Już nic nie trzyma ich przy ziemi,
wirują po kole - piękni i młodzi.
Tak wyrażona kruchość,
pozwala wspominać czas,
gdy pigment nad ranem
był coraz bledszy, a muzyka
gasła. Ból zmienił się w dym,
który z zapachem kadzidła zamroził
słońce. Jednak nie wszystko stracone.
Na czubku drzewa siedzi ptak
i obserwuje dolinę. Pragnie
wypełnić pejzaż kolorem.
Wie, że biel będzie nieuchwytna,
Mądrość rozpoznana.
wirują po kole - piękni i młodzi.
Tak wyrażona kruchość,
pozwala wspominać czas,
gdy pigment nad ranem
był coraz bledszy, a muzyka
gasła. Ból zmienił się w dym,
który z zapachem kadzidła zamroził
słońce. Jednak nie wszystko stracone.
Na czubku drzewa siedzi ptak
i obserwuje dolinę. Pragnie
wypełnić pejzaż kolorem.
Wie, że biel będzie nieuchwytna,
Mądrość rozpoznana.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -