Witam po długiej przerwie.
Jak myśleliście? Czy świat jest więzieniem?
Otóż taka jest prawda, że jesteśmy uwięzieni, ja na przykład... jest mi tutaj źle, ale nie chce też umrzeć bo po śmierci będzie jeszcze gorzej. Samobójstwo to głupota tak jak głupotą jest życie w tym społeczeństwie, a jednak w nim żyję.
Świat nie jest zły ani dobry, jest po prostu prawdziwy i dlatego ludziom jak mi jest tutaj źle, jedni odnoszą sukcesy, są szczęśliwi podczas gdy inni, jak ja, mają marazm, napady przygnębienia, fobie społeczną, są nihilistami i oczekują na pewien dzień kiedy to się zmieni w połowie, bo nie da sie aby całkowicie sie zmieniło... i wcale nie mam na myśli śmierci, nie. Człowiek wierzący powie... "Módl się!" ale nie oszukujmy się, to nie pomoże, o ile wierzę, że Bóg stworzył świat to na tym moja wiara się kończy, Bóg ma ważniejsze sprawy pewnie. Na prawdę, modlitwa w tych czasach to bezsilność wobec systemu tego świata. Dobro na tym świecie nie ma już sensu. Wiele osób już to pisało ale ja powtórzę, jesteśmy otępieni, rząd, illuminaci, masoneria, korporacje sterowane przez Żydów i Chińczyków, potężne, mające wpływ na rządy konglomeraty finansowe jak ICBC czy JP Morgan Chase i media prowadzą ataki psychologiczne w postaci kampanii wyborczych, szeroko rozumianego patriotyzmu, reklam i wiadomości. Prócz tego, wielkimi krokami zbliża się ckś wielkiego, kontakt z pozaziemską cywilizacją lub III wojna światowa lu, wielkie miasta w różnych krajach, mogą być polami bitwy, a my co? Spamujemy gównem na portalach społecznościowych, myśląc, że to "głębokie", mamy obsesje na punkcie nowych trendów, mamy ból dupy bo ktoś kogo nie lubimy kupił sobie coś fajnego. I nie oszukujmy się, ale III wojna nadejdzie, jak nie za rok, to za dwa, trzy lata albo kiedy indziej, ale wybuchnie, rozumiemy się?
Nie ma dobrych i złych. W Donbasie i na Krymie mamy eskalacje konfliktu pomiędzy "Złą Rosją" a "Dobrą Ukrainą" (bo tak nam wmawiają politycy i media mimo, że obie strony nie są dobre, jak wszystkie znaczące państwa), Państwo Islamskie do 2017 roku stanie się potężnym potworem. Chiny chcą wyeliminować konkurencję w postaci USA i Rosji. I wcale nie mówię, że ta globalna wojna musi dosięgnąć Polskę, a przynajmniej całą, a nawet jeśli, to gdy wojna wybuchnie jest możliwość powstrzymania tego aby wojna dosięgła naszą część Europy, ale... czy to coś zmieni? Ta wojna lub inne wydarzenie i tak się skończy, choćby miała trwać czternaście, piętnaście lat i miało by w jej wyniku zginąć pół miliarda ludzi, to i tak się kiedyś skończy... i dalej ten system na ktorym oparty jest świat będzie funkcjonował. I to jest okropne. Ja nic nie mogę zrobić więc żyję i czekam. Nie cierpie społeczeństwa.
Zapraszam do dysputy.
Pozdrawiam.
Jak myśleliście? Czy świat jest więzieniem?
Otóż taka jest prawda, że jesteśmy uwięzieni, ja na przykład... jest mi tutaj źle, ale nie chce też umrzeć bo po śmierci będzie jeszcze gorzej. Samobójstwo to głupota tak jak głupotą jest życie w tym społeczeństwie, a jednak w nim żyję.
Świat nie jest zły ani dobry, jest po prostu prawdziwy i dlatego ludziom jak mi jest tutaj źle, jedni odnoszą sukcesy, są szczęśliwi podczas gdy inni, jak ja, mają marazm, napady przygnębienia, fobie społeczną, są nihilistami i oczekują na pewien dzień kiedy to się zmieni w połowie, bo nie da sie aby całkowicie sie zmieniło... i wcale nie mam na myśli śmierci, nie. Człowiek wierzący powie... "Módl się!" ale nie oszukujmy się, to nie pomoże, o ile wierzę, że Bóg stworzył świat to na tym moja wiara się kończy, Bóg ma ważniejsze sprawy pewnie. Na prawdę, modlitwa w tych czasach to bezsilność wobec systemu tego świata. Dobro na tym świecie nie ma już sensu. Wiele osób już to pisało ale ja powtórzę, jesteśmy otępieni, rząd, illuminaci, masoneria, korporacje sterowane przez Żydów i Chińczyków, potężne, mające wpływ na rządy konglomeraty finansowe jak ICBC czy JP Morgan Chase i media prowadzą ataki psychologiczne w postaci kampanii wyborczych, szeroko rozumianego patriotyzmu, reklam i wiadomości. Prócz tego, wielkimi krokami zbliża się ckś wielkiego, kontakt z pozaziemską cywilizacją lub III wojna światowa lu, wielkie miasta w różnych krajach, mogą być polami bitwy, a my co? Spamujemy gównem na portalach społecznościowych, myśląc, że to "głębokie", mamy obsesje na punkcie nowych trendów, mamy ból dupy bo ktoś kogo nie lubimy kupił sobie coś fajnego. I nie oszukujmy się, ale III wojna nadejdzie, jak nie za rok, to za dwa, trzy lata albo kiedy indziej, ale wybuchnie, rozumiemy się?
Nie ma dobrych i złych. W Donbasie i na Krymie mamy eskalacje konfliktu pomiędzy "Złą Rosją" a "Dobrą Ukrainą" (bo tak nam wmawiają politycy i media mimo, że obie strony nie są dobre, jak wszystkie znaczące państwa), Państwo Islamskie do 2017 roku stanie się potężnym potworem. Chiny chcą wyeliminować konkurencję w postaci USA i Rosji. I wcale nie mówię, że ta globalna wojna musi dosięgnąć Polskę, a przynajmniej całą, a nawet jeśli, to gdy wojna wybuchnie jest możliwość powstrzymania tego aby wojna dosięgła naszą część Europy, ale... czy to coś zmieni? Ta wojna lub inne wydarzenie i tak się skończy, choćby miała trwać czternaście, piętnaście lat i miało by w jej wyniku zginąć pół miliarda ludzi, to i tak się kiedyś skończy... i dalej ten system na ktorym oparty jest świat będzie funkcjonował. I to jest okropne. Ja nic nie mogę zrobić więc żyję i czekam. Nie cierpie społeczeństwa.
Zapraszam do dysputy.
Pozdrawiam.