Liczba postów: 86
Liczba wątków: 30
Dołączył: May 2011
Mów, mów do mnie
słowa przylgną i przytulić je zechcę.
Pośród kwiatów i wrzosów
ja sama zakwitnę
oblana w kaczeńce.
Miękko w dłoni się położę
rozciągnę jak zwoju pergamin
wyskubię z włosów troski
rozpalonymi ustami.
Liczba postów: 86
Liczba wątków: 30
Dołączył: May 2011
Może ktoś wyrazi opinię?
Liczba postów: 1 914
Liczba wątków: 352
Dołączył: Aug 2011
15-12-2011, 22:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-12-2011, 22:27 przez starysta.)
Piękny. Subtelny, odznaczający się taktem i wrażliwością.
mów mów do mnie - widzisz zniknął przecinek i stało się niecierpliwe.
przytulę słowa twoje - bo je oczekujesz, chcesz by mówił.
a one przylgną -
ale sam nie wiem, czy na pewno tak.
Podoba mi się każdy wers.
Płynie delikatnie.
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
16-12-2011, 11:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-12-2011, 11:31 przez Kheira.)
Czytałam ten wiersz i uśmiechałam się do siebie, bo skojarzył mi się z wierszem (tematyka) Kazimierza Przerwy-Tetmajera "Mów do mnie jeszcze", choć tutaj podmiotem lirycznym jest kobieta, zaś od strony językowej na myśl od razu przyszła mi twórczość Haliny Poświatowskiej. Engouement, ten wiersz jest zdecydowanie lepszy od poprzedniego, ocenionego przeze mnie. Zdecydowanie sprawniej operujesz w tym wierszu słowem. W zasadzie słowa układają się w obrazy, sam wiersz staje się obrazem. Całość eteryczna, subtelna i choć już od dawna nie są to moje klimaty, to przeczytałam ten wiersz z przyjemnością.
Malutka uwaga:
Mów, mów do mnie
niech słowa przylgną i przytulić je zechcę. - brakowało mi tego. Język aż sam wymusza użycie tej partykuły. W zasadzie dopiero przy drugim czytaniu na głos zorientowałam się, że sama automatycznie ją tam wstawiłam
Pozdrawiam.
ocena:
8,5/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
Calineczka xDD
Jakoś dziwnie mi się czyta ten oldschoolowy szyk: przytulić je zechcę; ja sama zakwitnę. Nikt już tak chyba nie mówi, ale oczywiście mogę się mylić.
Jak już Kheira napisała, eterycznie, jesiennie, swojsko, nawet można by powiedzieć wiejsko.
Tylko trochę zamotał mnie ten koniec. Wyskubywanie czegokolwiek z czyichkolwiek włosów nie brzmi mi za romantycznie, nawet rozpalonymi ustami. Kojarzy mi się z tymi małpami co sobie cośtam wyskubują z futra. No takie mam odczucie. Zresztą, skoro to ona jest peelem, to jakoś czyje włosy będzie całować? Jego? Niee, ble.
Wiersz fajny, klimacik miły, ale absolutnie nie dla mnie ;-)
Pozdrawiam :-)
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 317
Liczba wątków: 29
Dołączył: Oct 2011
16-12-2011, 20:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-12-2011, 20:08 przez Natasza.)
Pewnie się narażę przedmówcom (o autorze nie wspomnę):
bardzo ciepła postać podmiotu, bardzo czytelne emocje
ale wszystko to zostało popsute językiem i nazwałabym to... niechlujstwem.
zakwitnę oblana w kaczeńce
na sto sposobów próbowałam znaleźć w tym myśl-odczucie.
Słowo - nie dałam rady.
Wcześniej aspekty czasownika przeplatają się teraz strony. Ok, może daje to rodzaj rozedrgania zmysłowego - ale kiedy dostałam "oblana w kaczeńce" byłam zirytowana.
co to znaczy: rozciągnę jak zwoju pergamin
dla mnie poprawnie ... jak zwój pergaminu.
nie wspominając o rozciąganiu! To czasownik mało "przytulaśny" jest.
Wyobraź sobie erotyk - rozciągnęła się przed nim naga - widzisz? to nie jest subtelne, zmysłowe. Raczej gimnastyczne.
wyskubanie z włosów - czyżby depilacja? jakoś to nie tylko mało poetyckie, a nawet zbyt prozaiczne
Ogólnie: dusza jest, czuję piękno widzenia poetyckiego i mnie odrzuca nieprzemyślany język.
Warto poczuć wyrazy - zobaczyć je wszystkimi zmysłami
4,5/10
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".