Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przebudzenie
#1
Przebudzenie
-----------------------------------------------------------------------
Obudził się nagle, przetarł dłońmi oczy po czym spojrzał na swego towarzysza, który jeszcze błądził po krainie snów.
-Niech to szlag- powiedział niemalże szeptem, kładąc z powrotem głowę na plecaku który w nocy służył mu za poduszkę. Kolejny raz zamiast wystawić warte obaj zasnęli, co było bardzo nieostrożny posunięciem. Dobrze wiedzieli że w tym lesie bardzo łatwo natrafić na stado karczanów które zabiły by ich w mgnieniu oka, a i tak były by one najmilszą niespodzianką która mogła ich spotkać podczas snu.
-Przynajmniej się wyspaliśmy – powiedział nagle Dervon uśmiechając się zawadiacko – jednak następnym razem przydało by się jednak kupić trochę refalwenu.
-Żeby tak łatwo nie zasnąć –odpowiedział mu, przeciągnął się po czym podnosząc się dodał- zbierajmy się, dobre dwie godziny jak wzeszło słońce.
Złapał za swój plecak, w jednej chwili wyjął z niego glinianą butelkę wyciągnął z niej drewniany korek po czym pociągnął z niej porządny łyk ryżówki. Skrzywił się lekko pod wpływem trunku którego właściwości sprawiły że czuł niemal żar w swoich ustach i gardle. Chrząknął lekko po czym wziął się za pakowanie swoich rzeczy, spoglądał co jakiś czas na swego towarzysza który był już niemal gotów do drogi. Dervon był jego dobrym przyjacielem, razem się wychowywali, razem dorastali i pracowali, w końcu razem wyruszyli do Irentordium, stolicy Wschodniego Królestwa Ludzi. Był wątły i mizerny, za każdym razem gdy przyszło mu stanąć do walki przeciwnik niemile się dziwił że taka osoba potrafi tak dobrze walczyć.
Podniósł opończe z ziemi, zarzucając ją sobie na ramiona. Szybkim ruchem zapiął ją sobie pod szyją za pomocą spinki w kształcie orlego pióra. Przeczesał sobie jeszcze dłonią włosy które były wilgotne od porannej rosy po czym rzekł –Ruszajmy już – przesunął jeszcze butem stertę piasku na ognisko w którym żarzyły się jeszcze kawałki niedopalonego drewna, po czym ruszył w stronę krzaków jałowca, które otaczały cały zagajnik. Przedzierał się przez nie z trudem, cały czas zasłaniając sobie twarz lewą ręką. Jednak przeprawa nie trwała długo, po chwili wyszedł na piaszczysty trakt, a zaraz za nim z krzaków wyłonił się jego druh. Rozejrzał się dokładnie po czym spoglądając na Devrona palcem wskazał wąziutką ścieżkę która jak mniemał prowadziła do głównej drogi, którą już bez problemu dojdą do miasta. Devron tylko skinął głową po czym ruszyli nią idąc w ciszy, ramie w ramie.
-----------------------------------------------------------------------
Odpowiedz
#2
No cóż.

Witaj.

Na goły rzut oka widać, że są to Twoje początki. Piszesz prostym językiem, który w żaden sposób nie zaciekawia, ale takie są początki. Do poprawy warsztatu musisz bardzo dużo czytać, wtedy "nasiąkasz" literacką robotą, a jeszcze jak będziesz zważał na to, jak akcje budują mistrzowie, to każda strona przeczytanej książki nie pójdzie na marne. W Twoim przypadku teraz najważniejsze jest czytanie. Odłóż pióro, zacznij czytać. To pomaga.

Jeżeli poczujesz, że mógłbyś już napisać, pisz. Nie porywaj się na całe opowiadania/książki (niepotrzebne skreślić), ale na krótkie, klimatyczne scenki. Zadbaj o interpunkcję i przenieś czytelnika w inny świat!

Czekam na rozwój
Pozdrawiam
InFlames
Odpowiedz
#3
Potężnie szwankuje interpunkcja.
Poziom językowy i literacki, nie wspomnę.
Pracuj i nigdy nie odpuszczaj.
Kiedyś możesz być kimś.
Odpowiedz
#4
Ano zgadam się z In, widać że dopiero zaczynasz przygodę z literaturą.
Widać, że masz tam pewien talent, tudzież smykałkę do tego, ale podobno talent to tylko 5%, a pozostałe 95% to ciężka praca. Tak więc pracuj, pracuj i pracuj. Czytaj pod kątem warsztatowym, ucz się zabiegów literackich, szkól się.
Będzie dobrze Smile
Pozdrawiam
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Odpowiedz
#5
"bardzo łatwo natrafić na stado karczanów które zabiły " - brak przecinka przed który. Do tego ta nazwa, karczany Big Grin.

"Złapał za swój plecak, w jednej chwili wyjął z niego glinianą butelkę wyciągnął z niej drewniany korek po czym pociągnął z niej porządny łyk ryżówki" - powtórzenia zaimków. Nie musisz ich pisać, wiadomo o co chodzi.

"Skrzywił się lekko pod wpływem trunku którego właściwości sprawiły że czuł niemal żar w swoich ustach i gardle" - brak przecinka przed którego i że.

"Chrząknął lekko po czym wziął się za pakowanie swoich rzeczy, spoglądał co jakiś czas na swego towarzysza który był już niemal gotów do drogi." - człowieku, przecinki. Po lekko, przed który. do tego lepiej brzmi jak zamiast spoglądał napiszesz spoglądając.

"za każdym razem gdy przyszło mu stanąć do walki przeciwnik niemile się dziwił że taka osoba potrafi tak dobrze walczyć." - przecinek przed gdy i po walki. Do tego brak tegoż przed że.

"Przeczesał sobie jeszcze dłonią włosy które były wilgotne od porannej rosy po czym rzekł –Ruszajmy już – przesunął jeszcze butem stertę piasku na ognisko w którym żarzyły się jeszcze kawałki niedopalonego drewna" - powtórzenia jeszcze.

"Rozejrzał się dokładnie po czym spoglądając na Devrona palcem wskazał wąziutką ścieżkę która jak mniemał prowadziła do głównej drogi, którą już bez problemu dojdą do miasta." - przecinka brak przed która. Ja bym z tego zrobił dwa zdania jednak, bo w tym układzie powtarzasz którą.

"Devron tylko skinął głową po czym ruszyli nią idąc w ciszy, ramie w ramie." - nią jest niepotrzebne.


Fragment jest za krótki, żeby coś sensownego napisać o fabule. Warsztatowo jest nie najlepiej, najbardziej kuleje interpunkcja. Składnia też taka sobie. Opisy mi się natomiast podobają, mają w sobie pewną plastyczność. Przy odrobinie wprawy powinieneś stworzyć z tego tekstu naprawdę ciekawe opowiadanie. I tak jak napisał InF - dużo czytaj, bo jak mówił sam Kapuściński, aby napisać samemu stronę, trzeba najpierw przeczytać tysiąc innych. Peace.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#6
Dzięki za pomoc. Co do przecinków to częściowo wina klawiatury.
Odpowiedz
#7
Nie ma akapitów, przecinków, błędy ortograficzne. To wszystko jest za krótkie i jest nudne. Trudne imiona.
Oceniam szczerze , mnie proszę także oceniać szczerzę .
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości