Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Je ne regrette rien. Z pamiętnika samobójcy.
#1
Ta podróż mnie zmienia. Droga wyboista, ostrym kamieniem zmęczenie, dyskomfort. Jednak nowość w spojrzeniach, dźwięk wiadomości trafia w sedno. Karuzela wsparcia jak fuga twardnieje, odporna na rozczarowania. W promocji gratis. Tylko żeby nie ciągnąć za język, nie ciągnąć za język, więcej nie musieć.
Nie chcę już cierpieć. Kopać się z głupim sercem. Dławić powietrzem. Może się zastrzelę?

Nie chcę wyjść i potem już nie chcę wracać. Może by tak przenieść dom bliżej, ustawić w nim trzeźwe noce i kogoś w kącie? Nieopatrzne potykanie. Szczerbatość skosem w gardle dławi uczucia. Lepiej i gorzej. Jutro znów pierogi, z miodem czerstwy chleb.

Głupi truizm nalicza wagę słów, za słaby głos by wołać, zbyt cenny, by bez celu biec. Co mi zostało? Przekuć twoją część w siebie i czekać cicho w łóżku na osiem stóp, ale tam zamieć i mróz. Nie widać wyraźnie, nikt nie powie stop. Nie zapytam. Połamana drabina, na którą chcę się wspiąć i brzytwą Ockhmana unieruchomić moment zachwytu. Bezwstydnie pożądać, bo to niewinne, gdy poza zasięgiem. Kiedyś się spełni…

Mam w torbie chili, w zanadrzu, na atak w oczy spasłej świni. Mocno trzymam klucze, jak mnie któryś silny i bliski nauczył. "Nie puszczaj, po wstaniesz". Może. Jak inni chwytają niepewnie bez ryzyka, kiedy można dotknąć. Na chwilę. A ciśnienie rośnie, że to już ten chwyt pijarowy z podaniem ręki na zyskanie sztucznej bliskości. Rekin w polu widzenia ofiary! Odpłynąć!

Gdzie ten spokój, którego szukam?

Wybacz tą agresywną potrzebę złorzeczeń na ten typ bliskości, gdzie zniewolenie jest środkiem do celu – przyjaźni. Trującej. Mówiłeś: nie potrafię inaczej. A ja mówię: nigdy nie przebaczę.
Podstępu, fabrykatu, który zrobił ze mnie potwora. I tego, że w to uwierzyłeś.

A ty wciąż wijesz się tam, pomiędzy czarnym i białym. Dolewasz spragnionym. Rzucasz te same spojrzenia na ulicę, które mnie oczarowały. Niestrudzenie.

Nie chcę, a tak bardzo potrzebuję. Moje preparaty splugawione odkładam na miejsce. Pozbawione treści. Niech już zgasną. Zrobię z nich asamblaż na wielkim globusie i zaznaczę: tutaj jesteś.

Tam, gdzie nigdy nie byłeś.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Wciągający tekst, odbijanie się od śnian, pomidzy chcę a nie mogę...
Z dwoma uwagami: zrezygnowałbym z Może się zastrzelę? zbyt oczywista fraza, moze z miodem czerstwego chleba?
Ale i bez tych proponowanych zmian jest bardzo dobrze.
Odpowiedz
#3
A ja mówię: nigdy nie przebaczę.
Podstępu, fabrykatu, który zrobił ze mnie potwora. I tego, że w to uwierzyłeś.

To jest tak dobre, że dałbym na koniec. Zabieg niewymagający wielkiego przeredagowania całości.
Odpowiedz
#4
(01-06-2019, 07:20)Miranda Calle napisał(a):
Mam w torbie chili, w zanadrzu, na atak w oczy spasłej świni. 

Mocne zdanie. Spodobało mi się.
Odpowiedz
#5
Ojej, że też wcześniej nie zajrzałam... Dziękuję za opinie i wskazówki Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#6
Ojej, że też wcześniej nie zajrzałem.
Rozumiem te bóle, Odrodzona.
Też co jakiś czas powstaję z popiołów.
Jakiś feler, bo nóżka mi nie odrasta.
Marcin ma rację co do oczywistości.
(może się zastrzelę)
Zła fraza, zbyt oczywista jak na tekst poetycki.
Kup sobie najpierw pistolet.
Póki co lepsze w poetyckim tekście byłoby...
(Może uda mi się wstrzymać oddech na dostatecznie długo?)

Ale czytam, jak zwykle, z bolesną przyjemnością.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#7
"Może się zastrzelę?" - oczywiste dopowiedzenie, ale fraza ta miała służyć nie wyjaśnieniu, lecz rytmice. Całość bowiem jest wewnętrznie zrymowana i zrytmizowana, to tekst do recytacji.
Dziękuję pięknie raz jeszcze wszystkim i każdemu z osobna Smile
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości