01-01-2016, 01:30
Ooh, jak rebeliancko-nonkomformistycznie, no, no.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Postanowienia
|
01-01-2016, 01:30
Ooh, jak rebeliancko-nonkomformistycznie, no, no.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
01-01-2016, 01:34
Mrau.
Chcesz o tym porozmawiać albo to wytańczyć, Sith? Szukam chętnych do mojego dirty-dance.
01-01-2016, 05:14
Dirty dance (czy też po polsku "wirujący seks"), z tobą tu kusząca propozycja.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
01-01-2016, 17:29
Moje postanowienia noworoczne:
1. Wyleczyć kaca. 2. Poprawić wszystkie opowiadania, a później spalić tęczę. 3. Wydawać więcej pieniędzy na głupoty. Tak właśnie.
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
02-01-2016, 16:55
Ech, widzę, że jedynie Gorzki i Milion postanowili się wziąć za bary z życiem
Ja postanowiłem niczego nie postanawiać, alem to poniewczasie uczynił. Już na jesieni postanowiłem, że zrobię nalewkę na białych porzeczkach. Pierwsze próby wypadły bardziej niż obiecująco, więc jest o co walczyć.
02-01-2016, 17:20
O, to jest jakiś konkret. Taka nalewka może smakować. Ależ mi smaka narobiłeś.
02-01-2016, 19:33
(02-01-2016, 16:55)szczepantrzeszcz napisał(a): Ech, widzę, że jedynie Gorzki i Milion postanowili się wziąć za bary z życiemNie wiem, czy wyleczenie kaca można nazwać "braniem się za bary z życiem" Nalewka na białych porzeczkach... Brzmi wspaniale.
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
03-01-2016, 11:13
(02-01-2016, 19:33)Milion napisał(a): Nie wiem, czy wyleczenie kaca można nazwać "braniem się za bary z życiem"Pewnie, że można. No bo co innego nazwać "braniem się za bary z życiem"? Z zyciem trzeba delikatnie... jak z kobietą. Z życiem trzeba stanowczo... jak z kobietą. Życie lubi, kiedy się je docenia... jak kobieta. Czarownico, Milionie, zapomniałem dodać, że porzeczki (ekstremalnie słodkie) zalałem bez cukru. Nalewka cierpki ma smak, ale na mnie zrobiła wrażenie.
03-01-2016, 13:10
Gdybyś dodał cukru, nalewka smakowałaby jak jabol Zdaje mi się, że powinna być cierpka.
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
03-01-2016, 23:17
No tylko żeby nie za cierpki... Kiedyś ktoś do akademika przyniósł takie "dość cierpkie" wino porzeczkowe... Uwierzcie, że wytrzymało tam w lodówce ponad pół roku. W akademiku. Kiedyś na spróbę pociągnąłem z łyka tego wynalazku, to aż mi się wąsy zjeżyły. Kwas z akumulatora to przy tym wymiękał
corp by Gorzki.
03-01-2016, 23:21
Wino się zwyczajnie zepsuło, a nalewka, trzydzieści parę woltów, nie skiśnie. Z drugiej strony bez cukru nie wyciągniesz z owoców wszystkiego i na tym polega rozdarcie duszy poety, co zamiast wierszy nalewki tworzy.
Swoją drogą temat postanowień noworocznych ewoluuje wcale obiecująco
04-01-2016, 10:49
A ja tak czekam i czekam na zaproszenie do degustacji i się doczekać nie mogę...
04-01-2016, 11:06
(03-01-2016, 23:21)szczepantrzeszcz napisał(a): Swoją drogą temat postanowień noworocznych ewoluuje wcale obiecującoTemat dobry jak każdy inny, a może nawet lepszy Czarownico, cierpliwości, cierpliwości...
„Poczułem podmuch powietrza wprawionego w ruch skrzydłem szaleństwa” - Charles Baudelaire
04-01-2016, 16:40
Ja tam jednak wolę wina robić. Mam maleńką winnicę pod ścianą. No może na ie aż tak maleńką
corp by Gorzki.
04-01-2016, 16:50
To zabrzmiało jak zaproszenie
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|