Przemyślenia...
#1
Witam po długiej przerwie.

Jak myśleliście? Czy świat jest więzieniem?
Otóż taka jest prawda, że jesteśmy uwięzieni, ja na przykład... jest mi tutaj źle, ale nie chce też umrzeć bo po śmierci będzie jeszcze gorzej. Samobójstwo to głupota tak jak głupotą jest życie w tym społeczeństwie, a jednak w nim żyję.
Świat nie jest zły ani dobry, jest po prostu prawdziwy i dlatego ludziom jak mi jest tutaj źle, jedni odnoszą sukcesy, są szczęśliwi podczas gdy inni, jak ja, mają marazm, napady przygnębienia, fobie społeczną, są nihilistami i oczekują na pewien dzień kiedy to się zmieni w połowie, bo nie da sie aby całkowicie sie zmieniło... i wcale nie mam na myśli śmierci, nie. Człowiek wierzący powie... "Módl się!" ale nie oszukujmy się, to nie pomoże, o ile wierzę, że Bóg stworzył świat to na tym moja wiara się kończy, Bóg ma ważniejsze sprawy pewnie. Na prawdę, modlitwa w tych czasach to bezsilność wobec systemu tego świata. Dobro na tym świecie nie ma już sensu. Wiele osób już to pisało ale ja powtórzę, jesteśmy otępieni, rząd, illuminaci, masoneria, korporacje sterowane przez Żydów i Chińczyków, potężne, mające wpływ na rządy konglomeraty finansowe jak ICBC czy JP Morgan Chase i media prowadzą ataki psychologiczne w postaci kampanii wyborczych, szeroko rozumianego patriotyzmu, reklam i wiadomości. Prócz tego, wielkimi krokami zbliża się ckś wielkiego, kontakt z pozaziemską cywilizacją lub III wojna światowa lu, wielkie miasta w różnych krajach, mogą być polami bitwy, a my co? Spamujemy gównem na portalach społecznościowych, myśląc, że to "głębokie", mamy obsesje na punkcie nowych trendów, mamy ból dupy bo ktoś kogo nie lubimy kupił sobie coś fajnego. I nie oszukujmy się, ale III wojna nadejdzie, jak nie za rok, to za dwa, trzy lata albo kiedy indziej, ale wybuchnie, rozumiemy się?
Nie ma dobrych i złych. W Donbasie i na Krymie mamy eskalacje konfliktu pomiędzy "Złą Rosją" a "Dobrą Ukrainą" (bo tak nam wmawiają politycy i media mimo, że obie strony nie są dobre, jak wszystkie znaczące państwa), Państwo Islamskie do 2017 roku stanie się potężnym potworem. Chiny chcą wyeliminować konkurencję w postaci USA i Rosji. I wcale nie mówię, że ta globalna wojna musi dosięgnąć Polskę, a przynajmniej całą, a nawet jeśli, to gdy wojna wybuchnie jest możliwość powstrzymania tego aby wojna dosięgła naszą część Europy, ale... czy to coś zmieni? Ta wojna lub inne wydarzenie i tak się skończy, choćby miała trwać czternaście, piętnaście lat i miało by w jej wyniku zginąć pół miliarda ludzi, to i tak się kiedyś skończy... i dalej ten system na ktorym oparty jest świat będzie funkcjonował. I to jest okropne. Ja nic nie mogę zrobić więc żyję i czekam. Nie cierpie społeczeństwa.

Zapraszam do dysputy.
Pozdrawiam.

Odpowiedz
#2
A o czym tu dyskutować?
Twoim problemem jest "letniość". Wszystko tak wygląda jeśli stoi się w miejscu. Tu powiem Ci pewien stary dowcip: Pewien człowiek żalił się przed Bogiem, że nic nigdy nie wygrał, inni zą wygrywają i są szczęśliwi. Na to Bóg mu na to: "Człowieku, kup wreszcie ten los.

Lekiem na opisane przez ciebie bolączki jest aktywność. Tak, najzwyklejsze zaangażowanie. Może nikt Ci tego jeszcze nie mówił, ale fobie służą do tego by je pokonać.

Mediów słuchać nie musisz. Masz wszak swój rozum, włącz więc myślenie. Oddziel informację od manipulacji i sam wyciągaj wnioski.

Czy będzie wojna? Na dwoje babcie wróżyła. Jeśli nadejdzie, cóż, trzeba będzie założyć kamasze i się ZAANGAŻOWAĆ. Wszak po to jesteśmy facetami by walczyć. Jeśli się przeżyje, będzie co wspominać.

Ja mam dużo fajnych wspomnień. A TY?
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#3
Średnio się zgadzam, ale jednemu, najistotniejszemu, jak najbardziej przytaknę: znajdź sobie zajęcie. Proponuję sport siłowy, niechby nawet dźwiganie żelastw (jakieś kardio nie zaszkodzi oczywiście). Zaangażuj się, pilnuj diety - zobaczysz, że ci przejdzie, będziesz miał cel, zdrowie, szacunek swój i innych. Jeśli jest to jakoś wbrew tobie - tym lepiej. Hartuj charakter. To naprawdę wyjątkowo pomaga, ba, wręcz pompuje endorfiny. Niechbyś miał się z początku uprzeć na miesiąc - ale UPRZEĆ! Sprawdź to. Miesiąc to niewiele. Nie daj się przegadać leniowi w głowie, nei daj się wpędzić w wygodę i komfort. Wyjdź zatem ze strefy komfortu i wejdź też w tę wspomnianą przez kolegę wyżej zmianę, a gwarantuję ci, że nie pożałujesz.
Odpowiedz
#4
Sensownie, rozumiem. Dziękuję za porady Smile Zastosuje się.

Odpowiedz
#5
Czytałem gdzieś kiedyś (jakieś artykuły o psychologii człowieka etc.), że każdemu człowiekowi, bez względu na to w jakich czasach, wydaje się, że żyje na przełomie jakiegoś wielkiego wydarzenia, wielkiej wojny, czegoś zmieniającego historię. To chyba takie złudzenie byśmy mogli poczuć się troszkę ważniejsi.
Tak naprawdę - sytuacja geopolityczna wskazuje na to, że trzeciej wojny światowej jeszcze długo nie będzie.

Co do istnienia życia po śmierci, lub jego braku - zastanawiałem się nat tym dość długo i ostatecznie doszedłem do jednego wniosku - nie ma to dla mnie absolutnie żadnego znaczenia.
Jeśli raj istnieje - to super! Jeśli Bóg jest tak dobry i miłosierny, na jakiego go kreują to na pewno się tam dostanę, mimo że, całe życie w niego nie wierzyłem (bo naprawdę jestem dobrym człowiekiem).
Jeśli zaś faktycznie jesteśmy tylko drobiną materii we wszechświecie i nasze życie kończy się wraz ze śmiercią mózgu, to cóż, jak to powiedział Mark Twain - "Nie boję się śmierci. Nie żyłem przez miliardy lat, zanim się urodziłem, i nie czułem z tego powodu żadnego dyskomfortu."

Co do samobójstwa - myślę, że moja niewiara w duszę, niebo itp. bardzo utwierdza moją chęć do życia.
Nie wierzę w życie po śmierci - więc samobójstwo było by zmarnowaniem jedynej możliwej szansy na bycie świadomą istotą.
Kluczem do szczęśliwego życia, moim zdaniem, jest to właśnie by dostrzec jakim fenomenem jest nasza świadomość.

I nie ważne czy uważasz, że to dar od Boga, czy może seria uwarunkowań genetycznych - w każdym wypadku jest to niesamowity i bezcenny dar, którego każdą sekundą, trzeba się cieszyć.
Możliwość by istnieć, być sobą i myśleć - jest to największa wartość jaką możesz kiedykolwiek posiadać. Jak to ubrał w słowa jeden z moich ulubionych muzyków (tłumaczenie własne) "uznaj to za święty dar i ciesz się swoją szansą by być żywym i oddychać".

Żyj, a niech życie toczy się obok.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#6
Heart
Sorry, ale jesteś słodziutki, muszę ci to przekazać Smile No gay way man, don't worry.

Święte słowa. Ejmen!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości