09-09-2016, 09:50
Ktoś mi dzisiaj przeczytał w pracy "przypowieść" o żabach, co się wspinały na wieżę. Polecam (to nie oryginał, streściłam po swojemu):
Kilka żab postanowiło wziąć udział w wyścigu na najwyższą wieżę. Ludzie wątpili w sukces tego przedsięwzięcia. Śmiali się i szydzili ze zwierzaków. Kolejne żaby, słysząc niedowiarków i szyderców odpadały z zawodów. Tylko jedna wciąż dzielnie pięła się w górę, nie oglądając się za siebie. Gdy jako jedyna dotarła do szczytu, jedna ze współzawodniczek spytała w czym tkwi źródło jej sukcesu.
Żaba-zwyciężczyni nie odpowiedziała. Była głucha.
Miłego dnia
Kilka żab postanowiło wziąć udział w wyścigu na najwyższą wieżę. Ludzie wątpili w sukces tego przedsięwzięcia. Śmiali się i szydzili ze zwierzaków. Kolejne żaby, słysząc niedowiarków i szyderców odpadały z zawodów. Tylko jedna wciąż dzielnie pięła się w górę, nie oglądając się za siebie. Gdy jako jedyna dotarła do szczytu, jedna ze współzawodniczek spytała w czym tkwi źródło jej sukcesu.
Żaba-zwyciężczyni nie odpowiedziała. Była głucha.
Miłego dnia