutku i radości bez muzyki.

Ale nie każdej.

Wiem, że jest bliska matematyki.

Ale nie łubu dubu i nie daj Bóg, tylko z męskimi rymami.

Julia sprowokowała fajną dyskusję.

Gdyby Gunnar był Chuckiem Norrisem, chyba nie musiałby trenować od dziecka, przyswajania wartości i norm, a może i wogóle.
Odpowiedz
#14
(14-01-2019, 15:12)Kotkovsky napisał(a): Gunnar, może to dla ciebie niedostateczny argument, ale czy to np. nie określona muzyka i pewien przekaz typu "róbta co chceta" sprawiają że niektórzy z bywalców Przystanku sprowadzają swoje zachowania w czasie festiwalu do poziomu zwierząt. na przykład do taplania się w błocie. Reszty już chyba nie trzeba opisywać? Nie mówię że wszyscy tam tak robią bo pewnie nie. A przykład pewnego pana i jego festiwalu jest tylko jednym ze skrajnych przykładów. 

Nie wiem, nie byłem i szczerze, to nie interesuje mnie to.
A skoro już powyższy przykład został przywołany, spierał się nie będę, choć biorąc pod uwagę bieżący kontekst to niepomiernie dewastuje społeczeństwo, bez względu na wiek, pod względem moralnym, propaganda przekazywana przez media a produkowana przez różne "mądre" głowy.
Odpowiedz
#15
Muzyka ta z clipów, koncertów już dawno przekrocyła próg pornohrafii - nieważe, że jeszcze soft.
Mało który autor lub odtwórca broni się przy słuchaniu z zamkniętymi oczami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości