Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Praca w grupach
#1
- I'm sorry I'm late - rzuciłam wchodząc, jak zawsze spóźniona, na lekcje angielskiego.
Wyciągnęłam z uszu słuchawki, a torbę rzuciłam na ławkę. W międzyczasie wyplułam gumę i przykleiłam ją do blatu. Ściągnęłam lenonki i spojrzałam leniwie na nauczycielkę. Pani Kulczyk w żaden sposób nie skomentowała mojego zachowania, co było dla niej nie lada wyczynem. Pokręciła tylko głową i odwróciła się do tablicy, bazgrząc: „ Teamwork”.
-Muszę ci coś powiedzieć - szepnęła moja przyjaciółka Sylwia.
Przesiadłam się do niej, nie zwracając uwagi na nauczycielkę, która dobrze wiedziała, że nie mam zamiaru robić żadnego zadania.
-Więc – zaczęłam, przedrzeźniając ją – mówisz, że podoba Ci się taki jeden chłopak.....
-Znasz mnie! - uśmiechnęła się. - Ale mam o wiele większy problem-wyznała.
-Większy niż chłopcy i ciuchy? - nadal się z niej śmiałam.
Dziewczyna z ławki obok, posłała nam karcące spojrzenie. Pokazałam jej język, a ta wróciła do pracy, mówiąc o tym jaka jestem obrzydliwa.
-Sonia, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Mów, mów - odparłam, nachylając się w jej stronę.
-Moi rodzice się pokłócili.
-Proszę Cię. Twoi rodzice, kłócą się od kiedy twoja matka znalazła sobie faceta - powiedziałam, trochę za głośno i oczy wszystkich zwróciły się na nas. - Zignorowałam ich patrząc na boisko szkolne. Jak zawsze było puste. Spojrzałam pytająco, w stronę Sylwii.
-Okazało się, że...- wypuściła z rezygnacją powietrze. - Mój ojciec, też ją zdradził i to siedemnaście lat temu.
-Jak to?! Przecież... Twój tata - nie mogłam uwierzyć.
-Mam brata - wyszeptała, przerywając mi. - Matka nigdy, by się nie dowiedziała, ale on... przyjeżdża.
-Jak to przyjeżdża? - powtórzyłam.- Tutaj? Do Wrocławia? I jeszcze mi powiedz, że będzie chodził do naszego liceum, co? - zaśmiałam się, nie pokazując, jak bardzo ta sytuacja mnie przeraża.
-Masz rację - rzuciła swobodnie.- Tam idzie- wskazała palcem na boisko szkolne przez, które szedł wysoki blondyn, ubrany w jeansy i koszule w kratę. Na oczach miał okulary przeciwsłoneczne. Był przystojny.....
-Widzę, jak Ci się oczy błyszczą - zaśmiała się Sylwia.- Sonia powiedz, że będzie dobrze. Błagam. Przecież on mi zniszczy reputacje...
-Ja ci ją zniszczyłam - powiedziałam. - Zajmę się nim, obiecuję - szepnęłam, ale chyba mnie nie usłyszała.

Na razie nie wiem, czy będzie to opowiadanie, czy coś dłuższego. I nie mam zamiaru pisać, jak znowu robię coś, źle. Dlatego wstawiam próbkę. Jeśli się podoba - pochwal. Blush Jeśli nie - napisz, co.
Odpowiedz
#2
Cytat:- I'm sorry I'm late [powinno nie być kropki] - rzuciłam wchodząc, jak zawsze spóźniona, na lekcje angielskiego.
Wyciągnęłam słuchawki, a torbę rzuciłam na ławkę. W międzyczasie wyplułam gumę i rozejrzałam się po klasie. Pani Kulczyk w żaden sposób nie skomentowała mojego zachowania, co było dla niej nie lada wyczynem. Pokręciła tylko głową i odwróciła się do tablicy, bazgrząc: „ Teamwork”.
-Muszę ci coś powiedzieć [to samo] - szepnęła moja przyjaciółka Sylwia.
Przesiadłam się do niej, nie zwracając uwagi [zbędny przecinek] na nauczycielkę, która dobrze wiedziała, że nie mam zamiaru robić żadnego zadania.
-Więc – zaczęłam, przedrzeźniając ją – mówisz, że podoba Ci się taki jeden chłopak.....
-Znasz mnie! - uśmiechnęła się. - Ale mam o wiele większy problem [to samo]- wyznała.
-Większy niż chłopcy i ciuchy? - nadal się z niej śmiałam.
Dziewczyna z ławki obok, posłała nam karcące spojrzenie. Pokazałam jej język, a ta wróciła do pracy, mówiąc o tym jaka jestem obrzydliwa.
-Sonia, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
-Tak, mów [kropka zbędna] - odparłam, nachylając się w jej stronę.
-Moi rodzice się pokłócili.
-Halo! Twoi rodzice, kłócą się od kiedy twoja matka znalazła sobie kochasia [ech...] - powiedziałam, trochę za głośno i oczy klasy [klasa jako tako nie ma oczu, może lepiej "oczy wszystkich w klasie'] zwróciły się na nas.
-Uczyć się....- rzuciłam. Wszyscy posłusznie wrócili do zadania. Spojrzałam pytająco, w stronę Sylwii.
-Okazało się, że....- wypuściła z rezygnacją powietrze [znowu zbędna kropka] - mój ojciec, też ją zdradził i to szesnaście lat temu.
-Jak to?! Przecież....Twój tata. - Nie mogłam uwierzyć.
-Mam brata [kropka zbędna] - wyszeptała, przerywając mi. - Matka nigdy, by się nie dowiedziała, ale on....przyjeżdża.
-Jak to przyjeżdża? - powtórzyłam.- Tutaj? Do Wrocławia? I jeszcze mi powiedz, że będzie chodził do naszego liceum, co? - zaśmiałam się, nie pokazując, jak bardzo ta sytuacja mnie przeraża.
-Masz rację [znów] - rzuciła swobodnie.- Tam idzie. - Wskazała palcem na boisko szkolne przez, które szedł wysoki blondyn, ubrany w jeansy i koszule w kratę. Na oczach miał okulary przeciwsłoneczne. Był przystojny..... [wielokropek zasadniczo składa się z trzech kropek...]
-Widzę, jak ci [Ci z dużej litery tylko w liście] się oczy błyszczą [zbędna kropka] - zaśmiała się Sylwia.- Sonia, powiedz, że będzie dobrze. Błagam. Przecież on mi zniszczy reputacje..... [TRZY!]
-Ja ci ją zniszczyłam [znowu zbędna kropka] - powiedziałam, wstając i idąc w kierunku drzwi. [wstając i idąc? Nie podoba mi się to zdanie] - Zajmę się nim, obiecuję [ZŁA KROPKA] - stwierdziłam, ale mnie nie usłyszała, bo byłam już na korytarzu.

Dobrze, że to taki krótkie, bo ledwo co przebrnęłam. Niestety, mnóstwo błędów, nie potrafisz budować dialogów, poczytaj o tym w internecie, albo zwróć uwagę na dialogi w książkach.
Bohaterowie infantylni, nie wyglądają jakby mieli szesnaście lat, a maksymalnie trzynaście (ja się tak zachowywałam w wieku trzynastu lat). Fabuła jakaś jest, nie zaciekawiła mnie, nie wiem nawet co fragment twojego opowiadania robi w dziale fantasy...
Powiem tak: każdy kiedyś zaczynał, moje pierwsze opowiadania przypominały twoje, więc nie zrażaj się. Po prostu staraj się kreować wiarygodnych bohaterów, zaciekaw czymś czytelnika. Na razie jest źle.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
Dzięki za uwagi. Rozumiem, swoje błędy. Kiedy wstawiłam swoje pierwsze teksty, mówiono mi, że jest za mało kropek. Teraz jest ich za dużo. Tylko, że sprawdzałam jak się pisze dialogi w książkach

-Okazało się, że....- wypuściła z rezygnacją powietrze [znowu zbędna kropka] - mój ojciec, też ją zdradził i to szesnaście lat temu.
Tutaj na pewno dobrze postawiłam kropkę. Prędzej przyczepiłabym się, że mój powinno być z wielkiej litery.

Ja mam szesnaście lat, więc wiem jak się zachowuje.
Odpowiedz
#4
W Kąciku Literata na forum jest dobry poradnik pisania dialogów Smile
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#5
Czy administrator musi wtrącać się do wszystkiego? Pytam z grzeczności, za poradnik podziękuję.
Odpowiedz
#6
Z definicji - tak, musi. Ale w porządku, następnym razem przemilczę, a Ty sobie dalej błędnie pisz dialogi...
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#7
Ok, może i robię błędy. Tylko w tym jedno zdanie na pewno było dobrze. Zastanawia mnie, czy administrator nie jest przypadkiem facetem w średnim wieku... Ale tym razem, ja przemilczę.
Odpowiedz
#8
Lol, padłem. Administrator też użytkownik czytający i piszącySmile pozdrawiam
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#9
LoL LoL
Odpowiedz
#10
I tym wesołym akcentem zakończmy ten offtop.
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#11
Z miłą chęcią.


Odpowiedz
#12
Ja bez offtopu za to z komentarzem.


~Cześć, witaj.

Cytat:- I'm sorry I'm late. - rzuciłam wchodząc, jak zawsze spóźniona, na lekcje angielskiego.

Dialogi zapisujemy z użyciem półpauz lub pauz a nie dywiz. Kolejna sprawa że wypowiedz kończy się kropką wtedy kiedy kolejnym słowem (po półpauzie) nie jest coś co mogło dobiegać z "paszczy".

– Cześć – powiedziałem.
– Cześć – wydarł się na mnie.
– Cześć – mruknął
– Cześć. – Spojrzał w moim...
– Cześć. – Rozpoczął Adam.

Cytat:Wyciągnęłam słuchawki, a torbę rzuciłam na ławkę.

Skąd te słuchawki? Pewno z uszu jednak wynika że z torby.

Cytat: co było dla niej nie lada wyczynem.

Wyczynem było niezrobienie czegoś?

"Wyczyn - czyn, którego dokonanie zdarza się rzadko i jest bardzo trudne, ponieważ wymaga wielu umiejętności lub wielkiego wysiłku i z tego powodu budzi podziw u innych osób" ~wsjp.pl

Na upartego może być ale jak to brzmi? W języku polskim pełno lepszych określeń.

Cytat:odwróciła się do tablicy, bazgrząc: „ Teamwork”.

zbędna spacja przed "bazgrząc"

Cytat:-Muszę ci coś powiedzieć. - szepnęła moja przyjaciółka Sylwia.

Brak spacji po dywizie i od razu widać że tekst pisany na pośpiech i bez odleżenia. Kolejna sprawa to zbędne moja bo czyja niby?

Cytat:Przesiadłam się do niej, nie zwracając uwagi, na nauczycielkę, która dobrze wiedziała, że nie mam zamiaru robić żadnego zadania.

Nauczycielka stałą tyłem do klasy poza tym czy to nie ona powinna zwrócić uwagę na bohaterkę? Przesiadłam zmieniłbym na Przysiadłam.

Cytat:mówisz, że podoba Ci się taki jeden chłopak.....

Wielokropek to zawsze trzy kropki...

Cytat:Dziewczyna z ławki obok, posłała nam karcące spojrzenie. Pokazałam jej język, a ta wróciła do pracy, mówiąc o tym jaka jestem obrzydliwa.

Zapis tego brzmi niczym inwentaryzacja. Poza tym czy owe mówienie było aż tak głośne że bohaterka je bez trudu usłyszała? Zdaje się że nie przywiązywała zbytniej uwagi do "ławki obok".

Cytat:-Halo! Twoi rodzice, kłócą się od kiedy twoja matka znalazła sobie kochasia. - powiedziałam, trochę za głośno i oczy klasy zwróciły się na nas

Halo nie pasuje nawet jako element stylizacji języka. Druga sprawa to spaprana końcówka. Brzmi to niemal jak wymioty połączone z jakimś przypadkiem choroby oczu.

Cytat:-Uczyć się....- rzuciłam.

A nauczycielka wyniosła się do innego wymiaru dając uczniom wolną rękę.

Cytat:Wszyscy posłusznie wrócili do zadania.

Tak od razu wszyscy? Posłusznie na raz, dwa ,trzy! Brzmi to sztucznie.

Cytat:mój ojciec, też ją zdradził i to szesnaście lat temu.

Zabrzmiało jak telenowela ewentualnie jeden z programów typu "Dlaczego Ja"


Dobra koniec z tym :/


Mógłbym zacytować niemal każde zdanie z Twojego opowiadania. Uwierz mi także że mój niemiły ton podyktowany jest Twoim podejściem do osób które starają Ci się pomóc. Odrzucasz ich pomoc? Twoja sprawa! Jednakże do poprawnego (nie mówię o dobrym!) pisania brakuje Ci strasznie dużo. Sama się tego nie nauczyć. Przepisując schematy z książek możesz wpoić sobie wiele błędów. Jeśli nie czytanie wszelkiej maści poradników oraz opinie osób które już co nieco liznęły temat to umarł w butach.

Opowiadanie to streszczenie obdarte z literackich opisów-dialogów-reszty. Fabuła jest słaba i prowadzona tak "prosto" że bardziej się nie da. Długa droga przed Tobą i tylko od Ciebie zależy co zrobisz w kierunku swojego rozwoju.

Pozdrawiam
Patryk.

Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide...


"The Edge... there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over."
Odpowiedz
#13


co było dla niej nie lada wyczynem. - zdanie wyrwane z kontekstu. Przeczytaj jeszcze raz.
odwróciła się do tablicy, bazgrząc: „ Teamwork”.

zbędna spacja przed "bazgrząc"
Niezbędna ponieważ po przecinku robi się spacje ( nie dam sobie wmówić, że jest inaczej )

-Muszę ci coś powiedzieć. - szepnęła moja przyjaciółka Sylwia.

Brak spacji po dywizie i od razu widać że tekst pisany na pośpiech i bez odleżenia. Kolejna sprawa to zbędne moja bo czyja niby?
Według Ciebie lepiej brzmi Przyjaciółka Sylwia?

-Uczyć się....- rzuciłam.

A nauczycielka wyniosła się do innego wymiaru dając uczniom wolną rękę.
A może właśnie tak? Polazła gdzieś, boi się, albo Bóg wie co. To moje opowiadanie ( wstawiłam fragment, bo wiedziałam, że przyczepicie się do każdego słowa ).

" co nieco liznęły " - co to ma znaczyć, mam się Twojego stylu czepiać.
Cóż, nie każdemu dogodzisz.

Odpowiedz
#14
No fakt z tym bazgrząc to się pospieszyłem chodziło mi o spację nieco dalej a mianowicie:

" Teamwork" < i tutaj jest ona zbędna.

Cytat:Niezbędna ponieważ po przecinku robi się spacje ( nie dam sobie wmówić, że jest inaczej )

Tak masz rację. Jednak spacji nie robi się pomiędzy otwarciem i zamknięciem nawiasu a słowem wewnątrz.

Cytat:Polazła gdzieś, boi się, albo Bóg wie co. To moje opowiadanie

Zgadza się to Twoje opowiadanie więc wsadź je do szuflady i niech tam pozostanie jeśli rani Cię uzasadniona krytyka. Jeśli nauczycielka "Bóg wie co." to należy o tym napisać.

Cytat:" co nieco liznęły " - co to ma znaczyć, mam się Twojego stylu czepiać.
Cóż, nie każdemu dogodzisz.

Znów bez spacji a co do czepiania się mojego stylu to bardzo proszę:

http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=10765 < A pan woli bardziej sypiać czy spacerować

http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=10260 < Natchnienie

Dwa moje ostatnie teksty. Zapraszam ślicznie, kłaniając się nisko i oczekując na krytykę mojego stylu Wink bez ironii tak poważnie! Mało osób mnie komentuje Sad

Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide...


"The Edge... there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over."
Odpowiedz
#15
lol

poczytam Magicznego

to nie jest konstruktywny komentarz. 20%//kapadocja
natural born killer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości