Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Projektuję smutek
#1
zarzucam płaszcz
wełniany schron
przed jutrem

tak ubrana wychodzę
z ciemności szafy
jasność parzy

i znowu ta rozpacz

tak jak ze smutku
przechodzi się w płacz

wycieram żal
francuskim lakierkiem

jak kiedyś Coco
upadam na ziemię
[Obrazek: Piecz1.jpg]

Pokój.
Odpowiedz
#2
Na horyzoncie widać poprawę.
Nie komentuje dziś smutku, bo nie chcę z nim wejść w polemikę.
Pewnie inni się odważą.
Jest lepiej.Wink
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#3
Cytat:tak ubrana wychodzę
z ciemności szafy
jasność parzy
To mi się podoba. Jasność jest ble, no ale trzeba w końcu ku niej wyjść, co poradzisz.

Gdybym miał się do czegoś przyczepić - ja osobiście ubrałbym się w coś innego, żeby się schronić przed tym niedobrym jutrem. Jakoś mi się nie widzi ten płaszcz, może coś bardziej pasującego do francuskiego lakieru?

Moja interpretacja: smutek jest niedobry, jest ciemnością; a płacz jest dobry, odgrywa jasność. Podobno pomaga, więc to by się zgadzało, jak najbardziej.

4/5 zostawiam.Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości