Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Prodigy "The Fat Of The Land" - mini recenzja.
#1
Długo szukałem tej płyty – znalezienie jej po przystępnej cenie ( i znalezienie do kupienia w ogóle ) graniczyło z cudem, ale warto było, ponieważ „The Fat Of The Land” Prodigy jest płytą wynagradzającą w pełni włożony wysiłek i pieniądze.
Ten wydany w 1997 roku album jest ich najlepszym. Nie tylko z tego powodu, że zawiera świetne kawałki pt. „Breathe”, „Smack My Bitch Up” czy najbardziej znany „Firestarter”. Jest najlepszy dla tego, że jest doskonale zbalansowany - mamy tu porywające szybkie melodie jak w „Fuel My Fire” oraz głębokie brzmienie z naciskiem na doskonały bas, gdzie świetnymi przykładami są „Climbatize” oraz „Breathe”.
Każdy utwór jest maksymalnie dopracowany i dopieszczony. Żaden z nich nie pełni tu roli „zapychacza”, co pozwala się w pełni cieszyć każdym kawałkiem.
Generalnie jest to świetna płyta, którą każdy szanujący się fan Prodigy oraz muzyki elektronicznej powinien mieć.
Jgbart, proud to be a member of Forum Literackie Inkaustus since Nov 2009.
http://www.youtube.com/watch?v=4LY-n9nx5...re=related

Necronomicon " Possesed Again" \m/
Necrophobic "Hrimthursum" \m/

EVERYONE AGAINST EVERYONE - CHAOS!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości