Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przypowiastka [uwaga wulgaryzmy]
#1
Pieniądze i władza szczęścia nie dają

Lord Krzycho czuł, że moment ów zbliża się nieubłagalnie. Walczył jak tylko mógł – zarówno fizycznie, jak i mentalnie, a trzeba było mu oddać, że co jak co, ale psychikę miał mocną. Jednak siły natury okazały się mocniejsze zarówno od krzepy, jak i rzeczonej psychiki lorda Krzycha. Obfity rzyg wylądował na stole zostawiając obszernego kleksa.
- O do huja, chyba kto wrzącą smołę wlał do mych trzewi! – wybełkotał przerażony Krzycho lądując głową wprost w swej treści pokarmowej. Myśl o zdradzie odeszła tak szybko jak się pojawiła, a lord usnął kamiennym snem.

Jedna powieka podniosła się leniwie odsłaniając oku inną niż zwykle perspektywę. Chociaż wczoraj perspektywa była podobna. I przedwczoraj, kiedy to podczaszy Władysław obchodził swe imieniny. ‘Te rzygi są jakby ciemniejsze’ – pomyślał Krzycho – ‘Może to kwestia oświetlenia’.
‘Gdzie mi to wieszasz parchu, tu jest złe oświetlenie’ – tak rugał jego dziad Bolko, swoją drogą świetny rycerz, służbę, gdy ta wieszała portrety dynastii z dala od paleniska lub otworów okiennych. Krzycho nigdy nie mógł pojąć o co chodziło dziadowi. Aż do tej chwili! Zawsze miał go za idiotę, jednak starzec wiedział swoje. Szkoda, że tak mało czasu spędzili razem, może dowiedziałby się więcej ciekawych i istotnych rzeczy, które w przyszłości mogą okazać się nieocenione.
Rzygi zdążyły już wsiąknąć w stół i koszulę Krzycha, tworząc zaschniętą, cuchnącą skorupę. Nasz sympatyczny bohater chciał porozmyślać jeszcze trochę o swym dziadu, skądinąd świetnym rycerzu, ale powieka ciążyła mu coraz bardziej, a myśli dziwnym trafem nie chciały składać się w logiczną całość. Krzycho znów uległ naturze i przysnął.

Brzdęk! Brzdęk! Brzdęk! Miarowy stukot wdzierał się w mózg lorda Krzycha niczym saraceńskie hordy w bramy zdobytej Jerozolimy. Cios! Cięcie! Brzdęk! Brzdęk! Tak, wreszcie! Miecz lorda Krzycha brzdęknął wreszcie o przyłbicę przeciwnika, a nie tarczę, miażdżąc mu głowę. Krzycho zwyciężył w wielkim turnieju rycerskim! Ale to było za mało. Brzdęk! Brzdęk! Wskoczył na trybunę i uciął łeb księżniczce, a potem giermkowi. Zabił wszystkich, został sam pośród stosu trupów. W zasięgu wzroku nie było nikogo ani niczego. Brzdęk! Brzdęk! Brzdęk!
‘Co jest do huja! Trzymam miecz w dłoni a coś dalej brzdęka’ – pomyślał zdezorientowany Krzycho. Otworzył niepewnie oczy i rozejrzał się po komnacie. Leżał w swym łożu, w obrzyganej koszuli, a podejrzany dźwięk dochodził jakby z zewnątrz. ‘W sumie to dobry znak, przecież w komnacie jestem tylko ja, więc co niby tu ma brzęczeć?’. Zawsze uważał się za bystrego, w czym zresztą utwierdzał go wniosek, który przed chwilą wyciągnął. Pokrzepiony swym rozumowaniem podszedł do wąskiego okna. Po drugiej stronie dziedzińca kowal pracowicie obrabiał kawał rozgrzanej stali.
- No chyba mnie zaraz popierdoli, pracowałem wczoraj do późna a ten baran mi tu hałasuje – burknął wkurwiony lord – Kto jest do huja panem tej ziemi, ja czy jakiś chwast z młotem.
Ale to były tylko czcze przebąkiwania. Krzycho dobrze wiedział, że dobry kowal jest na wagę 50 pieszych z włóczniami i tarczami skórzanymi wzmocnionymi metalowymi ćwiekami. Wkurwiony powlókł się do latryny, bo czuł już straszne parcie na pęcherz.
Gdy Krzycho wydalał toksyczny płyn nagły powiew wiatru skierował żółtawy strumień wprost na jego spodnie. Bezsilny lord tylko patrzył, jak szczyny wsiąkają w nie, a materiał przykleja się do ud. W drodze powrotnej towarzyszyło mu miarowe stukanie młota kowalskiego.

‘No żesz kurwa powieście mnie, jestem Panem na Siemiencicach, królewskim chorążym i najbogatszą odnogą dumnego rodu Sławków a chodzę jak żebrak, w obrzyganym i oszczanym przyodziewku i w dodatku nie mogę się wyspać’ – pomyślał zrozpaczony Krzycho – ‘Po stokroć wolałbym być chłopem i smacznie spać w ziemiance gdzieś pod lasem!’.
Odpowiedz
#2
No cóż, dupy nie urywa. Lubię taki styl i taki język, ale po pierwsze "chuj" pisze się przez CH! Zawsze! Niezależnie od kształtu, długości i obwodu zawsze CH! Jasne? Druga sprawa, wulgarny język jest spoko, o ile jest uzasadniony. W przypadku tego zdania nie jest:
Cytat:Wkurwiony powlókł się do latryny, bo czuł już straszne parcie na pęcherz.

Tym bardziej, że już wcześniej pisałeś, że jest wkurwiony, więc tym razem nie zaszkodziłoby ująć to mniej dosadnie.

Cytat:dobry kowal jest na wagę 50 pieszych z włóczniami

W prozie wartości liczbowe piszemy SŁOWNIE! Wygląda to znacznie lepiej.

Ogólnie mogłoby być dłuższe, mogłoby być mniej obrzydliwe, ale nie jest też tragiczne. Morał chociaż dość błahy to jednak rozsądny. Dział jest satyryczne/parodie i sumie przez chwilę się nawet uśmiechnąłem, ale nie porywa. Postarasz się bardziej, będzie lepiej, na razie jest nie więcej niż 3/5, a i to tylko dlatego, że lubię niewyszukane słownictwo i swojskość rodzimych inwektyw. Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Dzięki za komentarz.

1. "Wkurwiony powlókł ..." - fakt, niepotrzebny zabieg, zwrócę na to uwagę.
2. wartości liczbowe - zapamiętam.

Chuj vs huj - tak, wg słownika jak najbardziej 'ch', jednak w mej świadomości jednak chuj zawsze będzie hujem przez wzgląd na okolicę w której mieszkałem (liczne napisy na murach) i szkolne ławki - nie chodzi mi tu tylko o hwdp, bo to powstało kilka lat później Smile. Oczywiście jeśli przyjdzie mi jeszcze użyć takiego słowa na forum, to przyjmę jego słownikową wersję.
Następnym razem postaram się o coś dłuższego.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#4
Cytat:przez wzgląd na okolicę w której mieszkałem (liczne napisy na murach) i szkolne ławki

To, że gro ludzi robi błędy, nie oznacza, że musimy im w tym wtórować. Właściwie, jeśli już uciekamy się do używania wulgaryzmów w tekstach (co ja również często czynię, odsyłam do moich opowiadań, szczególnie "Bimbrozji") powinniśmy dbać o to, żeby ich zapis był poprawny. Bo jak się nabluzga w tekście i jeszcze nawtyka błędów, to czytelnik ma poczucie, że nie konwencja wymogła użycie wulgaryzmów, a osobowość autora i wtedy wychodzimy na wsiowego buraka, względnie drecha, który w sześciowyrazowym zdaniu potrafi wetknąć dwa razy "kur*a" i przynajmniej z raz "pierd*le"... Tongue

A tak BTW chętnie przeczytałbym coś, gdzie w ogóle nie sięgasz bo podwórkową łacinę Wink PZdr.
Odpowiedz
#5
A ja zapytam jeżeli można, można?
Powiedzcie mi, do czego potrzebne te bluzgi są?
Na ulicy słyszę bluzgi. Młodzież oczywiście jak zawsze na nią można liczyć. Co zmieniacie zwyczaje w kulturze?
Świat zmieniacie.
Az mną trzęsie kiedy pomyśle że jak mnie już nie będzie to na ulicy zamiast w odpowiedniej scenerii i nastroju będziemy zapraszać dziewczynę na seks w coś takim rodzaju.
-Dawaj mała idziem sie w kurwe morda parzyć.
Pieknie?
Ja nienawidzę bluźnierstwa, wulgaryzmów itp
Zastanówcie się.
[Obrazek: 51882617.jpg]


http://www.youtube.com/watch?v=F09QrI6L44I
Ilustracje do tomików, opowieści, okładki. [/b] [b]Grafika. Ilustracje do bajek.
Odpowiedz
#6
@starysta - zapewne bluzgi mogą okazać się tematem rzeką, ponieważ niektórzy lubią, inni nie tolerują, a jeszcze inni nie obejdą się bez, np lord Krzycho Smile . Natomiast moim zdaniem kluczem jest właściwe zastosowanie. Jak słusznie zauważył Okruszek w jednym miejscu zupełnie bez sensu użyłem 'wkurwiony'.
Nie wyobrażam sobie tekstu o dresach, gdzie pod dicho w golfie II kabrio podjeżdża łysy gość ze złotym łańcuchem i zagaja 'Anno, czy byłabyś chętna pojechać ze mną na butelkę piwa? Chętnie pokażę Ci, jak palę gumy, co na pewno zwróci uwagę Twych zazdrosnych koleżanek. Poza tym tylko ja mam kabrio w promieniu najbliższych trzech wsi i jednego miasteczka.' Nie ma co czarować rzeczywistości, gość podjedzie i powie 'mała ruchasz sie? jak nie to wez spierdalaj'.
Oczywiście mój tekst można równie dobrze napisać bez brzydkich słów, co zapewne jednym spodoba się bardziej a dla innych ocena spadnie z trzy na dwa. Ot, kwestia gustu.
Odpowiedz
#7
To chyba Twój debiut, a gdzieś tam jeszcze wspominasz, że raczej nie czytasz za wiele... W tym kontekście jest całkiem nieźle, prawie dobrze, bardzo dobrze, dostatecznie. Smile
Coś w tym jest, poważnie, może też przychylnie na to patrzę, bo lubię jakąś rzygowinkę, czy walącego kloca pojawiającego się dla smaku w tekście, jak rodzynek w cieście.
Odpowiedz
#8
Dziwne. Łączysz górnolotne słownictwo z prostymi i wulgarnymi zwrotami. Ten utwór ma być wulgarny. Z nie jest. Wulgarny jest jedynie stworzony przez Ciebie bohater. Piszesz lekko, przyjemnie, może napisz coś innego. Ponadto, jeśli jako narrator wyrażasz się o bohaterze ("nasz sympatyczny bohater") to napisz inny wstęp. Nie zaczynaj wtedy od akcji, ale spokojnie "przedstaw" dzieło. Mimo to gratuluję i życzę dalszych prób.
Odpowiedz
#9
Aalek - dzięki za opinię.
Połączenie dwóch kontrastowych elementów, np. górnolotnego słownictwa (chociaż nie przesadzałbym, tu akurat nie ma aż tak górnolotnego stylu) z wulgarnym, zarówno w słownictwie, jak i obyciu, bohaterem daje mieszankę nieco groteskową, w moim zamyśle śmieszną. Tak jak szybki i trochę nieoczekiwany wstęp (być może niektórzy pomyśleli, że lord walczy o życie z bandą zbójów) - ukazuje zamysł i formę utworu. Wskazana przez Ciebie narracja podkreśla lekki i swobodny styl oraz treść. Było to zamierzone połączenie, skoro Ci przeszkadza być może nie zrobiłem tego zbyt zgrabnie.
Odpowiedz
#10
Cytat:Obfity rzyg wylądował na stoleprzecinek zostawiając obszernego kleksa.
Postaw przecinek we wskazanym miejscu.

Cytat:- O do huja, chyba kto wrzącą smołę wlał do mych trzewi!
Wiem, że toczyły się spory językoznawców, by uznać pisownię tego słowa przez samo 'h', ale póki co należałoby jednak 'ch'.
Swoją drogą - to zdanie masakrycznie mnie rozbawiło. Big Grin

Cytat:...wybełkotał przerażony Krzychoprzecinek lądując głową wprost w swej treści pokarmowej.
Postaw przecinek we wskazanym miejscu. Jak wyżej zresztą - warto ci zapamiętać, że w takich sytuacjach dajemy przecinek. Wink

Cytat:‘Te rzygi są jakby ciemniejsze’ – pomyślał Krzychokropka – ‘Może to kwestia oświetlenia’.
Brak kropki.

Cytat:...tak rugał jego dziad Bolko, swoją drogą świetny rycerz, służbę...
Ja bym zapisał to w ten sposób:
Cytat:...tak jego dziad Bolko, swoją drogą świetny rycerz, rugał służbę...
Ale to kwestia bardziej indywidualna, bo błędu nie ma.

Cytat:Krzycho nigdy nie mógł pojąćprzecinek o co chodziło dziadowi.

Cytat:może dowiedziałby się więcej ciekawych i istotnych rzeczy, które w przyszłości mogą okazać się nieocenione.
Zamiast pogrubionego pasowałoby mi: 'mogłyby'.

Cytat:- No chyba mnie zaraz popierdoli, pracowałem wczoraj do późna a ten baran mi tu hałasuje – burknął wkurwiony lord – Kto jest do huja panem tej ziemi, ja czy jakiś chwast z młotem.
Wulgaryzmy w dialogach nie rażą, ale kiedy serwuje je narrator może to być czasami niesmaczne. Kwestia wyczucia, w tym akurat wypadku mi nie podpasowało.

Cytat:Gdy Krzycho wydalał toksyczny płynprzecinek nagły powiew wiatru skierował żółtawy strumień wprost na jego spodnie.

Warsztat masz dobry, potknięcia są małe i raczej niewiele znaczące. Pośmiać, to za bardzo się nie pośmiałem, liczyłem na więcej, a szczególnie na jakieś mocniejsze zakończenie. Najlepsze (jak dla mnie) to:
Cytat:- O do huja, chyba kto wrzącą smołę wlał do mych trzewi!
Wink

Pozdrawiam!

PS. Moje rady. Mniej wulgaryzmów, więcej subtelności. W dialogach śmiało z mięsem, ale zastanów się nad każdym jednym przekleństwem narratora. Tongue Jemu czasami nie przystoi. /dodam, że piszę jako osoba, która nie stroni od przekleństw na co dzień/

Ode mnie dwie gwiazdki: jedna za zdanie, które autentycznie poprawiło mi humor, a druga za poprawny warsztat.
Odpowiedz
#11
Ojej, interpunkcja się kłania :/, przed kolejnym tekstem muszę chyba przypomnieć sobie zasady. Dzięki za wypunktowanie tych potknięć.
Czy mam teraz poprawić wszystkie błędy, o których piszecie, czy zostawić tekst bez zmian?
Odpowiedz
#12
Zwykle się zmienia, żeby kolejni czytacze zastali jak najlepsze dzieło Smile
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości