Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Porohy Dniepru (dumka)
#1
Porohy Dniepru, odmętów wiry,    
co Zaporoską Sicz oddzielały.
Tędy kozackie czajki płynęły,
w tatarski chanat się wybierały.
 
O dziejach dawnych, o Dzikich Polach,
o hajdamakach, co grasowali,
w siołach za miskę strawy bajarze
ludziom bajali, by pamiętali.
 
O zawadiakach i wolnych ludziach,
uciekinierach spod knuta pana,
o ich miłościach, kozaczym życiu,
słuchała rzeka wiosną rozlana.
 
Tak żyli wolni na Dzikich Polach,
Kozak i Rusin, Lach zbiegły, Tatar.
Nikt z nich już rabem, sam sobie panem...
Nie ma porohów, czas ślady zatarł.
Odpowiedz
#2
Brzmi trochę jak wstęp do jakiejś innej formy, nawet o wiele dłuższej, jakiejś historii (przychodzi mi do głowy analogia - jak Inwokacja w Panu Tadeuszu)...

Jak gdybyś zwracał najpierw uwagę czytelnika na Porohy, jako miejsce akcji, przybliżał "okoliczności historyczne" tego miejsca, a później rozpoczęłaby się właśnie jakaś opowieść z nimi w tle.

Może warto pomyśleć właśnie o jakiejś fabule, którą można tu umiejscowić? Nie zachęcam od razu do tworzenia tasiemca długości Pana Tadeusza, ale jakąś balladę lub taką dłuższą pieśń...? Zrobić z dumki dumę (czy jak to właściwie wygląda od strony terminologii, bo właściwie chyba dumka z założenia jest dłuższa)?
Odpowiedz
#3
(21-02-2019, 23:01)kubutek28 napisał(a): Brzmi trochę jak wstęp do jakiejś innej formy, nawet o wiele dłuższej, jakiejś historii (przychodzi mi do głowy analogia - jak Inwokacja w Panu Tadeuszu)...

Jak gdybyś zwracał najpierw uwagę czytelnika na Porohy, jako miejsce akcji, przybliżał "okoliczności historyczne" tego miejsca, a później rozpoczęłaby się właśnie jakaś opowieść z nimi w tle.

Może warto pomyśleć właśnie o jakiejś fabule, którą można tu umiejscowić? Nie zachęcam od razu do tworzenia tasiemca długości Pana Tadeusza, ale jakąś balladę lub taką dłuższą pieśń...? Zrobić z dumki dumę (czy jak to właściwie wygląda od strony terminologii, bo właściwie chyba dumka z założenia jest dłuższa)?

Akurat to napisałem jako dumkę, bez myśli o dłuższej formie. Ale "nigdy nie mów nigdy"...

Trochę dłuższe ("Pan Jabłeusz, czyli nowy zajazd na Wschodzie"), czteroczęściowe, napisałem jako pastisz, klasycznym, mickiewiczowskim trzynastozgłoskowcem. Ale to była wtedy sytuacja z eksportem polskich jabłek do Rosji w 2014... Później się uspokoiło i też przerwałem. Ale do tej... epopeyi kiedyś wrócę i pociągnę dalej Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości