Ocena wątku:
  • 5 głosów - średnia: 3.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pomyłka, czyli na boku spisane przygody Calluma i Twiddlepopa [humoreska]
#16
Dzięki za komentarz, Janku. I przepraszam za trochę późną odpowiedź, ale sporo na głowie ostatnimi czasy - zarówno forumowo, jak i poza.

Uwagi jak zwykle zanotowałem i jak tylko znajdę chwilę czasu zastosuję (lub nie, niepotrzebne skreślić Wink ).

Co do ciężkości/masy - racja, fizyka się kłania. Ale ja jestem humanistą, więc poniękąd jestem usprawiedliwiony. A przynajmniej wmawiam sobie, że jestem Smile
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#17
Cytat:Złapał plecak i bez namysłu rzucił się za skrzatem. Zobaczył go daleko w dole, jak bezwładnie spada, obracając się w powietrzu. Człowiek był oczywiście o wiele cięższy, wiec w dość szybkim tempie udało mu się doścignąć towarzysza.
Ciężar nie ma żadnego wpływu na prędkość spadania. Fizyka.

Cytat:– Wydaje mi się, że to jest to, czego szu… – zaczął, ale jego wypowiedź została przerwana przez głośny dźwięk. Brzmiało to, jakby żarna wielkiego młyna na chwilę ożyły i starły się ze sobą w boju.
Bardzo mi się podoba ten opis. Wyobraziłem sobie scenę dokładnie i ze szczegółami dźwiękowymi Smile

"erozyjne żylaki"
Oryginalne i dobrze pasuje!

"plecak bez dna"
Takim opowieściom potrzebne są ciekawe rekwizyty.

Sympatyczni bohaterowie, każdy inny i zabawny na swój sposób.
Odpowiedz
#18
(24-01-2013, 18:45)Hillwalker napisał(a):
Cytat:Złapał plecak i bez namysłu rzucił się za skrzatem. Zobaczył go daleko w dole, jak bezwładnie spada, obracając się w powietrzu. Człowiek był oczywiście o wiele cięższy, wiec w dość szybkim tempie udało mu się doścignąć towarzysza.
Ciężar nie ma żadnego wpływu na prędkość spadania. Fizyka.

Taaak, do dzisiaj pluję sobie w brodę i czerwienię się ze wstydu na samą myśl o tej gafie! Fizykę niestety ostatni raz przerabiałem w szkole podstawowej i wiele się zapomniało - nawet te podstawowe infromacje wyparowały z głowy Blush

Dzięki za komentarz. Noszę się z zamiarem napisania kolejnej opowiastki z udziałem Calluma i Twiddlepopa Smile
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#19
Jako że wena mnie ostatnio nie rozpieszcza, stwierdziłem, że to dobry moment, żeby zrobić gruntowną korektę starszych opowiadań i wypuścić "finalne" wersje. Na pierwszy ogień poszła "Pomyłka". Poprawione opowiadanie w pierwszym poście. Tych co nie czytali zapraszam do lektury, a tych co czytali też Smile

You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Odpowiedz
#20
Cytat:Gęsty mrok znaczyły tu i owdzie niewielkie plamy słabego światła, których źródłem były rzadko rozsiane wieczne pochodnie, przymocowane do ścian z surowego, grubo ciosanego kamienia.
Podkreślenie - poszukałbym jakiegoś zamiennika, lecz to tylko subiektywne odczucie.
Pogrubienie - literówka się zakradła. ówdzie.

Cytat:Korytarz, którym podążali bohaterowie[przecinek] zarastały olbrzymie pajęczyny, niemal uniemożliwiające poruszanie się.
Przecinka zjadło.

Cytat:Czarownk spędził długie miesiące na magicznych badaniach, aż w końcu udało mu się ustalić, że jednorożec przebywa w pozawymiarowej sferze, chronionej potężnymi zaklęciami.
Literówka.

Cytat:wynajął najdroższego (bo najlepszego, jak głosiło proste hasło reklamowe najemnika) barbarzyńcę na kontynencie –
Podkreślenie jednak bym usunął.

Cytat:Pochodnia zajęła się ogniem i oczom ich ukazała się kamienna ściana, którą kończył się korytarz.
Dziwnie mi zabrzmiało to zdanie. Może po prostu:
Pochodnia zajęła się ogniem, a ich oczom ukazała się kamienna ściana.

Cytat:Do ich uszu doszedł zgrzyt metalu, jakby długo nie używany mechanizm nagle ożył.
Razem.

Cytat:– Hm – mruknął do siebie troll, a brzmiało to, jakby żarna wielkiego młyna na chwilę ożyły i starły się ze sobą w boju.
Pogrubienie bym usunął, bo wcześniej używałeś bardzo podobnej metafory.

Cytat:– Ocknij się, Twiddlepop! No już, przestań udawać! – mały ani drgnął.
Z wielkiej. Mały.

Cytat:Człowiek był miał oczywiście większą masę, wiec w dość szybkim tempie udało mu się doścignąć towarzysza.
Wydaje mi się, że albo był, albo miał. Wiem, że niektórzy mówią 'był miał', ale w narracji średnio mi to pasuje.

Cytat:Źródłem niebieskiego światła okazała się być kula energii, wewnątrz której, pośrodku podłogi, stały drewniane drzwi.
okazała się być - wywaliłbym 'być'. Dalej to zdanie jest mocno karkołomne, przeredagowałbym jakoś ten opis.

Cytat:– O, to bardzo ciekawe – skłamał Callum i chowając miecz[przecinek] przeklął w duchu wylewną szczerość, którymi nacechowane były trolle.
Przecinek.
Którą.


Jeżeli chodzi o prowadzenie narracji to sporym plusem jest to, że bez trudu malujesz przed czytelnikiem opisy, które nieźle działają na wyobraźnię. Wszystko sobie bez trudu wyobraziłem. Minusem z kolei wydaje mi się, że powtarzasz się z porównaniami, np jak troll 'zazgrzytał' to potem kiedyś też 'zazgrzytał'. A dałoby radę to podmienić jakoś. No i te ożywające kamienie, o których wspominałem.
No właśnie, w moim odczuciu nadużywasz słówka 'który'.
To tyle z warsztatowych rzeczy.

Jeżeli chodzi o historię, to chyba najbardziej zaciekawiłem się w momencie, gdy siedzieli nad otchłanią. Autentycznie byłem ciekaw jak to rozegrasz. Potem lekko się rozczarowałem, że ot magiczny napój i tyle, a jednak skomplikowałeś tę sytuację i wyszło zacnie. Dobry, wciągający moment.

Najśmieszniejszy zaś finał i pijaństwo skrzata. Wink

Co do bohaterów, to właśnie Twiddlepop jest moim faworytem. Callum wyszedł nieco bladziej, ale - abstrahując - zauważyłem już jakiś czas temu, że w gromie opowiadań główny bohater jest słabszy niż Ci poboczni, tutaj co prawda tytuł wskazuje, że obaj są głównymi bohaterami, ale widzę podobieństwo. Callum do dopracowania, Twiddlepop chojrak. Big Grin

Ogólne wrażenia pozytywne, może nie chichrałem do monitora, ale czytałem w dobrym nastroju. Przyjemna historia.

Pozdro! Smile
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości