Populacja

[Pasiasty]

wszyscy jesteśmy stopieni
wyszliśmy z woskowych pokryć
warczymy nawet na siebie nawzajem
każdy z nas ma złoty piach

niewynagrodzeni mierni marynarze
łowcy kartonowych dzikich świń
lekarze zakaźnie zakażonych marudzeniem
strażnicy majonezowych krasnali ogrodowych

są wśród nas senatorzy krain jednego głazu
producenci rondelków z podwójnym dnem
twórcy czekoladowych demonów na halloween
i hodowcy plastikowych kaktusów

wszyscy jesteśmy niekompatybilni
wyszliśmy z fal lawy wulkanicznej
walczymy nawet o kruszynki kurzu
każdy z nas ma zwykłą twarz

[Konto usunięte]

Jak dla mnie dziwnie zakończony. Podobają mi się w sumie tylko dwie ostatnie zwrotki (ostatnia bez ostatniego wersu). Taka niby-klamerka Ci wyszła, bo pierwsza i ostatnia zwrotka (może to zamierzone) kończy się od "każdy z nas". Nieźle, ale wiem, że potrafisz lepiej, Brother.

[Kheira]

wszyscy jesteśmy stopieni
wyszliśmy z woskowych pokryć
warczymy nawet na siebie nawzajem

- ćwiczenie z poradni logopedycznej? Pasiu, strasznie to wszystko szeleszczące... Zbyt dużo tego jak na jedną strofę

każdy z nas ma złoty piach

jak rozumiesz ten wers? Dla mnie nie współgra w żaden sposób z powyższymi wersami, ale być może tkwi w tym jakaś "metafora". Proszę o oświecenie.

lekarze zakaźnie zakażonych marudzeniem

- pleonazm lub jak wolisz masło maślane...

Jeśli chodzi o pointę, to przychodzi mi na myśl tylko jedno powiedzenie "żarło, żarło i zdechło" . Nie takiej pointy się spodziewałam po powyższych wersach i widzę, że nie jestem w tym odosobniona. Przemyśl zakończenie.

Pozdrawiam.