Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Raz, raz, raz
#1
Oto próba życiorysu,
wypełnienie natarczywych pustek
pomiędzy datami.

Oto składam kolejną prawdę
z cząstek znalezionych na ścieżce
wydeptanej przez pokolenia.

Żebraków i innych uparcie wierzących
w rychłe nadejście, nawet szczęścia.
Chociaż zawsze następuje ciąg dalszy.

Zapętlony na szyi skazanego na wędrówkę
poprzez noce. Nieoświetlone, 
z natrętnym głosem w tle:

dwa, dwa, dwa.
Oto jest próba końca.
Odpowiedz
#2
Mnie się podoba, bo nieprzepakowany, z naciskiem na nagniotki.
Uniwersalny z poezji nie egzystencjalizmu, ale drogi.
Napisany z niewyszukaniem, jakby od niechcenia, z przyzwyczajenia, rutyny.
Daje to szersze tło, kontekst raczej nie podwieczorku przy mikrofonie.


Okutany na szyi skazanego na wędrówkę,
poprzez noce.

bez ani jednego więc.
Odpowiedz
#3
Życie w systemie zero-jedynkowym nie oznacza zamknięcia w klamrze początek-koniec, próba życiorysu - próba końca. Tak naprawdę nieskończona ilość kombinacji za każdym razem daje co innego. I o ile jesteśmy pewni początku i końca, środek to tajemnica, zagadka, tworzywo, po części będące dziełem przypadku, częściowo naszej działalności. 
Wiersz-wizytówka Sztelaka - metafizyka, filozofia, rezygnacja, a wszystko to podszyte szyderstwem.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości