18-11-2009, 18:22
Zamieszczam coś ze swojej radosnej twórczości. Nie jest to może majstersztyk ale nie wstydzę się tego co stworzę
Pewna para
przyszła pewna para
ona z posiwiałymi włosami
on z siwym wąsem i laską
którą podpierał się
od lat dwudziestu pięciu
ona wspierana
przez jego wątłe ramię
szła gdzie ją prowadził
jak za dawnych lat
odkrywali swą miłość
na nowo...
piękna...
Była piękna
niczym promyk słońca
który każdego dnia
wpadając przez jego okno
rozjaśniał mrok
pozostawiony tam
przez noc
budząc go
z pięknych snów
o swej oblubionej...
korzeń...
Bo ja jestem
jak
korzeń
a ten jest
kwiatem
który
gardzi sławą
Jest ktoś taki
Jest ktoś taki, kto co noc mi się śni
jest ktoś taki kto myśli wciąż zaprząta mi
jest ktoś dzięki komu żyje
jest ktoś którego w myśli słyszę imię
jest ktoś komu dałbym wszystko co mam
jest ktoś kogo całym sercem kocham
dla tego kogoś są te słowa
nie pisze ich moja ręka czy głowa
raczej me zakochane serce
może kiedyś pójdziemy razem trzymając się za ręce
Pamiętasz?
Chwile spędzone razem po szkole
na ławeczce w parku za pomnikiem
siedzieliśmy w ciszy przytuleni do siebie
tak słodko patrzyłaś w moje oczy
spojrzeniem głębokim jak cały wszechświat
onieśmielony tym co obiecałaś mi dać
czułem dreszcze jak tylko zbliżałaś się do mnie
ręce splecione w miłosnym uścisku
ten pierwszy pocałunek którym wyznałem miłość
utonąłem w twych ustach gorących
teraz pozostała mi pusta ławka
przesiaduje na niej sam
w samotności topiąc ból po Tobie
bez Twojego spojrzenia
którego mi tak brakuje że aż płaczę
z niespełnionymi obietnicami
kłamstwami które powodują nienawiść do Ciebie
krwawiące ręce nie pamiętają już dotyku
a w mej pamięci wciąż ten jeden pocałunek
którego nawet nie zauważyłaś odchodząc...
lepiej - gorzej
odwróć plecami
w środku rozmowy
i wyjdź
gdy niewygodny temat
wlezie do dupy
a samopoczucie nie zdzierży
gównianej prawdy
którą Cię nakarmię
będzie lepiej
pieprzenie
dla mnie gorzej...
Gdybym mógł...
Gdybym mógł powiedzieć jej co czuje
Gdybym mógł ją pocałować
utopić wszystkie me smutki w jej ustach
Gdybym mógł spojrzeć jej głęboko w oczy
i zobaczyć w nich płomień jej miłości
Gdybym mógł bez wahania się przytulić
i w jej ramionach zapomnieć o świecie
Gdybym mógł kupić różę i ją Jej podarować
usłyszeć czułe słowa "dziękuje Kochanie"
Gdybym mógł wieczorem zasypiać przy niej
i budzić się rano w jej objęciach
Gdyby była tylko dla mnie
bo bez niej wszystko jest tak trudne
Gdyby...
i to tyle cdn.
EDIT:
Mój upadek
Z braku sił upadam
rozgromiony w walce ze sobą
czynem nie słabością
przytroczony do areny
kolejne ciosy spadają
zapluty krwią czołgam
litości pragnę jak nigdy
lecz od siebie?
tonę w morzu
własnych niedorzeczności
staram się je wyrzucić
wymiotuję własnym ego
i konam sam wśród zgiełku
bo nie poszedłem w tłum
i ruszyłem naprzód
z własnym systemem
wartości i zasad
w sercu
Pewna para
przyszła pewna para
ona z posiwiałymi włosami
on z siwym wąsem i laską
którą podpierał się
od lat dwudziestu pięciu
ona wspierana
przez jego wątłe ramię
szła gdzie ją prowadził
jak za dawnych lat
odkrywali swą miłość
na nowo...
piękna...
Była piękna
niczym promyk słońca
który każdego dnia
wpadając przez jego okno
rozjaśniał mrok
pozostawiony tam
przez noc
budząc go
z pięknych snów
o swej oblubionej...
korzeń...
Bo ja jestem
jak
korzeń
a ten jest
kwiatem
który
gardzi sławą
Jest ktoś taki
Jest ktoś taki, kto co noc mi się śni
jest ktoś taki kto myśli wciąż zaprząta mi
jest ktoś dzięki komu żyje
jest ktoś którego w myśli słyszę imię
jest ktoś komu dałbym wszystko co mam
jest ktoś kogo całym sercem kocham
dla tego kogoś są te słowa
nie pisze ich moja ręka czy głowa
raczej me zakochane serce
może kiedyś pójdziemy razem trzymając się za ręce
Pamiętasz?
Chwile spędzone razem po szkole
na ławeczce w parku za pomnikiem
siedzieliśmy w ciszy przytuleni do siebie
tak słodko patrzyłaś w moje oczy
spojrzeniem głębokim jak cały wszechświat
onieśmielony tym co obiecałaś mi dać
czułem dreszcze jak tylko zbliżałaś się do mnie
ręce splecione w miłosnym uścisku
ten pierwszy pocałunek którym wyznałem miłość
utonąłem w twych ustach gorących
teraz pozostała mi pusta ławka
przesiaduje na niej sam
w samotności topiąc ból po Tobie
bez Twojego spojrzenia
którego mi tak brakuje że aż płaczę
z niespełnionymi obietnicami
kłamstwami które powodują nienawiść do Ciebie
krwawiące ręce nie pamiętają już dotyku
a w mej pamięci wciąż ten jeden pocałunek
którego nawet nie zauważyłaś odchodząc...
lepiej - gorzej
odwróć plecami
w środku rozmowy
i wyjdź
gdy niewygodny temat
wlezie do dupy
a samopoczucie nie zdzierży
gównianej prawdy
którą Cię nakarmię
będzie lepiej
pieprzenie
dla mnie gorzej...
Gdybym mógł...
Gdybym mógł powiedzieć jej co czuje
Gdybym mógł ją pocałować
utopić wszystkie me smutki w jej ustach
Gdybym mógł spojrzeć jej głęboko w oczy
i zobaczyć w nich płomień jej miłości
Gdybym mógł bez wahania się przytulić
i w jej ramionach zapomnieć o świecie
Gdybym mógł kupić różę i ją Jej podarować
usłyszeć czułe słowa "dziękuje Kochanie"
Gdybym mógł wieczorem zasypiać przy niej
i budzić się rano w jej objęciach
Gdyby była tylko dla mnie
bo bez niej wszystko jest tak trudne
Gdyby...
i to tyle cdn.
EDIT:
Mój upadek
Z braku sił upadam
rozgromiony w walce ze sobą
czynem nie słabością
przytroczony do areny
kolejne ciosy spadają
zapluty krwią czołgam
litości pragnę jak nigdy
lecz od siebie?
tonę w morzu
własnych niedorzeczności
staram się je wyrzucić
wymiotuję własnym ego
i konam sam wśród zgiełku
bo nie poszedłem w tłum
i ruszyłem naprzód
z własnym systemem
wartości i zasad
w sercu
Tak się bawię.