Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Misterium szarości
#1
Co można powiedzieć o mieście, 
które osiada w fundamentach
pleśni.

Jedynie pamiętać wybrzuszenia bruku,
te od potknięć zaliczanych
od wczesnego dzieciństwa.

I kilka zaprzepaszczonych nocy,
w drżeniu rąk i miękkim
słowie. Wyszeptywanym w bezmiar.

Wciąż gotowym na wchłonięcie ofiar
i dymów z już nieistniejących ołtarzy,
zagrzebanych pod prochami przodków.

Co można powiedzieć o mieście,
które mimo dokładnego starcia z mapy
wciąż czai się za zakrętem.
Odpowiedz
#2
Ten pół-gorzki wiersz może i zaistnieć dla niektórych jako Sen o Warszawie, bo pisany przystępnym utylitarnym językiem bez odpustowych i dopustowych słownych ozdobników.

Ale jako posiadający więcej znaczeń nie wymaga obrony tylko doczytywania.

Ja tam wyczytałem również echa Bitwy Wroclawskiej z czasów stanu wojennego i co się z tego ostało.

Końcówka trochę optymistyczna.

Nie bylbym sobą gdybym nie napisał o scence pod tytulem

Kup pan cegłowkę z astówkę.

Albo o piosence Strzeż się tych miejsc lubo Gintrowskiego z filmu Zmiennicy,

Ale jak wiadomo myśli autora chodzą innymi ścieżkami.

Howgh.
Odpowiedz
#3
Twoje wiersze powinny być na receptę. To silne leki, nie jakieś tam wyroby paramedyczne.
Bardzo dobra klamra, dwie historie o jednym mieście splecione w miłosnym uścisku spopielałych świtów.
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje...

5/5.
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#4
Twój wiersz przywołuje zapach piwnic, wilgoci. Zapach, który osiada na człowieku, gdy ze słonecznej alejki skręca w zacienione kuluary miasta. Uwielbiam ten temat, uwielbiam miasto jako temat, scenerię i głównego bohatera utworu. Udana propozycja.

Ps. Miasta śnią.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości