Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Powrót Adama do ogrodu
#1
Pod palcami znajoma twarz.
Zamykam oczy i jest najdroższy owal.
Mam mniej wiary niż ty jej masz
i nie wiem jak strach swój schować.
 
Bo wyłazi, bokami się pcha.
Rozpycha łokciami i tłucze pod żebrem.
Ech, strach, kochany ten strach
co łazi między niebem i piekłem.
 
Głaszczę kota bo mruczy prosząco.
Kłębek nici mu rzucam i turlam dokoła,
a on goni, ociera niechcąco.
Chce jeszcze i mordka wesoła.

 
Źle się żyło, tak dziwnie, bez ciebie.
Bez mruczaka, strachu i durnych zamyśleń.
Między pięknym piekłem i koszmarnym niebem
weszłaś i wkleiłaś ściśle.
Pod żebra...
W przedziwnej, zalękłej potrzebie
zrywam
pocałunków kiście.
Odpowiedz
#2
Cytat:W przedziwnej, zalękłej potrzebie
zrywam
pocałunków kiście.

Ładne.
Angel
Odpowiedz
#3
Potwierdzam...

A kotek nie drapie?
Odpowiedz
#4
Och, jak ja lubię rymy...
A omijając je; samym "zamykam oczy" sprawiłeś, że zaciekawiłam się, co "widzisz", gdy je zamkniesz, i przeczytałam.

Cytat:Bo wyłazi, bokami się pcha.
Rozpycha łokciami i tłucze pod żebrem.
Ech, strach, kochany ten strach
co łazi między niebem i piekłem
Urzekłeś mnie. Ot, po prostu.

Cytat:Głaszczę kota bo mruczy prosząco.
Kłębek nici mu rzucam i turlam dokoła,
a on goni, ociera niechcąco.
Chce jeszcze i mordka wesoła
Po czym to zabiłeś. Czuję się, jakby cała ta strofa była zupełnie niepotrzebna samemu wierszowi. Zbędna, i jeszcze szpecąca... Znaczy się, uważam, że mogłeś to wpleść jakoś "po drodze", a nie dawać osobne "miejsce". I to jeszcze jak w autobusie rozsiadła się sama na połączonym podwójnym. No chamstwo. Sad Taka subiektywna ocena.

A ogółem? Mi się podoba tak, jak tym, którzy komentowali przede mną. Pięknie malujesz słowem.
Odpowiedz
#5
Dzięki, miotły. Czasem melakolija człeka dopadnie.
Sowo,o posiadaniu i używaniu pazurków coś wiedzieć powinnaś. Drapie.
Hakai, zwrotka z kotem jest potrzebna do oddania chęci osiągnięcia pewnego stanu ducha. Spokoju, równowagi, relaksu. Zawsze jak bawię się dobrze ze swoim kotem, wiem, że jestem wyciszony. Zresztą nawiązuję do kotka również w następnej strofie. On jest elementem symbolizującym stan pożądany, więc tak z gruchy nie wyskoczył.Angel
Dzięki.
Odpowiedz
#6
Wiem, wiem, ale jakby... Wydało mi się jej za dużo. Mogłaby usiąść na pojedynczym.
No nic, pozdrawiam tak czy inaczej. Big Grin
Odpowiedz
#7
Kot mruczący prosząco nasunął mi skojarzenia z powrotem peela do swojego domu. Motyw ten, przynajmniej w moim odbiorze, to stan pożądany, bardzo wyraziście określony... i jednoznacznie stwierdzić pozwala, co warto nazwać rajem na ziemi.
Odpowiedz
#8
Może w tym sęk, Szczepantrzeszcz, mi się mruczenie kota kojarzy z monotonnością i nudą, nie rajem, stąd moje mieszane uczucia. Smile
Odpowiedz
#9
Hakai, jeśli nie jest to stan permanentny, to kiedyś docenisz tą monotonię i nudę. Ale czasami i w sam raz to przyjemny stan spokoju.
Odpowiedz
#10
Uch, właśnie ów mruczenie kota kojarzy mi się z "Boże, znowu to samo. Znowu ten kot. Weźcie tego kota", tak pokrótce. I jak mu jeszcze ten kłębek nici rzuca nasz podmiot liryczny, brzmi to jak "odwal się".
To chyba moje spaczenie.
Naprawdę.
Może gdyby było mniej kota w kocie... kota w wierszu...
No nic, wiersz komentuję absolutnie subiektywnie, i proszę się mi do tego nie przywiązywać, bo wyszedł dobry. Wink
Odpowiedz
#11
Hakai, jak ktoś nie lubi kotów, to nie znosi tego ich mruczenia i dla takiego kogoś świat mruczków jest nudny i monotonny.
Mruczenie jest rajem.
rrrrrrajem. mniam, mniam.
A gdy przy tym kociuś cię masuje tymi swoimi uroczymi tuptusiami, to można się rozpłynąć.
Tak, to jest właśnie raj.
Tylko chwilowy, ale jednak.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#12
Ja nie lubię kotów (ze wzajemnością), jednak obecność kota wcale mi nie przeszkadza. Nie przeszkadza mi również, kiedy takie bydle, w swoim dobrze pojętym interesie, wlezie mi na kolana i próbuje jakiś biznes ze mną zrobić.

Warto przypatrywać się kotom... warto spoglądać okiem poety.
Odpowiedz
#13
Cholera, nie wiem czemu akurat kot stał się clou programu. Wywalę tą zwrotkę i będzie cacy.
Przecie nie o kocie to jest wiersz! Poświęcona mu zwrotka miała tylko symbolizować dążenie do spokoju i potrzebę ustabilizowania, ale może rację ma Hakai, że niepotrzebnie aż całą zwrotkę mu poświęciłem. Niemniej nikt nie bierze pod uwagę sytuacji, kiedy dom i stabilizacja nie jest tożsama z osobą adorowaną w wierszu. Tu tkwi Wasz błąd poznawczy, a moja schiza.Angel
Odpowiedz
#14
Mirek, tranquilo, wiadomo, że wiersz nie o kocie jest.
Przynajmniej ja to widzę.
Mam ochotę Cię sprzytulać. Heart
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#15
Ja biorę!!! Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości