Przypadek 4.
- Cкажите, пожалуйста, вы больна? У вас есть температура?
Luśka z uwagą wpatrywała się w intensywnie niebieskie oczy pytającego ją o zdrowie młodego lekarza. Czyli termometr ma, nie tędy droga.
- Cкорее нет, я только чувствую боль в животе и позвоночнике. Вы уже врач? Боже мой! Tакой молодой, красивый мальчик, поздравляю! - Zachwyciła się. Zatrzepotała rzęsami, jednocześnie głęboko nabierając powietrza, tak, aby - jak to gdzieś we wczesnej młodości, a raczej jeszcze w dzieciństwie wyczytała w kiepskim romansidle - „zafalowała” jej pierś. Piękny, purpurowy rumieniec z wolna ogarniał okrągłą, niemalże dziecinną twarz interlokutora Luśki, nieświadomego właśnie przeprowadzanego na nim eksperymentu.
- Еще нет, собираюсь окончить школу через год, теперь я тренирую курс спасения.
To już cię mam! Jest znacznie bardziej zdenerwowany niż ja. Pozwoliła zbadać sobie brzuch oraz plecy, odpowiednio reagując. Ba, nawet ryzykując, poprosiła o zastrzyk przeciwbólowy. To było zagranie va banque, bo gdyby miał, to co? Na szczęście, w tej swojej lekarskiej torbie lekarz in spe posiadał tylko: termometr, ciśnieniomierz, aspirynę i witaminę C.
Pokierowanie nim tak, by efekt przyjazdu karetki pogotowia - fatygującej się aż z Jögeva - był po myśli Luśki, okazało się, jak przewidywała... bułką z masłem. Dostała zaświadczenie (dumnie opatrzone odpowiednimi pieczątkami), że nie może pracować fizycznie.
No, to pierwszy punkt zrealizowany, mogę ozdrowieć.
cdn
Pokierowanie nim tak, by efekt przyjazdu karetki pogotowia - fatygującej się aż z Jögeva - był po myśli Luśki, okazało się, jak przewidywała... bułką z masłem. Dostała zaświadczenie (dumnie opatrzone odpowiednimi pieczątkami), że nie może pracować fizycznie.
No, to pierwszy punkt zrealizowany, mogę ozdrowieć.
cdn